|
Ad pradziedaŭ spakon viakoŭ Mnie zastałasia spadčyna; Pamiž svaich i čužakoŭ Jana mnie łaskaj matčynaj. Ab joj mnie bajuć kazki-sny Viasieńnija pratałiny, I lesu šelest vierasny, I ŭ połi dub apaleny. Ab joj mnie budzić uspamin Na łipie busieł klokatam I toj stary amšały tyn, Što loh la viosak pokatam; I toje nudnaje jahniat Blajańnie-zoŭ na paśbiščy, I kryk varoninych hramad Na mohiłkavym kładźbiščy. I ŭ bieły dzień, i ŭ čornu noč Ja ŭściaž rablu ahledziny, Ci hety skarb nia zbryŭ dzie proč, Ci trutniem jon nia źjedzieny. Našu jaho ŭ žyvoj dušy, Jak viečny śvietač-połymia, Što siarod ciemry i hłušy Mnie śviecić miž vandołami. Žyvie ź im dum maich siamja I śnić ź im sny niazvodnyja... Zaviecca ž spadčyna maja Ŭsiaho Staronkaj Rodnaju.
1918
|
Iduć narody ź leta ŭ leta K žyćciu, k śviatłu ź biady, z žudy, A my, jak cieni z taho śvietu, Idziom, nia znajučy kudy. Ni nas svaboda pryhałubie, Ni dola viesieła zirnie; Paŭziom i stohniem u zahubie Ź jarmom na šyi, ŭ viečnym śnie. Nie na paciechu dzieci dany Matułi, što ich ścieraže, – Usio adno susied pahany U płuh žalezny zapraže. Nie na prybytak siejem nivy I pałivajem potam ich, Nachłynuć trutni pražarłivy, I my nia ŭbačym žniŭ svaich. Pad nieprahladnaj maraj nočy Nam nie dabačyć našych kryŭd. Na śviet padniać baimsia vočy, Sabie sam kožny ŭžo abryd. Jak my žyviom, čaho čakajem, – Nia znajem my, nia znaje śviet; Nia to ŭžo mrom, nia to ŭskrasajem, Zmahčy nia ŭ siłach muk i bied. Zajhraje šumam les zialony, Ab chvojku chvojka zatraščyć, I pojdzie šum toj k niebaskłonu, A nieba kamieniem maŭčyć. Maŭčym i my i, jak ślapyja, Jak ćmy, snujomsia z kuta ŭ kut, Adno vichor padčas zavyje Dy źmiej pramkniecca tam i tut. Na kurhanoch zaśvieciać rosy – Kryvavy rosy – śviedki muk... A ŭ chatach śpiać capy i kosy – Usio čakajuć jomkich ruk.
[1918]
|
Žyviom z dnia ŭ dzień my stolki let, A ŭsio tym ładam, jak žyŭ dzied, Hałovy kłoniačy z pakoraj; Adviečnych kryŭd, adviečnych bied Nia bačym my, nia bačyć śviet, I nie pabačym, musić, skora. Praz stolki let, praz stolki zim Ćvicie ŭ vačach paciomkaŭ dym, I źvieści nie chapaje siły; Vidać, śviatła nia znaci tym, Chto naradziŭsia ŭžo ślapym, – Takim jon dojdzie da mahiły. Žyvi z dnia ŭ dzień, ciahni jarmo, Ŭ kruk plečy hni, kažy: darmo! Nia tak jašče umieju, bracie. Jamčej sabie sam ładź pryźmo, Kab nie parvałasia samo, Bo jak jarmo tady ciahaci?! Ci byŭ pryhon, ci jość pryhon, – Šanuj zakon – mataj pakłon, Bo vyleciš i z rodnaj chatki. Pačuješ zvon – kažy, što stohn, – Znaj, brat pakinuŭ svoj zahon, Na toj śviet składyvaj manatki.
[1918]
|
Štohod, viasnoj, u dzień, viałikim zvany, Źbirajucca jany, jak busły ŭ vyraj, I jduć pad vokny hurmaj abarvanaj Nabožnuju žalbu zavodzić ščyra. Pany atłasnyja i zrebnyja sialany Vitajuć ich, jak posłaŭ z toha miru: Toj kinie śvienčana jajco, a toj – miadziak: Jak žabrakoŭ ich daryć svoj brat i čužak. Žurboj noč ichni błasłavić napievy, Bo chodziać vałačobniki pa nočy, Šypiać nad imi hałinami drevy, Hladziać na ich načnic ślapyja vočy, A ŭsio, jak byccam sivieru pavievy, Jak vałačobniki, ciamrycu słavić choča. O noč! o bieskaniečny tvoj nad nami chod! Kałi ž pakinieš ty tumanić naš narod! Ni tam, dzie dzikija zimujuć husi, Ni tam, dzie dremle poŭnačy kraina, Ni z dobraj svajoj vołi, ni ŭ prymusie, Nichto, nidzie nia čez takoj žyvinaj, Jak čeźnieš ty, niaščasny biełarusie, U vałačobniki zapisany sudźbinaj... Štohod ty chodziš dabravolnym žabrakom I rabstva viečnaje ŭschvalaješ pad aknom. Ci ž nas takoje zrodu ŭžo praklaćcie Začaravała čarami svaimi, Što musim my pad voknami stahnaci, Hublaci pad kryžami svajo imia, J nia znajučy viek Baćkaŭščyny-maci, U jormach vałačycca miž čužymi?.. Ci ž nam nikołi ŭžo praśvietłaści nia znać - Hibieć, hniści j, nia žyvučy, kanać? Viałiki dzień ź viałikaju nadziejaj Let tysiačy sa dźvie tamu ŭžo budzie, Jak miž ludźmi to haśnie, to jaśnieje, I tolki ž torh viaduć, bjučysia ŭ hrudzi, Pradažny knižniki i farysiei Śviaščennym imieniem Jaho... A ludzi?.. Hudziać zvany, huł miedny precca da niabios, Dy vałačobnikaŭ prypieŭ: «Chrystos vaskros!»
1914
|
Laž, prytułisia da ziamłi, Pasłuchaj ščyra, što havora Tabie, siami i ŭsioj radni, Kałi zapałić nieba zory. Pačuješ dziŭnuju apovieść Minuŭšaj słavy i žyćcia, Ab čym zhubiŭ ty ŭžo daŭno vieść, Błukajučysia biez pućcia. Pačuješ, jak šmat let tamu Tvajo było tut panavańnie; Pasłušna hołasu tvajmu, Ciabie nia kratała skarańnie. I zapytajecca ziamłica Tvajoj dušy i tvaich dum: Čaho ty błukaješ načnicaj? Čamu svoj kraj addaŭ na hłum? * Stań, nachiłisia nad rakoj, Ŭ płakučy ŭhledźsia pierałivy: Ŭ ich adabjecca vokłik tvoj, I ŭbačyš niezabyty dzivy. Jak tam rusałki – tvaje dzieci – Dniom addychajuć u žalbie, Kab nočkaj, błudziačy pa śviecie, Šukaci dołi dla ciabie. Ad chval, što šepčucca tak miła, Ty dojdzieš praŭdańki usioj, Što rečki – heta ziamłi žyły, Vada ŭ ich – kroŭ ziamłi tvajoj. I zapytajecca vadzica, Jak nie pytaŭ nichto ŭ žyćciu: Čamu jaje pje čužanica, Jaje, kroŭ rodnuju tvaju? * Idzi u les, što staŭ kruhom Tvaich niaźmiernych niŭ na stražy, Što tolki dumaŭ ab adnom... Ale pasłuchaj, što les kaža: Ja baraniŭ tvoj duch ad pleśni, Ab dumy ščyra tvaje dbaŭ, I paŭtaraju vodkłik pieśniaŭ Što pradzied ź vietrami składaŭ. A ty, zmarnieły čałaviek, Nikčemny pasynak byłoha, Svaju puščaješ pieśniu ŭ ździek, Čužoju słaviš navat Boha! Pryvučan kłaniacca, ŭnižacca, Pahaniš skarb svoj darahi. I znaješ tolki tam śmiajacca, Dzie kroŭju płakaŭ by druhi. * Idzi na ŭzhor, na kamień siadź, Što paščapaŭ piarun na čaści; Hladzisia ŭzory, što mihciać Na niebie ŭ radaści i ŭ ščaści. Jany ahnistymi iskrami Ŭ dušy raspalacca, jak stal; Bo nieba sočyć za ludziami, Ziamłi pilnuje jaho dal. Ziamlu ŭ svajoj adviečnaj kazcy Trymaje biez hranic i mier... Kałiś i ty ŭ jaho byŭ łascy – Mieŭ ź nieba dolu. A ciapier... Ciapier jano svajmi ślazami Z taboju płača nad taboj; Šle bury, hromy ź pierunami, Kab son zbudzić mahilny tvoj!
[1913]
|
Tabie, narod moj, zhibnuty ŭ akovach, Z-pad serca pieśniu hetuju piaju I, uskrašajučy minuŭščynu nanova, Vykazvaju ciapierščynu tvaju. Siahni ŭ daŭno zasnuŭšyja stalećci, Zasłonu dzion uciokšych adchiłi I hlań, jak siońnia tvaje žyvuć dzieci, Jak ty žyvieš na pradziedaŭ ziamłi. Dniapro i Sož, Dźvina, Villa i Nioman Šmat mohuć što u pamiaci zbudzić, Dy puščy Biełavieskaj sumny homan – Pasłuchaj tolki, što jon hamanić. Tvajmi rukami ŭźniesieny zamčyščy, Hlań, zarastajuć dzikim pałynom, Pa ścien astatkach viecier dzika śvišča, Jak by piaje paminki byŭšym dniom. Piaje ab tym, jak hetyja bajnicy Kraj ścierahłi na zachad i na ŭschod, Jak z poŭnačy razbojny čužanica Nia moh zamčyskavych skryšyć varot. Ty žyŭ, ty panavaŭ u krai rodnym, Ściaroh ad čužaka j zakony układaŭ; Zvon viečavy schod skłikavaŭ narodny, I schod ab ščaści Baćkaŭščyny dbaŭ. Siahońnia ŭsio śpić i zarastaje ziellem, Ściareč svoj kraj niama ni ścien, ni ruk; Zvany viačovy zmoŭkłi, aniamiełi, Ŭ jarmie sahnułi ludzi plečy ŭ kruk. Čužak-dzikun, kryvioju ŭpiŭšyś śviežaj, Zaproh ciabie ŭ niavolu, ŭ batraki I tvaju maci-Baćkaŭščynu reža, Žyvuju rvie na čaści, na kuski. Synoŭ tvaich raśsiejaŭ pa ŭsim śviecie, Jak ptušak jastrab z hniozdaŭ razahnaŭ; Baćki dziaciej, a baćkoŭ svaich dzieci Siarod mahił šukajuć i kanaŭ. I mierćviakoŭ znachodziać... A žyvyja... Jak mierćviakoŭ pahlad ich i žyćcio, Praklony tolki šepčuć viekavyja Dy viečnaje čakajuć niebyćcio. Upaŭ narod. Zmarnieŭ narod, zabyŭsia, Jak Baćkaŭščynu, jak jaho zavuć; Jak padarožny biez pućcia, źniabyŭsia, Jak sirata, jakoj nidzie zasnuć... Paŭstań, narod! Pračnisia, biełarusie! Zirni na Baćkaŭščynu, na siabie! Zirni, jak vorah chatu i ziamlu rastrusiŭ, Jak tvoj navała złydniaŭ skarb hrabie! Paŭstań i hlań, jak źziajuć skroź vahniščy, Jak nosiacca ŭsiaśvietnych źmien vichry, Jak na staroha bytu papiałiščy Ćviet zaćvitaje novaje zary! Paŭstań, narod! Dla budučyny ščaście Ty stroj, kab put nia stroiŭ bolš susied; Nia dajsia ŭ hety hrozny čas prapaści, – Prapaščych nie paciešyć ščaściem śviet. Svaju mahutnaść pakažy ty śvietu, – Svoj kraj, siabie ŭ pašanie mieć prymuś. Paŭstań, narod!.. Z kryvi i śloz kłič hety... Ciabie čakaje maci-Biełaruś!
1918
|
Čas skłikaci ŭžo hramadu Na viałikuju naradu, Na viałiki schod! Chaj rassudzić, chaj razvaža, Słova ćviordaje chaj skaža, Skaža sam narod! Jak žyć maje, pažyvaci Ŭ rodnym kraju, ŭ rodnaj chacie, Jak zavodzić ład: Ci žyć dalej u niavołi, Ci razžycca novaj dolaj, Novy ŭźnieść pasad. Doŭha ludzi ŭdzień błudziłi, Kryŭdu, ślozy, kroŭ pładziłi, Ŭsio nia ŭmiełi žyć, – A siahońnia ŭžo nia toje, – Ŭschodzie sonca załatoje Roŭna ŭsim śviacić. Chodzić chodyram śviet ceły, Śmieła ŭ bitvu jdzie niaśmieły, Ŭ boj za lepšy čas. Dyk i nam capy i kosy Čas brać z vyšak, poki rosy Voč nia zhryźłi ŭ nas. Chaj zvany zazvoniać z žaram, Chaj muzyka ŭ struny ŭdara! Hej, paŭstań, narod! Za siabie sam pastajaci I za Baćkaŭščynu-maci Jdzi, narod, na schod!
1918
|
Budź śmiełym!.. Mahutna jarmo druzhačy! Idzi sam napierad, druhich viedučy! Budź śmiełym!.. Nia vier u ludskuju brachniu, Vier tolki ŭ advahu i siłu svaju! Budź śmiełym, choć putałi b złydni ŭvakruh, – Advažnym vajakam nia strašny łancuh! Budź śmiełym, jak viecier, jak vola sama! Znaj, śmiełych nia čepie ni kryŭda, ni ćma! Budź śmiełym, jak bura, što kryšyć duby, A budzie tvoj vierch, tvajo prava ŭsiahdy!
1913
|
Hodzie brachni ŭžo, padkuplenych zvodaŭ! Hodzie taptańnia praŭd viečnych, śviatych! Ściežku svabodnamu duchu naroda, Ściežku da sonca i zor załatych! Z hodu u hod my žyłi, jak žyvioła, Z hodu da hodu čakałi śviatła... Što ž nažyłi my, jak hlanuć naŭkoła, Što nam apieka tut naša dała? Tyja, ŭ dahoncy za bleskam časovym, Braćciaŭ zaprehłi ŭ niavolničy płuh, Tyja, tarhujučy imiem Chrystovym, Ciemru i zdradu spładziłi ŭvakruh. * Hodzie zachodniaj ci ŭschodniaj kultury! Dla biełarusa cana im adna, Usie vy, panovie, adnakaj natury: Z serca čužoha kroŭ ssałi b da dna. Vašu karyść nam i vašy zasłuhi Dobra ŭžo skiemiŭ taptany narod; Dobra viadomy i puty i puhi, Pieściŭ jakimi vaš Zachad i Uschod. My nie pakiniem svaje papiałiščy, Ź ściežki – napierad, nia pojdziem nazad. Śmieła zdruzhočam staryja bažyščy, Novym zakonam zbudujem pasad. * Hodzie nam siłu prybłudaŭ viałičyć Dziećmi, bahaćciem radzimaj ziamłi! Našy zahony daŭno ŭžo nas kłičuć, Našy zahony, što ziellem zraśłi. Dosyć išłi na čužym pavadku my Doŭhija vieki biaź viery ŭ siabie; My ŭžo nia tyja, – inakšyja dumy Vyraśłi z nami, zavuć k baraćbie. Staniem k zmahańniu my ź viedźmaju-kryŭdaj Družna, advažna, plačo ŭ plačo: Ruchnie staroje, choć krepkaje ź vidu, Jasnaje, volnaje stvorym žyćcio. * Hodzie nam jeści abjedki i kości, Złybiadzie ŭsiakaj pakłony daryć! Haspadary my ŭ siabie, a nia hości, Čas k panavańniu nam śled cierabić! Toje, što ŭziata manoju dačeśnie, Viečna nia budzie dušyć, jak pryhon; Naša viarnucca k nam musić kaniešnie, – Hetki ŭžo bytu narodaŭ zakon. Hibnie pamroka dušyŭša ad viekaŭ, Sonca i zory k sabie śviet zavuć... Ściežku svabodnaj dušy čałavieka! K volnym dniam volnyja ludzi iduć!
1912
|
Sotni let, niepryjacielem-bratam prybitaja, Zarastajučy ziellem čužym, jak łazoj sienažać, Ty lažała, niapamiaci pyłam pakrytaja, A narod tvoj byŭ zmušan maŭčać i taboj pahardžać. I kruciłi ciabie, jak kamu padabałasia, Kožny stroiŭ, navodziŭ ciabie na svoj stroj, na svoj ład; Ažno časam žalba, jak klaćba, raźlahałasia, Dy niačutaj lacieła, ŭmirajučy, ŭ hrudzi nazad. Spaŭ narod, i ty spała, i vorahi vieryłi, Što nichto nie razbudzić ciabie, što zasnuła naviek. I działiłi ciabie, ŭsimi mierami mieryłi, Što pamierła ŭžo ty, – nie adzin tak kazaŭ čałaviek. Čas išoŭ. K žyćciu novamu kłiki pačułisia; Ŭsie narody paŭstałi na bitvu za prava svajo. Ty – jak spała – ŭskresła, tvaje dzieci pračnułisia. Tvoj narod, ty sama ŭstałi novaje stroić žyćcio. I ciapier choć prybłudaŭ danosy ŭ chod puščany, Choć pad prava tvajo padryvajecca šmat chto, jak krot, – Jak žyła i žyvieš, budzieš žyć, Biełaruščyna: Zrazumieŭ i uspomniŭ ciabie tvoj miljonny narod. Ścichnuć vichry, zacichnie para niepahodnaja, Siły hroznyja ŭstanuć, akrepnuć k druhomu žyćciu; Paniasucca, jak zvon, pieśni volnyja, rodnyja, Apiavajučy dolu, niadolu, narodzie, tvaju.
1908
|
Na ciabie, naša moładź, nadzieja Našaj sumnaj zabranaj ziamłi; Tvoj arłiny palot ćmy raźvieje I zapałić viekviečny ahni. Ty razbudziš pryspanyja siły I na volny pakłičaš prastor Z zabyćcia biespraśvietnaj mahiły Da błiskučaha sonca, da zor. Ty na baćkaŭskim, moładź, kurhanie Uźniasieš niezdabyty pasad, Što rastočyć svajo panavańnie Na ŭvieś kraj, dzie siahnie tvoj pahlad. Tabie buduć nia strašny załomy, Złyja vorahi, ich varažba: Dolu, praŭdu z małanak i hromaŭ Tvaje vykrasiać hart, baraćba. Schamianajsia ž ty, moładź arłina! Ŭ bok druhi vichry viejać prymuś, Biary śvietač, idzi za sudźbinaj, Idzi z słovam śviatym: Biełaruś!
1914
|
Ty haduj synka, matula, U pialonki spavivaj, Kałyšy, piej lułi-lułi, Piej pacichu baju-baj! Nad kałyskaj ź bieham nočak Pieśni rodnaj nie žalej, Kab, jak vyraście synočak, Viernym viečna jon byŭ jej. Jak navučycca chadzici, Matki movu razumieć, Ty vučy jaho lubici, Ŭsio svajo ŭ pašanie mieć. Baj jamu daŭniejšy kazki, Ab baćkoch svajoj ziamłi, Jak žyłi biez čužoj łaski, Jak słuhami nie byłi. Jak na vieča schod zzyvałi I tvaryłi svoj zakon, Jak žyłi dy panavałi, Poki ŭpałi u pałon. Jak ža ŭ rozum ubiarecca Tvoj synok, jak mak u ćviet, Dužym stanie, što, zdajecca, Paviarnuŭ by ceły śviet, – Vypraŭlaj jaho u ludzi, Na darohu błasłavi, Razam z kryžam daj na hrudzi Rodnaj vuzielčyk ziamłi: Kab nia daŭsia ŭ kryŭdu ździekam, Nie zabyŭ svaich staron, Kab viarnuŭsia čałaviekam K rodnaj Baćkaŭščynie jon. Dy uziaŭsia ščyra, miła Siejać ščaście, hnać biadu, Staŭ advažna słovam, siłaj Za svoj kraj i hramadu. ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ Heta ŭsio ŭpai dziciaci Z małakom svaich hrudziej, Bo inačaj pojdzieš, maci, Žabravać chleb u ludziej.
[1918]
|
Mahutnaje słova, ty, rodnaje słova! Sa mnoj ty na javie i ŭ śnie; Dušu mnie zatresła pahudkaju novaj, Ty piesień naŭčyła mianie. Biaśśmiertnaje słova, ty, rodnaje słova! Ty kryŭdy, niapraŭdy zmahło; Choć hnałi ciabie, nakładałi akovy, Dyj darma: žyvieš, jak žyło! Svabodnaje słova, ty, rodnaje słova! Zajhraj ty śmialej, viesialej! Choć hadziny sykajuć, kružacca sovy Žyvieš ty na chvału ludziej. Zahnanaje słova, ty, rodnaje słova! Hrymni ž nad radzimaj ziamloj: Što rodnaja mova, choć biednaja mova, Milej najbahatšaj čužoj!
1908
|
Hej, rodnyja pieśni! Vy ŭ sumie i ŭ hory, Ci nočka panuje, ci sivier dźmie zimny, – Dla rodnaj ziamielki vy – śvietłyja zory, Dla rodnaha kraju vy – rajskija himny! U vas adabjecca niadola i dola, Ŭzdychańni, što chodziać z sachoju, ź siakieraj, I choład, i hoład, niavola i vola, I ŭ budučnaść jasnu nadzieja i viera. Na śviecie na biełym i praŭdaj, i čeściaj Handlujuć, zbyvajuć za falš i niasłavu; Vy ž, pieśni, i śvietam mahłi by zatreści, Pakłikać k zmahańniu za dobruju spravu. Na ruki ludskija nałožać akovy, Kraj stopčuć, zahrabiać čužyja narody, – U pieśniach ža rodny kraj, rodnyja słovy Žyłi, i žyvuć, i žyć buduć zaŭsiody, Hej, pieśni, hej, zvon Biełarusi zahnanaj! Zajhrajcie paciechaj na rodnym zahonie, Što ŭžo niama bolej niavołi, kajdanaŭ I ludzi nia stohnuć, jak stohnuć siahońnia!
1906
|
Hej ža, braćci, ŭsie my razam, Pieśniu zapiajom, Družna, śmieła, na śviet ceły Ab žyćci svajom! Ab tych chmarach, što tak chodziać Nad našaj ziamloj, Ab toj chatcy, što dziuravaj Śviecicca strachoj. Ab toj zorcy, što tak časta Ažyŭlała nas I dušu nadziejaj śvietłaj Vabiła nia raz. Vabam ščaścia i dastatku Padkłikała ŭsiak, Až iznoŭ tačyć staŭ serca Niadołi čarviak. * Hej ža, braćci, ŭsie my razam Pieśniu zapiajom, Družna, śmieła, na śviet ceły Ab žyćci svajom! Ab toj słavie niebyvałaj Našaje ziamłi, Dzie my dolu pachavałi, Skul biadu ŭziałi; Ab toj pracy nieapłatnaj, Kryŭdziačaj nia raz, Što tak potam, mazalami Paciašaje nas. Jak niadolu svaju bačyć, – Nie mahčy ž zmahać, – Dumy, siły maładyja Darma marnavać. * Hej ža, braćci, ŭsie my razam Pieśniu zapiajom, Družna, śmieła, na śviet ceły Ab žyćci svajom! Chaj imčycca naša pieśnia Ptuškaj pa-nad haj, Dzie biažyć burłivy Nioman, Dzie naš rodny kraj! Chłopiec strojny koni poje Tamaka ŭ bradu, A pryhožaja dziaŭčynka Čerpaje vadu. I adno tak na druhoje Mileńka hladziać, Až ich vočki, byccam zorki, Jasna mihaciać. * Hej ža, braćci, ŭsie my razam Pieśniu zapiajom, Družna, śmieła, na śviet ceły Ab žyćci svajom! Dalacić mo naša pieśnia Da zabytych sioł, Dzie jaje susied pakłiča, Paviadzie za stoł. Chlebam, sollu pryvitaje, Čarku padniasie... Budzie pieśnia krasavacca, Jak žytco ŭ krasie. Nam tady ŭsim budzie słava, Nie było jakoj... Dyk zapiejma, chaj imčycca Našych piesień roj!
1906
|
Kałi pačnuć źbiracca chmary I nieba ŭścieluć čarnatoj, – Tady ŭspłyvajuć bujny vietry I vichram honiać nad ziamloj. Adviečnym boram zakałyšuć Suchi łist ź lesu honiać proč, Ništožać chmar kałmatych hory I jasnym dniom źmianiajuć noč. Kałi pryhniecieny niapraŭdaj Jaki źniabudziecca narod, – Tady źjaŭlajucca praroki I ŭsienarodny kłičuć schod... Raście na schodzie niedavolstva, A dudaroŭ mahutny chor Piaje ab kryŭdach i ŭsich kłiča Da novych praŭd, da novych zor.
1912
|
Nie šukaj ty ščaścia, dołi Na čužym, dalokim połi, Het, za šumnym lesam-boram, Za šyrokim sinim moram Nie šukaj ty ščaścia, dołi! Ty ŭsio znojdzieš heta błizka, Tam, dzie maci nad kałyskaj Tabie pieśni napiavała, Jak małoha kałychała, Tolki ŭmiej šukaci błizka! * Nie šukaj sabie družakaŭ Miž čužyncaŭ, miž pijaŭkaŭ, Ni u miescy, ni ŭ pałacy, Ni pry lohkaj panskaj pracy, – Nie šukaj ty tam družakaŭ! Ty ich znojdzieš vielmi błizka, Kala chaty, kala nizkaj, Dzie haniaŭ žyviołu zmałku, Dzie kasoj machaŭ na ranku, Tolki ŭmiej šukaci błizka! * Nie šukaj sabie, moj bratku, Ź vietram Baćkaŭščynu-matku Ni na sušy, ni na mory, Ni u ščaści, ni u hory, Nie šukaj jaje tam, bratku! Jaje znojdzieš vielmi błizka, Jak znachodzić les viatryska, Tolki ŭ serca hlań svajo ty I ŭ dušu zahlań z achvotaj, Znojdzieš Baćkaŭščynu błizka!
1913
|
Ciažka, horka my žyłi Z hodu ŭ hod, ad vieku k vieku, Stolki na svajoj ziamłi Cierpim, vycierpiełi ździeku! Chto zmahaŭsia, a chto spaŭ, Chto łiŭ ślozy, chto śmiajaŭsia, Dy z nas kožny nie prapaŭ – Tym, čym byŭ, dalej zastaŭsia. Chaj tam vichry strechi rvuć, Chaj tam jormy češuć złydni, – Našy praŭdy nie pamruć, Nočy carstvavać abrydnie. Choć i honić niebarak Kat z damoŭkaj žyć sam-nasam, – Našy matki nam vajak Novych vyhadujuć z časam. Ŭ sercach našych žar nia zhas – Buchnie ŭ śviet kałiś jaskrava, Bo napieradzie jšče ŭ nas Baraćba, žyćcio i słava!
1913
|
– Što za płač taki zdajecca Tam na łuzie, tam na rečcy, By chto ślozy łiŭ pavodkaj?.. Ci to maci, ci sirotka? – Heta maci, maci płača Nad synami, nie inačaj, Što jaje ŭ ziamlu schavałi, A siabie ŭ pałon addałi... * – Što za zvon brazdžyć, skryhoča, Jak by śviet źništožyć choča I źviaści ŭ kaniec astatni? Ci to Božy, ci to bratni?.. – Heta puty-skovy zvoniać I duch volny k netram kłoniać, Skryhaciać svaje łitańni, Na pahibiel, na skanańnie. * – Što za hołas chodzić, brodzić, Skazy dziŭnyja zavodzić, Ažno jdzie pa ciele šorach? Ci to druh naš, ci to vorah? – Heta chodzić kłič pa połi Z prykłikańniem k novaj dołi, Pad aknami stanavicca I zavie, zavie zbudzicca. * – Što za vichar zakruciŭsia – Ŭ ziamlu ŭryŭsia, ŭ nieba ŭźviŭsia, Buchnuŭ iskrami pažaru Na siałiby, na papary? – Heta bitva jdzie suśvietna Miž śviatłom i apramietnaj. A chto uskreśnie, a chto laža... Hlań na sonca – sonca skaža!
1914
|
I trudna ž, trudna, znać, pryjšłosia Šmialam struchleŭšaha dupla, Jak naša słova praniasłosia, Jak naša drohnuła ziamla! Zahamaniłi, zašypiełi Voś tak, pa-svojemu «vovsiu». Jašče pakaz – paznać na dziele Vaŭka, i łisa, i źmiaju. Niavarta hetak raśpinacca, Maje šmialki, ŭ čužym vulłi. Zaciesna vam u našaj chatcy – Hajda! tudy, adkul pryjšłi! Što vy prynieśłi? Što?.. Zahlańcie Da biełarusa sumnych chat... Z tych samych łyk placie jon łapci, Jakija ploŭ sto hod nazad. Vy pieśniu chočacie spahanić, Jakoj adviečnaść nie zmahła, I svoj pastupak zatumanić Brachniej – z dabra, a nie sa zła!.. My vierym, što žyvoha słova Nia pojmie ciomny vaš chaŭrus, Ale u družby vašaj skovy Ŭžo nie pavieryć biełarus. Jak trutni, łasyja na soty, Vy k nam pryjšłi ŭ hadzinu bied; Čuć tolki stałi da raboty, A hruhanam hatoŭ abied. Ciamnic i visielniaŭ asnovy, Słuhi nahajki i štycha, Sumleńnie, kraj pradać hatovy Za błisk nahrudnaha značka. I z dumkaj nosiačyś šalonaj, Vy! vy! žadajecie ź ludziej, Kab vam pavieryłi miljony, Kab vam karysny stohn hudzieŭ. Nia vam, nia vam! hasić pachodni, Što raspałiŭ žyvy narod! I praŭda voźmie vierch niaźvodnie: Taki ŭžo sonca viečny chod.
1909
|
400 Vaźmi, maci, piasku žmieniu, Pasiej, maci, na kamieniu. Jak pryždžešsia ź piasku ŭschodu, Tady viernie syn z pachodu. #Z narodnaje pieśni
#I. Varožby Na ŭźbiarežžy, nad rakoju Šepčuć vierby z asakoju: – Što to budzie, što to budzie? Štoś tryvožny śviet i ludzi! Pa ziamłi pajšłi pažary – Nieba dymiać dymu chmary, Tut i tutaka vahnišča, Nad vahniščam viecier śvišča. Pa siałibach – pošaść chvalaj... Hety chvor, taho schavałi, Tomu češuć damavinu... Žyci, mierci niama ŭpynu. A pa niebie ŭ heta leta Chodzić chodyram kamieta, – Chvost jaje – nia daj Ty Boža... Na dabro nam nie varoža. Dalej vokał – jak mahiła... Sonca kruh svoj zaciamniła, Nočaj hlanuła ŭ dzień bieły Na žyćcio ŭsio, na śviet ceły. I hruhan adniekul vypłyŭ, Štości hyrknuŭ dziubaj chrypła, Jak zaklon praklonny kinuŭ, Dyj dzieś zhinuŭ ci nia zhinuŭ. Za varožbami varožby, Jak niačyścikavy božby, Ad varotaŭ da varotaŭ Chodziać, stukajuć la płotu. Zasiajuć tryvohi, strachi Na ŭsie ściežki, na ŭsie šlachi, Dzie načnicy kosym vokam Pazirajuć nienarokam. Oj, niezdarma nad rakoju Šepčuć vierby z asakoju: – Što to budzie, što to budzie? Štoś tryvožny śviet i ludzi!
#II. Pierad buraj Hramadziacca ciomny chmary, Hroziać śvietu strašnaj karaj, Nie supyniać užo bitvaŭ Ni ŭzdychańni, ni małitvy. Stałi ŭsiudy ŭsimi treści Niespakojstva poŭny vieści, Što, zabyŭšy ludzi ŭvahi, Pad kryvavy pojduć ściahi, Mieč uzdymie brat na brata, Stanie bratu brat horš kata... Zub – za zub, za voka – voka... Jak i skazana ŭ prarokaŭ. Ŭsio svoj k hetamu šlach znača, Što tak budzie – nie inačaj, Bo šukać ŭžo praŭdy niečym, Tolki poracham dy miečam. Bo jość siła i na siłu, Što mahiłaj za mahiłu Vodkup daść, jak śled, z pakłonam Dy prymknie kryžom śvianconym. Bo jość vola i na volu, Što svaju z tej voźmie dolu, Nie zahubić, nie ŭvaskresić, – Za łancuh – łancuh paviesić. Tak ŭsio horšy ad hranicaŭ Ad dalokich słuch imčycca; Štoraz bolej - mienš nadziei, Što vichor hrazu raźvieje. Čutki jduć, płyvuć žurboju, Rodny kraju, nad taboju; Ty ž nia hnisia ŭ zaviruchu: Vokam bač i vucham słuchaj. Chto za słavu vyjdzie z słavaj – Tych nia złomić boj kryvavy; Chto za praŭdu praŭdaj stanie – Tych sustrenie źmiłavańnie.
#III. Skłik Napraračyŭ, navaražyŭ Biady sabie kvoł čałaviek, – Kryvavych bur nia zbyŭ, nia zžyŭ, Załomaŭ nie prarvaŭ, nia śsiek. Ad samahubnaściej dzikich, Ad trupam značanych daroh Nie pastrymałi serc ludskich Ni prava ichniaje, ni Boh. Udaryŭ hrom, zavyŭ pažar, Skłikajuć truby na pachod; Jdzie kraj na kraj, na cara – car, Narod padniaŭsia na narod. Skroź śvietu jdzie aružny skłik Pastavić siłu proci sił; Žadaje śviet, jak śviet viałik, Daŭno varožanych mahił. Ustań, chto žyŭ, ustań, chto duž, Niaści aružža, ŭ bitvy jści! Kiń matku syn, kiń žonku muž I chatu kiń u zabyćci! Ustań, ustań tačyć štychi, Znamiony šoŭkavy śviancić! Jašče žyvie zakon taki – Za śmierci – śmierciami płacić. Advažna ŭ boj rychtujsia, brat, Bajacca niečaha kryvi, – Tvoj prodak vyłiŭ jaje šmat, Ty pamiać prodkaŭ adžyvi! Kania bułanaha siadłaj, U strelbu krepka ŭbi naboj I, błasłaviŭšy baćkaŭ kraj, Jedź pa zahadu ŭ hrozny boj! Jak dasiahnieš čužackich hoń, Patopčaš vorahavu ruń, – Ty Matku-Baćkaŭščynu ŭspomń I ŭbok kiń vokam svaich puń. A čałaviečaje na cel Žyćcio uziaŭšy na praściah, U hrudzi śvienčanyja strel, Adno nia cel ŭ kryž na hrudziach! Advažna ŭ boj!.. Vajna vajnu Spładziła – chaj ža bitva jdzie Za ščaścia lepšaha viasnu, Za volu volnaj hramadzie! Ab dołi rodnaj starany Nam śviedčyć nie adzin kurhan, Dzie dremluć słaŭnyja syny; A straž dziaržyć noč dy tuman.
#IV. Razłuka Viecier zavyŭ pa siałibach, – Zvonić dyj zvonić pa šybach; Łyska na pryźbie jakoča; Ŭ chacie ŭdzień sumna, jak nočaj. Nad stałom baćka žurbuje, Hałavu źviesiŭ sivuju, Maci u kuble štoś šnyryć, Žonka dzicio cicha miryć. Janka źbirajecca ŭpročki... Oj, nie na radaść dni, nočki Syna staraja piaściła, Kab ros u rozum i siłu! Oj, nie na pomač ŭ biadnocie Daŭ stary skład u rabocie, Dyj nie na ŭciechi viałiki Zhrałi viasielle muzyki. Cieraz paletki, pałoski Skłik dakaciŭsia da vioski, – Kłiča na zbor «zapasnoha», Bo na ŭsim śviecie tryvoha. Novyja łapci, abory, Novyja šaty-ubory Staŭ na siabie napinaci, Kłaniacca rodnym u chacie. Kłaniaŭsia nizka tatulu, A jašče nižaj matułi, Praščaŭsia z žonkaj, ź dziciatkam, Ślozy ŭcirajučy ŭkradkam. Cicha, markotna ŭ śviatłicy, Kožny azvacca baicca, Jak by nad imi ŭ spakoju... Śmierć kałychała kasoju... A jak jon z chaty vychodziŭ: «Na, chaj baronie ŭ pryhodzie!» – Hetak matula skazała Dy štoś na šyju ŭviazała. Matčyna heta achviara – Z našych prydbana paparaŭ: Z rodnaj vuzielčyk kudzielki, Ŭ im – žmieńka rodnaj ziamielki. I vyjšaŭ z chaty vajaka, Nie uzdychnuŭ, nie zapłakaŭ, Vyjšaŭ, zacisnuŭšy zuby, Na tyja bitvy, na zhuby. Viecier adno nie ŭnimaŭsia, Jak by varožbaj zajmaŭsia: Viernie damoŭ Janka bolej Ci ŭžo nia viernie nikołi.
#V. Zastałisia nivy, sioły Vyjšłi rodnaj vioski dzieci Pamirać na biełym śviecie, Raśsiavać pa śviecie kości Praz kahości, za kahości. Zastałisia nivy, sioły Na toj sum-žal nieviasioły, Zastałisia, oj, siroty, Z horkim horam, z adzinotaj. Nie pałynie soška ŭ połi Z dobraj dołi, z dobraj vołi; Nie pačujuć kos pakosy, – Rža pajeść stalovy kosy. Nočkaj, viečaram, zarańnia Maci-ŭdoŭka vyjdzie, hlanie, Vyjdzie, hlanie – stanie dosić... Prosić Boha... nie daprosić: «Na kaho ž Ty nas pakinuŭ? Čamu ž lepiej damavinu Za kałysku, za łipovu, Ty nia daŭ nam dziela chovu? Dla kaho ž Tvaje zakony Raźviałi na ŭsie starony, Što brat bratam ad pradvieku Čałaviek dla čałavieka? Jak aviečak, jak jahniataŭ, I ŭ chacie, i za chataj Ty malbu ludskuju lubiš, Našto ž Baćkaŭščynu hubiš!» Tak łunaje ŭdzień i ŭnočy Toj za žalem žal siročy I malba da łaski boskaj Kala vioski i nad vioskaj. A za vioskaj, dzie mahiły, Dzie lahłi, zasnułi siły, Pachiłiŭsia kryž da kryža – Hety vyšaj, hety nižaj. Na kryžach sava jakotam Hamanić adkaz sirotam Dy pytańniem strašnym straša: «Ha! dzie ž Baćkaŭščyna vaša?»
#VI. Paboišča Noč nia spaŭšy, dzień nia jeŭšy, Prymadzieŭšy, prykaleŭšy, Miecić kulaj, precca z štycham, Kosić šablaj, mčycca łicham; Vokam, sercam nie dryhnie... Śmierć jamu abo śmierć mnie! Streły śviščuć, dymić porach, Źbiŭsia ŭ kuču svoj i vorah, Juška bryzhaje u vočy, Hety stohnie, toj rahoča, Toj zvałiŭsia, topča toj, – Nie hladzić – svoj ci nia svoj. Ad kryvi ziamla čyrvona, Nieba čornaja zasłona Zasłaniła, jak mahiła, A pad joju siłu siła, Ŭspołku ź śmierciaj, śmierciaj tnie, – Vierch taho, chto nie zaśnie. ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ Hu-ha-ha! jak boj udaŭsia! Vorah drohnuŭ, vorah zdaŭsia, Nie pramoh, złažyŭ aružža; Jak byŭ dužy – staŭ niadužy: Toj uciok, toj u pałon Zdaŭ siabie, jak u pryhon. I voś žniva, što za žniva! Bokam, storčam, prosta, kryva – Trup la trupa, jak kałody... Što za son, što za vyhody! Nie na śmiechi, nie na žart, Kata – brat, kat brata vart! ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ Cicha dremle pole bitvy, Šepča błizki les małitvy; Vybryŭ voŭk z svajoj biarłohi, Vyć pačaŭ na ŭsie razłohi. Vyć pačaŭ ŭ chaŭturny ton, Zuby skalačy na plon. A raźniaŭšy kipci-kleščy, Ŭ vysi ŭspłyŭ hruhan złavieščy I zakrakaŭ, jak by viedaŭ: – Kra-kra, kra-kra! to ž pabieda!.. Kra-kra-kra! rychtuj naboj, – Pa pabiedzie – znoŭ u boj!..
1914
|
Sychodziš ty tudy, skul nie prychodziać, Ale svaich nie zabiareš śladoŭ... O hod! takich, jak ty, čas redka rodzić, O hod! ty pieršy hetki ź miž hadoŭ. Pryjšoŭ nia z zhody i svabody vieściaj I – nie ŭźviałičyć praŭdu miž ludźmi, – Žyćcio miljonaŭ ty pryjšoŭ zatreści, Šlach vymaścić svoj trupami, kaśćmi. Kastlavaj zmoraj z hibiełi stalećciaŭ Ty, jak praklaćcie, budzieš vyzirać, I budzie maci strašyć taboj dzieci, Dy kłikać toj – chto ŭzdumaje ŭmirać. «Nie zabivaci» – ty stryvožyŭ prava, Na serca i dušu nakłikaŭ ćmu; Ludziej na źvieraŭ pošaściaj kryvavaj Pieratvaryŭ i zdaŭ naśledniku svajmu. Ha! Chaj ža ljecca kroŭ, dymiać pažary, Niachaj pad kryžam płača sirata! Kryvavy boh kryvavyja achviary Sabrać pavinien ź śvietu dačysta. Až pryjdzie inšy hod z rukoju lohkaj Ahledziny rabici novych dzion, Dzie mieč niavidzimaha Boha-roka Napiša bieskryvavy svoj zakon.
1914
|
Dyk voś ža jak pryjšła jana – žadanaja viasna – Ŭ karonie ź zieleni i kvietak, z pošaptam biaroz! Jadynaja z pamiž byłych siaścior svaich jana: Nie raźviasielvaje dušy i nie ŭciraje śloz. Nia rosy zichaciacca bryljancistyja na joj, Nia rosami paletki zbožny śviencić na ziamłi, A jrdzicca ŭsia haračaju čyrvonaju kryvioj, Kryvioj pałošča ŭschody, što ŭzyšłi i... nie ŭzyšłi! Nia z soncam vyjšła błasłavić arataha arbu, Nia soncam tułicca da skryŭdžanych siałib i chat, A hroznymi pažarami raspačała siaŭbu, Pažarami-źništožańniem śviatkuje śviata śviat! Nia vyjšaŭ siejbit na zahon, jak jon kałiś išoŭ, Kab ź vieraj i nadziejaj kinuć ziernie na prypłod, – A sieje... ot, aby!.. bo siejać zvyk jon z pradviakoŭ, Choć i nia znaje, chto pažnie, chto źjeść jaho ŭmałot. I chaty majskim dzieraŭcom nia ŭmaiŭ sielanin, Jak pradziedy umajvałi, jak vučyć abyčaj... Spytaj: Čamu ab spadčynie baćkoŭ zabyŭ tak syn? Adkaža: Viedama – žałobu nosić naski kraj! Pierapałochana kabiecina ź dziaćmi na šlach Idzie štodzień pad kryž i paziraje ŭdal; Prahledzieła ŭžo vočy – ŭsio ž nadzieja tłić ŭ hrudziach, Prasłuchała i vušy ŭžo, a słuchaje nažal... Dziaŭčyna, raspuściŭšy kosy, vylecieła ŭ bor I, prytułiŭšyś k drevu, pieśniu žudkuju piaje, – Nia to padładžvajučysia pad chaŭturny chor, Nia to spraŭlajučy ŭ bary zaručyny svaje. A busieł, što na piramidach zimku zimavaŭ, A leta letavać u luby kraj svoj prylacieŭ, – Ździviŭsia, pasmutnieŭ... svajoj miaściny nie spaznaŭ I nie znajšoŭ hniazda svajho, što letaś jašče mieŭ. Adno baluje bal źviarje z snu zbudžana ŭ lasoch. Pažyvy na paboiščach skroź majučy ŭdavol, Dy hruhany, što kostački źbirajuć pa paloch, Nie paškadujuć, što žyłi ŭ taki ŭsiaśvietny bol. Dyk voś ža jak pryjšła viasna žadanaja na śviet, Kałociačy, jak łipaj, zmučanaj ziamloj da dna. Kryvioj, pažaram, pošaściaj – ludziam jaje pryviet, A napis na jaje ahniovym znamieni: V a j n a!
1915
|
Sa zvonam put, sa śvistam puhaŭ, Z brachnioj, z hryźnioj u čaradzie, Ŭ toj samaj ćmie, ŭ tym samym kruhu Stary syšoŭ, a Novy jdzie. Idzie. A vyludki maročać Manoj mazhi adny adnym, Što budzie śvietami varočać I siejać źmieny skroź usim. Što budzie hodam pieramienaŭ, Tym na dabro, a tym na zło; Ślapym i zračym nieadmienna Taho nia budzie, što było. Klaćboj, malboj, dzie chto jak moža, Raby i ich haspadary Karyści ŭsiakija varožać, Jakich nia kinuŭ im Stary. A chto kaho jamčej skatuje, Achvotna rojuć sny svaje, Toj na druhich piatlu rychtuje, Toj sam sabie viaroŭku ŭje. Toj na tarhoŭlu vystaŭlaje Svaje sumleńnie i dušu, A toj pa tym źviaram spraŭlaje Za hrošy čornuju imšu. Za łichalećciem łichalećcie Tak biez kanca jšło tut i tam; Hibiełi ludzi na ŭsim śviecie, Hibieć prychodzicca i nam. I hety hod pachodkaj śmiełaj Splacie, jak toj, taki ž łancuh; Ciabie, narod asiracieły, Čakaje ź im adno iz dvuch: Abo zahlanie ŭ našy chaty Dabra i radaści pasłom, Śviatłom apamiatuje kataŭ, Nam panavańnie daść nad złom. Abo ź łitańniem put i puhaŭ, Z brachnioj, z hryźnioj u čaradzie, Ŭ toj samaj ćmie, ŭ tym samym kruhu, Jak šoŭ Stary, i Novy jdzie.
1912
|
Siarod raźjušanych satrapaŭ...
|
Siarod raźjušanych satrapaŭ, Pahany zładziŭšy chaŭrus, Svaje tarhujuć i čužyja Taboj, niaščasny biełarus. Dychnuć svabodnymi hrudziami J zirnuć arłina nie daduć, – Na ŭźloty dum kładuć akovy, Jak na raboŭ ślapych kładuć. Zdušyłi, zbeściłi ŭsio čysta U čornaj javie, ŭ zvodnych snach, Što ad pryrody šlach svoj mieła, Što k soncu mieła volny šlach. Na ździek pradažnyja praroki I na hnićcio u carśćvie ćmy Viaduć apłučanyja toŭpy Pad stohny viečnyja turmy. Nad pakaleńniem nieakrepšym, Nad biednym krajem-siratoj Hruhan z načnicaju ślapoju Bankiet spraŭlajuć čorny svoj. Taŭkucca dušy skamianieły, Kryvavy pot ciače sa ščok, A ŭśled nad imi i za imi Imčacca hibiełi naŭskok. Nidzie ni ładu, ani praŭdy, Zvany chaŭturnyja źviniać... O Boža! Ty choć zastupisia J nia daj darešty nam skanać!
1914
|
Na schod, na ŭsienarodny, hrozny, burny schod Idzi, ahrableny, zakovany narod! Jak roŭny jdzi žychar miž roŭnych žycharoŭ Addaj na sud svaje ŭsie kryŭdy, ślozy, kroŭ. Ab viečnym katavańni, ździeku dałažy I pakažy na kurhany i na kryžy. I ab raskopanych mahiłach nie zabudź, Dzie hruhany tvaich tam prodkaŭ kości rvuć. Jak hnałi pot ź ciabie pany i karałi, Jak hnałi proč cary z radzimaje ziamłi. I jak kryvaŭlać raskavanyja raby, Jak ty ŭpadaješ ź niepasilnaj baraćby. Jak Baćkaŭščynu tvaju režuć na kuski. Jak hibnieš ź dziećmi ty ad katniaje ruki – Addaci ŭsio na sud, na ŭsienarodny schod Idzi, ahrableny, zakovany narod!
1918
|
Za što, o Boža praviedny, mahučy, Karaješ tak niaščasny svoj narod? Čamu na stohn maŭčyć Tvoj hrom błiskučy, Na stohn, što da Ciabie jdzie z hodu ŭ hod? Za što nad nami daŭ pieramahańnie Taboju stvoranaj biadzie i ćmie, Spładziŭšy byt siročaha kanańnia Synam i ichniaj matcy-staranie? * Ty pierunami kryšyš hory, skały, I puščam hibiełi Tvoj šle pažar, A našych kryŭd skryšyć, spałić i chvałaj Źmianić nia možaš, śvietu Uładar! Ziamlu usłaŭ Ty ŭ mory-akijany, Štohod razvodździem myješ rek svaich, – Čamu ž nia zmyješ Ty ciarpieńniaŭ rany Z dušy i serca viernych słuh tvaich? * Vačami soniejka i zor ahnistych Ahlad Ty robiš dzień i noč miroŭ, I tolki ściežak našych kamianistych Nia bačyš Ty, ŭsiasilny car caroŭ. Nia bačyš tych mahił, što puty rodziać, Mahił, raśsiejanych, jak mak, Taboj, Skul cieni pradziedaŭ vychodziać I ŭznosiać ruki ŭvyś k Tabie z malboj. * Ty ŭ ćviet svaich niałičanych narodaŭ Minuŭščynu i budučynu ŭbraŭ, A ŭ nas – karajučy čužoj svabodaj – Minułaje – i toje adabraŭ. Badziacca kinuŭ pa biaźmiernym śviecie, Niavolnikami kinuŭ nas hibieć Za tuju vieru, što baćki i dzieci Let sotni ŭ moc Tvaju vučyłiś mieć. * Paŭzvodziŭ carstvy, daŭ im panavańnie I nad pasadami ŭźnios svoj pasad, A našu Baćkaŭščynu nat prystańnia Pazbaviŭ, vyhnaŭ čeznuć siarod krat. Pradaŭ na hłum i hodnym, i niahodnym Usio, što jość śviatym dla nas i ŭ nas; My doma – jak nia doma, pravam rodnym Svaim nia śmiejema pažyć choć raz. * I Ty hladziš na heta ŭsio, i nieba Tvajo maŭčyć, jak padziamiella mur; Malby niaščasnych: dołi, praŭdy, chleba! Ty hłuch paniać, pasłać małanki bur. Pajmi! pačuj! Son naš i svoj stryvožy, – Zakon i sud svoj praviedny pašłi!.. Viarni nam Baćkaŭščynu našu, Boža, Kałi Ty car i nieba, i ziamłi!
[1910, 1919]
|
|
Na zaŭtra, k nalećciu Svoj sieju zahon, – Ad baćki prykmieciŭ Tak siejać, jak jon. Łubianku-siavałku Dzied sploŭ mnie daŭno, Ŭ siavałcy biaz małku Burštyn-sam ziarno. Znatok svajoj rečy, Idu k staranie, Kab viecier u plečy, Nia ŭ vočy, dźmuŭ mnie. Pryvyčnaju žmieniaj Ziarniaty kładu, – Dzie bolej, dzie mieniej Śladžu na chadu. Śladžu, kab absievak Nia kinuci dzie, Bo ź im niespadzievak Błahich šmat idzie. Kulovaj sałomaj Dasieŭ pryścialu, Ad złoha załomu Siaŭbu błasłaŭlu. Lažycie, ziarniaty, Ŭ paradak, u rad, Uschodźcie bahata, Kab siejbit byŭ rad. Abchodź ty naŭkoła Ruń, Jurja śviaty! Ty, dobry Mikoła, Pilnuj ad słaty. Daj, chmarka-viasiołka, Žyvučaj rasy, Małankaj-ahnioŭkaj Nia zvodzi krasy. Svoj hrad, Hradavica, Ŭ paru sutrymaj; Piarun, Hramavica, Ŭ žnivo sunimaj!
1918
|
Ty i piełikaj, Ty i kamieniem Apryhožyłaś, Pole rodnaje. Ty i vioskaju, Ty i horadam Abniadołiłaś, Pole rodnaje. Ź niepahodaju I ź niaŭrodaju Ty zmahaješsia, Pole rodnaje. Choć kudy, kudy Ty bahataje, Ty i ŭbohaje, Pole rodnaje. Ty bahataje Horam, ślozami, Ty ubohaje Ščaściem, dolaju. Ašalełyja Vichry nosiacca Nad taboju viek, Pole rodnaje. Ludzi mučacca Biespraśvietnaściu, Prakłinajučy Pole rodnaje. Hej, papraŭsia ty, Admianisia ty, Razbudzisia ty, Pole rodnaje!
1907
|
Kolki žudkaha, Kolki horkaha Zła ŭsialakaha Chodzić, poŭzaje! I jak ciažańka Sercu čutkamu Z hetaj brydaściu Sustrakacisia! Voś kanvoj brydzie, Šabłi błiskajuć, Ludzi biednyja Zvoniać putami. Voś sirotańka Pad varotami Płača z hoładu, Stynie z choładu. Tam nad pracaju Bieskarysnaju Siły hubiacca Nieakrepšyja. Tam zbydleŭšyja Braćci rodnyja Zabivajucca, Rečkaj ljecca kroŭ. A tam dzievańka, Chłopcam-zmieńnikam Ašukanaja, Precca k połamcy. Čutny vokłiki Ŭsio chaŭturnyja, Sovy tolečy Śviščuć radasna. Ech, i jak tut žyć Sercu čutkamu, Adčuranamu, Adzinokamu!
1906
|
Hora nam, biednym, hora zahnanym, Mučać nas čornyja dołi, Stohniem pad caram, stohniem pad panam, Stohniem my doma i ŭ połi. Viečna nia znajem sudu i prava, Ciomny narod my siarmiažny. Bjomsia, pracujem ślozna, kryvava, Jedzie pa karku nam kažny. Nas samavolna ziemski karaje, Dušyć, sadžaje ŭ adsiedki, Kryŭdzić uradnik, pop abiraje, Vołaść z nas ciahnie paśledki. Hlańcie: pałicja, vojska, astrohi, Cerkvy, čyhunka, pałacy! – Heta naš trud, padatki, nałohi, Naša mužyckaja praca. Płača ŭ niavołi kraj naš radzimy, Sami ž nia znajem spakoju: Palać nas lety, studziać nas zimy, Mučyć nas hoład viasnoju.
[1922]
|
Kudy ty rviešsia ŭ źniemažeńni, Dzicio niadołi, ciemnaty! Ciarpi, niaščasnaje stvareńnie, – Ciarpieć bo tolki ŭmieješ ty! Zabudźsia baćkaŭskich nakazaŭ, Što ščaście budzieš kołiś mieć, – Jak ty radziŭsia, ty adrazu Asudžan dolaj viek marnieć. Ciahaj ty zrebnuju kašulu, Ciahaj ty łapaci z łazy; Zimy nia słuchaj hroznych hulaŭ, Ad letniaj śpieki nie biažy! Pracuj jaremnaju skacinaj Na sytych vorahaŭ tvaich; Chaj sochnuć hrudzi, čachnie śpina, Zabudźsia dumak udałych! Idzi schvareły na rabotu, Haruj, biaduj, jak hod viałik; Maŭčy, choć ślepnuć vočy z potu, – Zamre tvoj, jak u puščy, kryk. Havorać – noč, choć dzień na śviecie, I ty z usimi tak kryčy: Kryčać: halej! Idzi haleci, Kryčać: maŭčy! I ty maŭčy. Idzi, kudy niadola honie, Rabi, što skaža ŭsio jana; Budź rad, kałi padjeŭ siahońnia; Mučeńnia čarku pi da dna. Pavier papam, što tam pa śmierci, Za muki raj miećmieš svaje, Bo piekła lepšaha i čerci, Jak tut, nia vynajduć nidzie!
1907
|
Dzie sonca, dzie sonca prytulnaha treba, – Tam chmary, tam zołkija chmary snujucca; Dzie płakać, dzie ślozy kryvava łić treba, – Tam ludzi, tam ludzi žyvyja śmiajucca. Dzie pieśni, pahudki pryzyŭnaj dzie treba, – Tam žalby tam nudnaj raznosiacca stohny; Dzie žyć, dzie tvaryć žyćcio novaje treba, – Tam sypluć mahiły, tam – śmierć, pacharony!
[1920]
|
Błudziła sirotka pa połi, Błudziła, šukajučy dołi, Jakoj jana zrodu nia mieła. I darma biadačka chadziła, – Zabrała sirotku mahiła; Tak dołi pabačyć nia ŭśpieła. Ničoha ŭžo biednaj nia treba: Ni chaty, ni śvitki, ni chleba, Ni ludskaha žalu, pryvietu. Nia kryŭdzić žyćcio ŭ biesprytońni Sirotki harotnaj siahońnia, Ŭdałi ad niapraŭdy, ad śvietu. Śpi ŭ viečnaj, sirotka, chatułi, Dzie tata śpić tvoj i matula, Ty lepšaj nia mieła paściełi! Oj, kab ty ŭ damoŭcy nia spała, Ciabie ja, mianie b ty paznała, My roŭnuju pieśniu b zapiełi. Zapiełi b tak ščyra, baleśnie, A hułka sirockaja pieśnia Pa śviecie niasiecca z tryvohaj. My piełi b, małiłisia śmieła, Kab naša małitva ŭźlacieła Až tam, až pad nieba, da Boha! Ŭ małitvie lahłi by ŭsie spravy, Jakija stvaraje kryvavy Naš byt u žyćciovym pakosie; Małiłi b, prasiłi, kab bolej Šukaci nia tre było dołi, Kab lepiej sirotkam žyłosia.
1906
|
Kab była ja pierapiołkaj, Kab ja volu mieła, – Dzie b chacieła, palacieła, Doma b nie siadzieła. Ci pa jahady ŭ bor ščyry, Tudy, za siałibki, Ci ŭ les ciomny pa arechi, Dzie laščeŭnik hibki. Ci ŭ zialony łuh, dzie rečka Ŭjecca i laleje, Pa kałinu pa čyrvonu, Što ŭ tym łuzie śpieje. Oj, nia być mnie pierapiołkaj, Krylejkaŭ nia mieci, Ni ŭ bor ščyry, ni ŭ les ciomny Mnie nie dalacieci! Najharčejšyja u łuzie Jahady kałiny, Najciažejšaja na słužbie Dola u dziaŭčyny. Jak ja vyjdu, maładzieńka, Za varoty ŭ pole, Pałijucca sami ślozy Ź ciažańkaj niadołi. Oj, kryvava pałijucca Maje horki ślozy, By rasica ŭ letniu nočku Ź bieleńkaj biarozy. Płačuć vočy viek da vieku Doma i na połi – Nie pa dobrym čałavieku, A pa dobraj vołi.
[1913]
|
Chodziać hutarki pa śviecie Letam i zimoj, Ad vašeci da vašeci Chodziać čaradoj. Pa balučaj pa viačystaj Bjuć usio strunie: Abiadnieŭ mužyk dačysta, Až čuć-čuć dychnie! Źvioŭ svaju niadolu-dolu U kaziny roh, Ciopłaj chaty, ŭdoval pola Kryŭ biadniazie Boh. Skarb adviečny – haspadarku Pierajeŭ, prapiŭ, Ciemnatu, biadu na karku Vozić, jak vaziŭ. Dumki słavy, dołi, vołi – Jak i nie byłi, – Dremluć niedzie ŭ čystym połi... Ŭzyduć ža kałi? Treba złoje ŭsio rastreści, Sonnych razbudzić, Treba novaje ŭsio ŭźnieści, Novy šlach adkryć. ...Ci što znajuć, ci nia znajuć, Voś, aby ź biady! Tak piajuć, tak adpiavajuć Na usie łady. Čuje ŭsio mužyk naš heta, Čuje kožny dzień, Dy ŭzdychaje ź leta ŭ leta, Dy snuje, jak cień. Oj, nia hreje, choć i śviecić, Miesiac nad ziamloj... Chodziać hutarki pa śviecie, Chodziać čaradoj.
1908
|
Znajem my navuku, Znajem nie adnu: Dziedaŭ dzied praŭnuku Pieradaŭ svajmu... Ŭstaci rana-rana, Pozna lehčy spać, Pracavać dapjana, Ŭ pocie pracavać. Što było učora, Mieć va ŭsim hadu, Siejać ziernie-hora, Žać žnivo-biadu. Abivać parohi Sycieńkim ludziam, Kłaniacca u nohi Złydniam i trutniam. Biesprypynnaj zdańniu Mieraci ziamlu, Vić pa prykazańniu Sam sabie piatlu. Ŭ bredniaŭ vieryć kučy, Ŭ što nia viera toj, Chto nas hetak vuča Letam i zimoj. Ŭ rodnym kraju, ŭ chacie Byci čužakom, Praŭdańki šukaci Ŭ brata kułakom. I dušu, i serca Viesiałić karčmoj, A jak łicha ŭprecca, Padružyć z turmoj. Z boskaha sudžeńnia Biez pary skanać, Za ŭsie tut mučeńni Ŭ piekle muk čakać. Hetkuju navuku Znajem nie adnu, Dziedaŭ dzied praŭnuku Pieradaŭ svajmu.
1913
|
– Ech, moj bratka, ech, moj rodny, Što tak spachmurnieŭ: Ci ty źbiŭsia z puciaviny, Ci saŭsim nia mieŭ?.. – Jak ža mnie viasiołym byci, Jak ža nie tužyć: Dola naša, dola ciomnych, Kamieniem lažyć. Hlań na našy chaty, vioski, Na šnury, na kraj, Na narod zirni siarmiažny I tady pytaj. Stolki toj kryvi čyrvonaj, Stolki śloznych rek Razyšłosia, raźłiłosia – Kryŭdna ź vieku ŭ viek. A zapłataj, a padziakaj Za miljony ran – Ŭsio kryžy i naspy tyja Dy niamy kurhan. – Nie sumuj, brat! Błisnuć zory, Ščaścia ŭskresnuć dni; Dołi, vołi ŭzojdzie kvietka Sa śloz i kryvi!
1908
|
Chaj ža vam tak nie zdajecca...
|
Chaj ža vam tak nie zdajecca, Što biada ŭžo i zaciśnie. Znajcie, łicha pieratrecca I małankaj dola błiśnie. Praŭda, poŭny sumaŭ vieści Bujny viecier nam prynosić, Što jak z hora, jak z baleści Kala našych chat hałosić – I hałosić, i zavodzie, Płača, jak pa dzietkach maci, Až by kryknuŭ: hodzie, hodzie! Hodzie serca žalem rvaci! Ale ŭsio ž, chaj nie zdajecca, Što biada ŭžo i zaciśnie, – Naša łicha pieratrecca, I małankaj dola błiśnie.
1906
|
Sumna, sumna žyć na śviecie, Žyć, nia mieŭšy dołi; Oj, sumniej ža dolu mieci, A nia mieci vołi! Dyk zavabma ŭ našy sieci Jasna zorku volu, Što ludziam, jak sonca, śviecić U radasnym pryvollu. Ab niadołi tady pieci Ŭžo nia budziem bolej, I tak ščaście budziem mieci: Vola budzie dolaj!
1907
|
Možam časta my płakać U viałikaj biadzie, Možam časta my płakać U viałikaj nudzie. Ale jość ža taki žal, Naniasie błahi los, – Što chacieŭ by zapłakać, Dyj nia vyciśnieš śloz.
[1922]
|
Vy tut hulajecie, panovie, U sytaj, pjanaj čaradzie, A tam – što robicca u vioscy, I ŭ dumku vam nie nabrydzie. Tut u kryvi ludskoj skupana Kapiejka schodzić za darmo, A tam, u vioscy ŭ niepaciešnaj, Raście, viałičycca jarmo. Tut vy pryjšłi raźbić ab čarki I čeść, i słavu napałam; Tam hory ŭznosiać, ryjuć jamy, Kamu? – zhadać para ŭžo vam!
1909
|
Uznosiłi mury, Kab kniažyci ŭ murach; Ad zorki da zary Kupałisia ŭ ihrach. Źvinieła sierabro, I zołata, i miedź; Na zło i na dabro, Na ŭsio – ŭsio ŭmiełi mieć. Nia ŭ strach im noč i hrom, Ziamla, śviet ceły – raj; Kani-arły vichrom Imčałi z kraju ŭ kraj. Sałodki miod piłi, Žyć soładka było, Zabyłi adyłi, Što jnakš žyło siało.
1918
|
Ja čałaviečak žabračaj natury – Žyć nie sudziłi inačaj bahi. Z vyhladu važan ja: kości dy skura, Nie dałičusia ruki i nahi. Važna idu ad paroha k parohu, Spora akrajcaŭ u zrebnym miachu; Na čałaviečuju dobru ŭspamohu Mušu ja mieci nadziei krychu. U dabradziejaŭ abo ŭ dabradziejek Hrošy nia śmieju šmat vielmi prasić. Dajcie mnie tolečy kolki kapiejek, Kab moh sabie ja viaroŭku kupić. Reštu pryładaŭ sabie sam dastanu – Ŭ lesie asinu ci dzie jaki słup... Ci ž nie paciecha pani i panu Bačyć, jak niejki ŭskałyšacca trup?! Hlanieš, i voku až robicca miła! Žyŭ voś ludzina i ščaścia daros. Bratniaje sercajka štoś dy zrabiła, Choć i nie tak mo, jak baiŭ Chrystos.
[1918]
|
Idzie viasna... Na biełym połi łožyć plamy! Vada curkom ciače z-pad śniehu ŭ doły, ŭ jamy, Źlatajucca dy dzika hrakajuć varony... Idzie viasna... kab byccam śviet zbudzici sonny. A budzie tolki z hetaha ŭsiaje karyści, Što les na čas – kab skinuć pośle – ŭździenie łiście, Dy zaćvituć i adćvituć adzin raz łišni U sadzie maładžavym jabłyni i višni; Ŭsio tuju ž pieśniu adščabieča sałaviejka, Małitvu adhałosić soniejku žalejka... Ach, pražyvieš ty, čałavieča, nie napraśnie – Jašče adna viasna ŭ dušy naviek zahaśnie.
1915
|
Na połi stajaŭ bledny śnieh, Viasna abchodzić pole... Pakiń u chacie svoj načleh, Ustań sa snu, sakole! Pavodka bjecca ŭ bierahi I ŭ šlachi bje niamyja, Jašče razhon adzin, druhi – I łoža tvajo zmyje. Płakuča šumam stohnie bor, Praklaćciem bor zavodzie, Na tych niasie svoj pryhavor, Što śpiać nazło pryrodzie, Pa niebie soniejka duhoj Zanosić kruh pavołi... Pakiń načleh u chacie svoj, Ustań sa snu, sakole!
1914
|
Jak syšła śviataja Viasiołaść viasny, – Ceły śviet skidaje Zimavyja sny. Serca ščaściem bjecca, Kroŭ kipić ahniom, Pieśnia razdajecca: Bolej nie zaśniom! Pieśnia ŭvyś imčycca, Jak zvanoŭ bićcio; Kožny viesiałicca, Błasłavić žyćcio. Hamaniać narody, Jak tej puščy šum.. Kolki tej svabody! Kolki śvietłych dum! Zhinuŭ son niahodny, Dzie ni pahladziš... Čamu ž ty, kraj rodny, Jak zabity śpiš?
1913
|
Zhinułi ściužy, marozy, miaciełicy, Bolej nia mierźnie duša ni adna, Soniejkam ciopleńkim, zieleńniu vabnaju Abdaravała ziamielku viasna. Rečki burłivyja, ŭčora sanłivyja, Siońnia ustałi, płyvuć i burlać; Rybki šmyhłivyja skačuć, kupajucca, K niebu pryvietna z vadzicy hladziać. Puščy pavažnyja, zimku praspaŭšyja, Radasna pieśni zajhrałi svaje; Łiści zašastałi, ptuški začyrkałi, Śvišča sałoŭka, i dziacieł kluje. Pole travicaju sočnaj adziełasia, Vyjšła skacinka i družna skubie, Kala skacinki padpaśvič z žalejkaju Chodzić navokał dy jhraje sabie. Hraj, hraj, žaleječka! hraj, hraj, viasiołaja! Vyjhraj ź viasnoju i dolečku mnie; Z puščaju, z ptuškami, z volnymi vietrami Hraj mnie ab ščaści, hraj ab viaśnie!
1906
|
Zapieła viasna svaju pieśniu
|
I šumam zadumnaha lesu, I ščebietam ptušak ščaśłivych Zapieła viasna svaju pieśniu, Zapieła na zbudžanych nivach. Vychodzić sialanin na pole, Ziamlu uzdymaje sachoju... O, kolki tej viery, nadziei! O, kolki śviatoha spakoju! Vačyma rasistymi vodzić Pa skroplenym potam nadziele; Za dumkaju dumka snujecca, Jak nitka za nitkaj z kudziełi. Choć bury i ściužy hulałi, Choć mor sabiraŭ svajo žniva, – Žyvie jon, jak žyŭ tut spradvieku, Žyvie jaho chatka i niva. Voś dremle kurhan na uźmiežku, Ihruša šumić na kurhanie, – Raskazvaje byłi byłyja, Minuŭšamu šepča łitańnie. A žaŭranak zvonić nad hrušaj, Svoj kłič sielaninu śviarhoča: – Śmialej, biełarusie-araty! Śmialej uzdymaj k soncu vočy!
1914
|
Vyjdu, siadu kala sadu U zacišnaj staranie I dzivicca budu cudu, Što cudnieje ŭkruh mianie. Jak dla śvieta hraje leta Pieśniu śpieŭnuju byćcia; Błasłaŭleńnie niebam, chlebam Šle sam Boh, sama ziamla. Zvonić pole dolaj, volaj, Zvonić pole ŭ kałaski; Ŭ bujnym łuzie źziajuć, hrajuć Kvietki, moški, matylki. Rečka ŭjecca i śmiajecca Da zialonych łoz i volch, A ŭ vadzicy šybka rybka Šmyhacić na papłaŭkoch. Les adviečny bieskaniečny Ciahnie, ciahnie homan svoj; Miž chvoj skačuć ptuški-ŭjuški I piajuć, što mocy toj. A na niebie śled ciarebie Sabie sonca załaty, Śviecić, hreje doły, hory, Ŭ sercy šle ahoń śviaty. Tak dla śvieta hraje leta Pieśniu śpieŭnuju byćcia... Čamu ž mnie ŭ im stała mała I paciechi, i žyćcia?..
1913
|
Ŭsiudy leta, leta, Hułi stroić sonca, Šalaścić zialony Kołas na sałomcy. Vyjdzi, zakrasujsia, Jak zara da ŭschodu, Pakažysia śvietu, Śvietu dy narodu! I z pramieńniaŭ jarkich, Jarkich, zichacistych, Ty satčy apratku, Jak by z kos ahnistych. Z vasiločkaŭ sinich, Z muravy zialonaj Ty splaci vianočak, Ty splaci karonu. Ŭ sierabrysty rosy, By ŭ bryljanty tyja, Ty ŭćviaci ubor svoj, Šaty załatyja. Zajaśniej, zardzisia Ŭ słavie nieraźvieŭna, Niby dziva toje – Ŭ kazcy karaleŭna. Pakažysia śvietu, Śvietu dy narodu, Rodnaja staronka, Jak zara da ŭschodu!
1913
|
Dunułi siviery z poŭnačy, Kroŭ kaścianieła u žyłach; Ludzi, błahajučy pomačy, Šłi za nimašto ŭ mahiły. Vyskačyŭ viecier pałudzienny, Ź im – i viasieńnija šumy; Drohnułi sercy razbudžany, Ŭdaryłi ŭ śvietłyja dumy. Miła ciapło raspłyvajecca, Lohka žyviołinie ŭsiakaj, Zieleńniu nivy ŭśmichajucca, Chmaraŭ na niebie ni znaku. Šaty paŭsiudy niadzielnyja, Ŭ pieśniach Viałikdzień čuvaci, Zhinuła dola biascelnaja, Sonca nad chataj i ŭ chacie. Dumałi dušy – ŭžo volnyja – Dni ŭsieščaśłivaści błizka, Dyj, znać, harotnym biazdolnaje Sudžana z rodu, z kałyski. Dunułi siviery z poŭnačy, Kroŭ kaścianieje u žyłach, Ludzi, błahajučy pomačy, Schodziać biasčasna ŭ mahiły.
1908
|
Zašumieła nudna vosień Šumam łiściaŭ, šumam sosien Daŭšy volu chmurami Ažno z honiaŭ Biełarusi Ŭ vyraj vyleciełi husi, Papłyłi ŭdal šnuram. Śledam z vyrajem, z husiami Palaciełi dumki sami, Serca ŭskałychnułi; Ŭskałychnułi dołi pleśniaj, Azvałisia kazkaj-pieśniaj, Ŭ smutku patanułi... Oj, vam, husi-vyrajnicy, Žyć niadoŭha ŭ čužanicy, Znoŭ k nam prypłyviecie, Znoŭ vas buduć sustrakaci Našy rečki, sienažaci, Naša sonca ŭ ćviecie. Oj, vy, husi-hudzicielki, Nie zabudziecie ziamielki, Dzie dziaciej pładziłi, Dzie vy miesiačyk stračałi, Dzie vy zorki padłičałi, Płavałi, chadziłi. Znaju, złožycie tut kości, Tolki źlotajecie ŭ hości Aśviažycie hrudzi: Vy nia ŭmiejecie jšče, husi, Vyrakacca Biełarusi, Jak umiejuć ludzi.
1918
|
Ciomna, sumna ŭ sonnym połi, Jak skroź sita jmžyć imžaka; Voddal preje ŭ lesie łiście, Jak škilet, tarčać hałiny. Skryhatajuć hrudzi bollu, Serca śsie nuda-vužaka, Zvod skrabie ŭ dušy ahniście, – Budzić budnija ŭspaminy. Jedu, pchnusia bitym šlacham, Pa bałocie koń pluskoča, A noč kradziecca pacichu, Syple čary ŭleva, ŭprava. Pchnusia ŭdvojčy z žudkim žacham, Złydni zirkajuć u vočy... Ach, chacia b nia dacca łichu! No, moj kosiu!.. Stoj!.. Kanava!..
1918
|
Za chataj asieńnija šumy, Čuć śviecicca ŭ chacie haźnica, A dumy, harotnyja dumy, Płyvuć i płyvuć, jak krynica. Piajuć ab minuŭšym paminki – Biazradasny himn pražytomu... Byćcia svajho bačyš dažynki, Padvodziš rachunak byłomu. I łičyš, i łičyš pavołi Udačy svaje i niaŭdačy – Čaho mieŭ na śviecie najbolej, Čym ściežku žyćcia abaznačyŭ. I dumka adna, złybiadnica, Nazojłiva ciśnie pytańnie: Ci ž varta było i radzicca, Kab tolki ciarpieć biezustańnie?!
[1913]
|
Płača vosień za vaknom, Ślozy pluskajuć ab šyby, Abniała tryvožnym snom Nieprytulnyja siałiby. Płača vosień, stohnie ŭ śnie, Z puščaj, ź vietrami hałosić, Jak by dzie kaho klanie Ci ab ščaści mołić, prosić. Płača vosień noč i dzień, Ślozy pluskajuć ab vokny, A pa chacie čorny cień Łazić, tče svaje vałokny. Heta chodzić, brodzić sum, Dušu mučyć ŭ svaich sietkach I tryvožyć skazy dum, Dum ab ščaści i ab kvietkach.
1915
|
Jašče pievień pieć nie maścicca Nia zhasła nivodnaja zorka, – U chacie dymicca haźnica, U chacie ŭžo čutna havorka. Za praśnicaj ź miakkaj kudzielaj Papraducha sučyć pry ściency, Za nitačkaj nitačku ściele, Vurčyć i vurčyć vieracienca. Choć miły son kleić pavieki, Choć budzić paściel uspaminak Dziaŭčyna son honić naŭcieki, Raście i taŭścieje pačynak. * A ŭ połi zachodzicca bura, Raznosiacca žalby i stohny, Strachoju kałocić vichura, Doždž chvošča pa šybach ściudziony. Pucinaj brydzie padarožny; Kudy jon brydzie, nie zhadaci, Pahladkaju sočyć tryvožnaj Ściažynu ŭ bałocistaj haci. Nad im nieba z chmarami viśnie, Ciamryca, dzie vokam ni kinuć; Niaŭžo ž vohnik z chaty nia błiśnie, Niaŭžo ž padarožnamu hinuć? * Papraduchu zmory absiełi, Ŭ rukach vieracienca nia skača; Hałoŭku schiłiła k kudziełi, I dremle, i son dziŭny bača. Joj śnicca, što źniekula chtości Śpiašyć u darozie dachaty, Što jon tak śpiašyć k joj u hości, Taki małady i bahaty. I ŭśmieška ŭśćviła maładaja, I kroŭ zaburłiła krynicaj... Joj śnicca... Dyj chto tam zhadaje, Što ŭdośvit papradusie śnicca?..
1918
|
Hej, šumna u bory Vichor zahulaŭ; Ab ślozach, ab hory Zavyŭ, zapiajaŭ. Až chilacca sosny, Až stohnuć duby Ad hetaj žałosnaj Vichornaj klaćby. Vaviorki-hryzuchi Zasiełi ŭ dupłoch, Miadźviedź ad razruchi Palez u biarłoh. A ludzi, što bor toj Na drovy siakłi, Z dušoju raździortaj U chaty ŭciakłi. I pusta, i dzika Pad boram kruhom, Jak pomsty viałikaj Zaploŭ chto załom. Jak dzie pa pažary – Žyćcia ani čuć... Kasmatyja chmary Pa niebie paŭzuć. Vichor ža u bory Hudzie i hudzie Ab ślozach, ab hory, Ab ludskaj biadzie.
1906
|
Raspaŭzłasia pa abšary Ściužnym pucham, ściužnaj maraj Papaŭzucha-zavirucha – Złoha ducha złybiaducha. Ŭ połi dymna, ŭ połi ciomna, Biespatolna i załomna, Ni puciny, ni upyńnia, Jak u viečnaj damavinie. Jak u mory, ŭ biełym śniehu, Biez dniavańnia, biez načlehu, U biezdarožža, ŭ biesprystańnie Jeduć, jeduć pajazdžanie. Jeduć, jeduć, ani śledu, Ni prasłuchu, ni prahledu, Ni praśvietu, ni nadziei, – Ŭsio ŭ zaćmiščy, ŭsio ŭ zaviei. Papaŭzucha-zavirucha Šepča, šepča štoś da vucha Ab muzycy-dudahrai, Ab pšaničnym karavai. Śniežnym nadziačy načleham, Pasypaje snom i śnieham, Łazam lezie ŭ serca, ŭ vočy, Zaziraje pataročaj. Maładoha k maładusie, Svata k svaćci-pasiadusie, Da zakośnicy zakośniu Žach prytulna prykarośniŭ. Prytułiłisia, jak dzieci, Jak hałubki na raśśviecie, Jak ništo ni znać, ni viedać, I ŭsio jeduć, jeduć, jeduć. A nad imi źbiejaducha, Papaŭzucha-zavirucha, Śniežnaj chustajučy viechaj, Zachłipajecca ad śmiechu.
1918
|
|
Loh pa niebie Šlach Mlečny, šlach źleplenych zorak, Pajasom-sierabrom biez kanca i pačatku I cikuje, jak miesiac, z uzhorku na ŭzhorak Pad im łazić, mianiajučy štonoč apratku. I hałubić šlach bledny ziamlu jasnavicaj, Sočyć vočak miljonami dolu ludskuju, To śviatlej, to mhłiściej zaćvitaje, mihcicca, Sieje skroź nia to son, nia to javu takuju. Ludzi kažuć, što ptuškam, zbłudziŭšym unočy, Mlečny Šlach słužyć ściežkaj-pucinaj u vyraj. Jašče kažuć, što heta ślazinki siročy Zamianiłisia ŭ zorki dy śvieciać tak ščyra.
1918
|
Huduć zvany, z dnia ŭ dzień huduć miadzianyja zvany, Jak stohn, hud-vodhulle hučyć malboju žudzi; Dryžyć zvanicy mur ściudziony, cahlany, Dryžyć zvanar, nadorvanyja rvučy hrudzi. Navodzić heta muzyka niazvodny zvod nudy, – Skrabie dušu, jak sienažać žaleznyja barony, Pa sercu bje, jak doždž pa šklanaj šybie ŭ chałady, Haduje ŭ dumach skaz badučy, zababonny. Ŭ mazhi załazić žach, što hety bujny zvon zvanoŭ – Chaŭturny heta zvon spakon niamych stalećciaŭ, Što hetaja zvanica – mierćviakovy viečny schoŭ, Zvanar – hrabar, što kości zhortvaje pa śviecie.
1918
|
Stanohaje Łicha-Niadola Vałočycca z pola na pole; A vočy ŭ jaho – što ŭ načnicy, A ruki ŭ jaho – čaraŭnicy. Dzie stupić – tam kroŭ vystupaje, Dzie hlanie – tam kryŭda ślapaja Narody chinie, jak kałośsie, Kaho ž abymaje – śmierć kosie. Trymaje śviet ceły ŭ paradku, Nia maje kanca i pačatku, Nia znaje hranicy i miery, Nia hinie ad kos i siakieraŭ. Tak błukaje z pola na pole Stanohaje Łicha-Niadola; Nad im ža sam Boh ź pierunami Dziaržyć straž, spavity imhłami.
1913
|
Siadzić na pryźbie bledny dzied I paziraje ślozna ŭ śviet. Starečaj dumkaj ŭdal biažyć, – Jak žyŭ, žyvie, jak budzie žyć. Za uspaminam uspamin U hrudzi lezie, jak toj kłin. Šlach niemały prajšoŭ ŭ žyćci, A jšče ci mnoha pierajści! Ŭsio razvažaje na svoj ład, I, što zbudziŭ ŭspamin, nia rad. U dumki precca stada mar – I dvor, i pan, pryhon i car. Badziańni tyja, što ŭśled šłi, Pa rodnaj, pa čužoj ziamłi, I tyja novy ŭładary, Što pruć k jamu ŭ haspadary; Ŭsio važyć rozumam dziadul I nie zdybie dabra źnikul, Adno, ad nazałistych dum Što raz, to horšy ciśnie sum. I sam nia bačyć, jak rasoj Spłyła ślazina za ślazoj, Z suchim źmiašałasia piaskom I zabłiščeła ahańkom... A dzied na pryźbie ŭsio siadzić I ŭ dalniu dal hladzić, hladzić!
1918
|
...A ty, siracina, žyvi, Jak vietram łistok adarvany, – Ni miejsca tabie na ziamłi, Ni radaści ź piesień žadanaj, Niasi svaju nošku žyćcia Miž naspaŭ-kurhanaŭ mahilnych, Biaź viery ŭ svoj cel, biez pućcia, Raspłakany ŭ žalbach biaźsilnych. Jak cień z taho śvietu, idzi, Nia znajučy ŭ dołi siročaj Ni serca ź dziavočaj hrudzi, Ni soniečnaj łaski dziavočaj. Žyvi i śni sny ab viaśnie, Dy dumaj adno, siracina. Što navat nichto nie ŭzdychnie Kałiś nad tvajoj damavinaj.
1913
|
Raście biarozka sierad pola, Ŭdałi ad lesu, siratoj; Žyvie piaśniar z svajoj niadolaj, Z svajoj markotnaju dušoj. Vajuje z burami biaroza, Maroz, słata siače jaje; Piaśniar ź niapraŭdaj bjecca ŭ ślozach, Za ŭsich ciarpić, dla ŭsich piaje. Ź biarozki śviežyja hałiny Vichor zryvaje, kocić ŭdal, A pieśniarovy dumki-himny Łamočyć kryŭda, hora, žal. Žyła biarozka, hodzie žyci: Siače na drovy dryvasiek... Idzie piaśniar pad dziorn złažyci Svaju hałovańku naviek. Biarozka ŭ piečy ŭžo vuhlami... Dymy pad nieba ŭžo biahuć; Pamior piaśniar, zabyt ludziami, A pieśniu ŭsie jaho piajuć.
[1919]
|
Tam, hej, na łipie na rasachataj Ptuška hniazdo ŭje, buduje; Tam, u chacinie, tam, u pachiłaj Maci synočka haduje. Viecier naskočyŭ, viecier niačuły Ptušcy hniaździečka raskinuŭ; Vyhnała dola, vyhnała syna Z matčynaj rodnaj chaciny. Ćvirkaje ptuška, žałicca ptuška, Viecier, žyćcio prakłinaje; Płača matula, płača, hałosić, Syna ŭ vaknie vyhladaje. Tam, za chacinaj, tam, kala płotu, Łipa šumić u harodzie I ab toj ptušcy, i ab matułi Pieśniu ŭ pašumie zavodzie. Chodziać tam ludzi, chodziać hramadaj, Bjucca, ŭpivajucca, skačuć, – Ani toj ptuški, ani matułi, Ani toj łipy nia bačać.
1908
|
Ciahałasia Kryŭda pa śviecie, Ad chaty da chaty błudziła; Tym stroiła viečnyja sieci, Tych hnała biaz času ŭ mahiły. Ad chaty da chaty jšła z chvałaj, Ŭźviałičvała trony, karony; Niavolnikam puty kavała, Pładziła suśvietnyja stohny. Zdavałasia, noč nie piarojdzie, Irža nie zhryzie viečnych putaŭ, – Až błisnuŭ pažar na uschodzie, I drohnułi rabskija skruty. I drohnuła Kryŭdy ŭsia ŭłada, Raźlohsia skroź kłič pierunovy; Apałi karony, pasady, Ź niavolnikaŭ spałi akovy. I miłaj paciechaj zaźziała I dola i słava ludskaja, Dyj tolki, znać, słava i chvała Niedaŭhaviečnaj byvaje. Raskovany rab siabie vydaŭ – Nia ŭźniośsia ŭvyś duch čałaviečy, – Niavolnik pabrataŭsia z Kryŭdaj I ŭ pomač joj daŭ svaje plečy.
1918
|
Kocicca krynica, Kocicca daloka, A nad joj biaduje Volcha adzinoka: – Oj, płyvieš ty, rečka, Burna i prastorna, A ja prykavana Da ziamielki čornaj! Rečka adkazała: – Choć płyvu, nia ŭstoju, Ale bierahi mnie Nie dajuć spakoju. Žałiłasia volcha Vietru svajoj dolaj: – Ty – svabodny, viecier, Ja žyvu ŭ niavołi. Zašumieŭ joj viecier: – Choć hulaju volna, – Vydziraje les mnie Vočy biespatolna. Volcha płača dalej, Płača čałavieku: – Ty žyvieš, jak chočaš, – Ja marnieju ŭ ździeku. Hołas čałaviečy Volsie adazvaŭsia: – Ty jšče choć biaduješ, – Ja ž – adbiedavaŭsia. Ty choć ažyŭlaješ Vyhlad svoj viasnoju, – Ja splu adnalkova Letam i zimoju.
1913
|
Zahdiań, synok, u sońnik, Son mieła ja pusty: Pryśniŭsia mnie sasońnik Taki husty-husty. Pa im išła ja ŭnočy. Za mnoju zvody jšłi, I zazirałi ŭ vočy, I cisnułi k ziamłi. Šaptałi štoś nad vucham, Splatałi płot ź imhłic, Abchutyvałi pucham Sasoničych ihłic. Vadziłi pa kanavach, Załomach, badylach, Pa chvorastach kryvavych, Raspalenych vuhlach. Dalej viałi adtula Miž pnioŭ hniłych, kamja, Dzie śpić tvaja babula, Dzie maci śpić maja. Kiŭnułi na abłipły Splaśnieŭšym mocham kryž, Zachichatałi sipła I sčeźłi niedzie ŭzvyš. Za imi i sasońnik Zachichataŭ hłuchi. Dyk hlań, synok, u sońnik, Što značyć son taki?
1918
|
Ja znoŭ zasnuŭšuju było žalejku Biaru i probuju ŭ joj hałasoŭ: Ci chopić śvietłych, zvonkich dumak-słoŭ, Ci hładka pojdzie pieśnia-dabradziejka? I pačynaju jhrać z tryvohaj niejkaj, Choć pieśnia jak i z daŭnych bje časoŭ, – Źvinić, jak viecier pamiž vierasoŭ, I ŭpierahonki rviecca z sałaviejkaj. A ŭsio ž jak tamka svajaki-susiedzi Jaje pajmuć, chaciełasia by znać, – Ci błasłaviać, ci ŭtopčuć hidka ŭ hać? Adno, snujučy z sumam pa praśledździ, Ja hołasna jhrać budu ŭ tajnym bredzie, Dla Baćkaŭščyny-maci budu jhrać!
1918
|
Ź ziamloj i niebam źviazyvaje mianie nić – Nierazarvanaja viekviečna pavucina: Ziamla mianie hałubić, jak viernaha syna, A sonca mnie dušu nia kidaje tułić. Jašče ŭ kałyscy ja naŭčyŭsia ź piesień śnić Ab hetych błizkich mnie, a ciesnych tak miaścinach: Što rodnaj nivy ja miljonnaja čaścina, Što zorki rodnaj ŭ sercy mnie iskrynka tłić. Tak Baćkaŭščynu ja zdabyŭ sabie biaz złości, Uzros ź jaje j čužych ź jaje nia skinuŭ kości, Hrudźmi tuluś k joj, jak da matčynych hrudziej. I kałi ździekvajecca nada mnoju chtości – Nad Baćkaŭščynaj ździekvajecca jon majej. Kałi ž nad joj – mianie tym kryŭdzić najciažej.
1915
|
Moj sad kałodami abviedzien miodnych pčoł, Što hamaniać, jak nieŭhamonnyja muzyki; Ich ź leta ŭ leta zvoniać zvončastyja zyki I dalatajuć da błizkich i dalnich sioł. Ja dbaju ab vulloch, – kuru, śvianču naŭkoł, Zapasu ŭvosień miodu kidaju viałiki, Śladžu zimoju, kab čarviak nia ŭbiŭsia dziki, Viasnoju ščyra padčyščaju vierch i doł. Ale jak dojdzie čas vychodzić roju ŭ śviet, Jon nie sadzicca, dzie naznaču ja pasadku, A kocicca, čužy dzie zaćvitaje ćviet. Abo jak miod pajdu ja padhladać u kadku, I tut biada – nia ŭsio ŭ paradku i dahladku: Jak roj, i miod padhledzieŭ ŭžo svajak-susied.
1918
|
Spradvieku my ŭ rodnym kraju haspadarym, – Svaje zahony siejem, paścim statak svoj, Z nadziejaj sustračajem vyrai viasnoj, Z nadziejaj ŭvosień ich pravodzim nad paparam. Spradvieku chodzim pad panami i pad caram Na niedruha j na błižniaha svajho vajnoj, Choć nam za našu kroŭ padziakaju adnoj – Kryžy i chaty našy skošany pažaram! Tak haspadarym my i doma i za domam, Usio ždučy paciechi ź sievu i žniva, Ždučy darma, jak letam ždže rasy trava. Čužy i svoj chleb stanavicca žorstkim komam I dušyć kłič: ci doŭha budzie nam załomam Varšava panskaja i carskaja Maskva.
1918
|
Niama dla ducha volnaha hranicy, miery, Dzie b jon siahnuć nia śmieŭ, dzie b jon nie uzłunaŭ; U chaosie byćcia, u ćmie ŭsiaśvietnych źjaŭ Jon nie ništožycca, ŭ siabie nia hubić viery. Jamu da tajnaŭ duš i serc adkryty dźviery, Ŭsio toje spaznaje, što bieh stalećciaŭ nie spaznaŭ; Jak fieniks z popiełaŭ, uznosicca z kanaŭ, Na dno jakich jaho śpichajuć ciemraŭ źviery. Mahutny, viekaviečny, stvoran z sonc miljonaŭ Hrom, pieruny ŭ rukach trymać, spyniać nia słab, Choć by ŭ vahni kipieŭ, ŭ vichrach marozaŭ ziab... Adnak čamu ž ty tam ništo, duch niepryhonny, Dzie, družna zvoniačy ŭ kajdany ŭsimi tony, Kryvioj, pažarami častuje raba rab?
1915
|
Majo ciarpieńnie, moj kryvavy bol – Što značać pierad mukami miljonaŭ, Dzie bieznadziejny stohny rodziać stohny, A ślozy hryzuć vočy ŭsim, jak sol! Choć duch moj ŭznosicca pad nieba stol, – Jak hałavoj ab mur, tam bje pakłony. Ale jak mał moj hety ŭzdych šalony... Moj kryk pierad małitvaj śvietu – nol! I vieru ja, što ja ništo ŭ byćci – Inačaj dumać nie daje sumleńnie, – Adnak čamu ž zdajecca mnie niaźmieńnie, Što miež majmu ciarpieńniu nie znajści, Što tak viałika mnie jano ŭ žyćci, Jak miłijonaŭ razam ŭsich ciarpieńnie!
1915
|
Idzie za mnoj uśled kaścisty, bledny trup, – Jak cień, – za mnoj, pry mnie, kudy ja ni stuplu; Ci ja ustanu, ci ŭ paściełi miortva splu – Sa mnoj zaŭsiody jon, zaŭsiody hety žyvy słup. Vakruh mianie pabudavaŭ žalezny zrub, Pieratvaryŭ ŭ turmu biaźmiežnuju ziamlu, Sadraŭ čućcio – ci ja ciarplu, ci nie ciarplu, Zdušyŭ vužača hrudzi ŭ sto stalovych šrub. Tavaryš ščyry moj, lublu, lublu ciabie! Ni čas, ni čałavieča złość ciabie nia źjeść; Ty – pasłaniec moj, ty – sama ab ščaści vieść! Ciabie, moj trup, ja ŭ śnie i ŭ javy baraćbie Nia kinu, jak nia kinieš ty mianie ŭ žalbie... O, čeść tabie, majo ty Adzinoctva, čeść!..
1915
|
Siarod mahił, na plečy ŭźniaŭšy kryž svoj, stanu, Jak pasłaniec z mahił ad śpiačych tam prarokaŭ, I ŭ dal siahnu, dzie tolki moža siahnuć voka, I skroź tudy, dzie volnaj dumkaju dastanu. I kłič pušču skroź ad kurhanu da kurhanu, Jak vichraŭ lot pa ŭsioj biaźmiežnaści šyrokaj, Kłič zakłinańnie viekaviečnaha zaroku, Što ŭ huślach tolki dremle, ŭ pieśniu ŭčaravany. Pradśmiertnaju klaćboj kanajučaha raba, Małitvaj hrešnika, zarezaŭšaha matku, Źviarnuŭsia k soncu, soncu biez kanca j pačatku. Chaj spałić mnie dušu, jak stvoł raźbity hraba, Chaj vočy vysmałić, jak kvietku ŭ łili słabaj, Ale i kryž moj spapiałić chaj paparadku!
1915
|
Na sud vam, knižniki, siabie ja addaju, Sudzicie pa staćciach, jak piša vaš zakon; Było ž žyćcio mnie – uzakonieny pryhon, Choć ja nia daŭ vam i nia dam staptać dušu svaju. Minaŭ ja vašu farysiejskuju siamju, Mianie nia zbeściŭ vašym idałam pakłon, Kałi ž z hrudziej i vylataŭ praklaćcia stohn, To klaŭ ja sam siabie i muk svaich źmiaju. Ničym hrašyć ad vas hrašniejšym ja nia ŭmieŭ, – Piŭ čarku kryŭdy i ciarpieńnia – ŭsio da dna. I nie spahaniła mianie abłuda ni adna. Adzin hrech tolki loh mnie na dušu, jak leŭ, Prastupak, sudździ, moj: ja serca, serca mieŭ! Ale ci ž heta tak strašennaja vina?!
1915
|
Lažyć, ujecca ŭ bieł-śviet, jak vužaka, Stary, utoptany viakami šlach, Śniučy byłyja skazy, niebaraka, Što pieračuŭ na zmučanych hrudziach. Biarozy – płački sumnyja – paviśłi Abapał, jak niamaja varta-straž, Nia dbajučy, čaho stajać, skul vyjšłi, Adno kivajučy na šlach – ty naš! A viecier im biazbožnyja napievy To cicha šepča, to hudzić, jak źvier, Hałubiačy, całuje ich, jak dzievaŭ, I kłiča ich na radasny biaźmier. Pamiž biarozaŭ-płačak hetym šlacham Idu ja z noškaju raźbitych dum, Adzin idu, a padhaniaje tajnym žacham Pryjaciel vierny moj – biaźśmiertny sum. Ja – šlach, jakomu viek niama spakoju Ni ŭ čorny dzień, ni ŭ miesiačnuju noč, Paśvienčany niadbałaju rukoju Žadobnaje žyćcio viaści aproč. Ja – taja płačka sumnaja – biaroza, Uvosień abhalečana ź łistoŭ, Dryžačaja zimoju ad marozaŭ I ad bušujučych raźjušanych vichroŭ. Ja – viecier toj, što ślozna ŭ sonnym połi I ŭ bujnym lesie vyje siratoj, Načlehu nie znachodziačy nikołi Z svajoju horka-žałasnaj žurboj. Idu pa šlachu ja i paziraju, Jak sfinks, u sfinksavu niamuju dal, I nie znachodžu mukam svaim kraju, I sił nia maju vyrvać z serca žal... Zakałychaŭsia jastrab bystravoki, Miž niebam i ziamloj, jak łuń, zavis – Mianie i dzień moj sočyć adzinoki, Z naśmieškaj mieračy vačami niz. O, kab jon vyłuščyŭ dušu mnie ź cieła I zatrymaŭ na chvilu u vysiach, Kab raz, adzin raz tolki pahladzieła Adtul, z-pad sonca, na ziamny svoj šlach!
1914
|
Jak niabiesnaje zhaśnie za lesam śviatło, A noč krylle raspuścić pa ŭsioj Biełarusi, Štoś mnie šepča: idzi! Ja idu za siało I na ŭzhorku pad kryžam pakłonnym sadžusia. Sčaravany viačerniaj hłuchoj cišynoj, Prysłuchajusia šeptu dałinaŭ i horaŭ; Niedzie-niedzie hublajucca nikła sa mnoj Zadumanyja vočy ŭ niazhlednym prastory. Tonuć dumy ŭ spakoi tryvožna-śviatym, Nad ziamloj raspłyvajucca z sumnaj ciamrycaj Až da vysi, što makam mihcić załatym – Miljonami zor biez kanca, biez hranicy. Nočna-sonnaja dal maje movu svaju, Byłi źjaŭnyja šoracham tajnym składaje, Pieśniu ź niebam snuje – prasłaŭlaje ziamlu; Ŭ pieśniu łučycca hetu duša maładaja. Ab kviacistym ziamnoha žyćcia charastvie, Ab pramieńniach, što dolu hałubiać ludskuju, I ab ź siłaj błahoju pabiednaj bitvie Čuju hołas praročy i ŭ dumkach miarkuju... Hledziačy, jak zahon naš kałośsiami śpieŭ, A siaviec jaho radasna z soncam svaiŭsia, Pieśniu dałi i nieba taksama ja pieŭ, A kałi?.. Znać, tady, jak jašče nie radziŭsia!..
1913
|
Błudziŭ pa vułicy ja tej, dzie sustračaŭ jaje, Jaje – nia ŭciamlu – ščaście ci svajo niaščaście... Čas byŭ taki, kałi ŭžo pieršy pievień ustaje, A złodziej śmieła z łoža vypaŭzaje kraści. Na niebie miesiac bledny, jak niabožčykavy tvar, Z-nad vobłakaŭ ścikaŭsia, byccam by jon šlachu Svajho nia moh znajści pamiž raspłakanych tam chmar, Ci, kab stul nie zvałicca, błukaŭsia tak z strachu. Pavołi horad na siabie ŭskładaŭ akovy snu, Śviatło ŭ aknach adno ŭśled za adnym kanała; Dzie-niedzie ržavy kluč pužaŭ skryhotam cišynu Dy spoźniena pavozka dzika laskatała. U drocie, što pamiž słupami viŭsia husta ŭdoŭž, Jak by napiaty byłi tam ludskija žyły, Hudzieŭ, zavodziŭ viecier, by pa drocie rezaŭ nož; Jak visielnik, vyŭ, vyrvaŭšysia z-pad mahiły. Zdaloku ad čyhunki danasiŭsia śvist-vyćcio, Upivajučysia ŭ serca vytačanaj stallu, Jak by z tym śvistam adlatała ščaście i žyćcio. Ci hinuŭ niechta najmilejšy tam – za dallu. Ab ścieny recha stukałasia ad chadźby majej, – Cahlany mur sačyŭ za mnoju biezupynu; Cień ad łichtarniaŭ moj ŭsio to daŭžej, to karaciej Vyciahvaŭsia, dvaiŭsia, to zusim dzieś hinuŭ. Łičyŭ za krokam krok ja j paziraŭ ŭvakruh, jak zdań, Na zamirajučy da zaŭtra horad hrešny, I čuŭsia ja, jak zdradaj schoplenaja ŭ kletku łań, - Taki biaźsilny, pazabyty, biezuciešny! Za dumkaj dumka džałam śvidravała hałavu: Što jość, niama, – sudziŭ sudy i pierasudy, I dumaŭ ŭsio: za što, našto siabie na čaści rvu, Kałi za heta maju tolki kamniaŭ hrudy? Tak snoŭdaŭsia pa vułicy i sam zharaŭ ŭ sabie... ...Idu i čuju: tut z-za muru, ŭ sutareńni, Rahoča muzyka, jak sumašedšaja ŭ klaćbie, Pad muzyku – brazdžańnie noh, hrudziej chrypieńnie... I žudka stała!.. Jość ža jašče ludzi na ziamłi, Što mohuć dzič saboj źmianić i viesiałicca, Nia bačačy svaich biasputnaściej, što ich zmahłi I dušać adusiul, jak źmiejaŭ navalnica! Ź niavolnicaj niavolnik tut tancuje na zaboj, Pad ździekam rabskija svaje sahnuŭšy šyi, A tam, na akryvaŭlenych palach kryvioj ludskoj, Niavolnik dla niavolnika hrabnicu ryje. Styd spanavaŭ mianie, što ja na vułicy tej byŭ I addavaŭsia niejkaj viźi ŭsioj dušoju, – Tym horkim dumam ab sabie i sercu tym, na ździŭ Tak zaŭładaŭšym maim sercam-siratoju.
1915
|
Moj viečar, znaju, błizka, niedaloka – Jość ranica – pavinien j viečar być, Ale nia sčeznu ja z-pad dołi voka – Dzień, viečar, noč, a treba, budu žyć! Ziamłi i soncu nizka pakłaniusia – Ja syn ziamłi i sonca volny syn! Jak z bratam, ź vietram ščyra abymusia – Ja – vietru, a mnie viecier druh adzin. Sum viečny pasadžu svoj na pasadzie – Jon zasłužyŭ daŭno ŭ mianie na tron, – Ŭzłažu karonu ź śloz jamu ŭ paradzie – Taka karona ŭsich važniej karon. Słuhoj jamu pryznaču adzinotu – Jana sama viarniejša z słuh – biaz zdrad; Aśvietlu choram svaich dum jasnotaj – Dum šmat ja maju, ach, jak šmat, jak šmat! Dušy dam volu, zaručusia ź pieśniaj – Duša i pieśnia – śviet moj, skarby ŭsie maje Chaj ranica žyćcia majho uskreśnie, Chaj viečar mnie žyćcia noč dapiaje!
1915
|
Jak pryjdzie dzień majho zbaŭleńnia, Z kryvavych cierniaŭ vyzvaleńnie, – A vieru, pryjdzie hetki dzień, – Ź imhły adviečnaści paŭstanie I kryžam stanie na kurhanie Majho žyćcia biaźśmiertny cień. Biaz voč, biaz kości, žył i serca, Sam kryž, na kryž jon abaprecca I, ŭvieś udumaŭšysia ŭdal, Sačyć pačnie ŭvieś ad pačatku Moj šlach, jakim šoŭ da astatku, Jaki mnie tolki kinuŭ žal. Sačyci budzie, jak arłica Dabyču sočyć nad krynicaj, Čamu z žyćciom nia ŭmieŭ ja žyć; I narakać, klaści nia budzie, Što ja, što mnie zrabiłi ludzi, Nia budzie płakać jon i vyć. Nia budzie navat uzdychaci, – Adno mo vyrviecca praklaćcie, Jakim ja žyŭ ad małku let, Adno sam ab sabie cień skaža Kryžam, adviečnaj svajoj stražy: Kab nie radziŭsia lepš na śviet!..
[1919]
|
Našto hublać paryvy čystyja Tajemnych dum svaich, svajoj dušy Dla tych, što stopčuć ich biaźłitasna Ci vysmakčuć ź ciabie ich, jak vužy? Našto tryvožyć serca biednaje, Žadańniem łask, sardečnaha ciapła? – Ŭsio roŭna zbeściać tvajo sercajka, Śviatoje vyrvuć ź jaho ŭsio datła. Našto, jak žabraku, vymałivać Ŭsio toje, što ty zasłužyŭ žyćciom?.. Znaj, dola k tym nie prysusiedzicca, Chto žabraninaj honić dzień za dniom. Idzi praź śviet z vačmi adkrytymi, Ŭ hrudzioch haduj, jak stal, i moc, i hart, Hladzi ŭvakruh svabodnym sokałam I krepka znaj, čaho ty ŭ śviecie vart! Nie panižaj sam ducha volnaha I ŭ panižeńnie inšym nie davaj; Nad rabskaju taŭpoj aśleplenaj, Nad złom ziamłi uvyś, da zor siahaj!
1915
|
Cha-cha-cha-cha! Budź viesieł, kiń chnykać, Ŭpicca kroŭju svajoj nie spadziejsia! Možaš serca rvać, vyci i kłikać, – Možaš z serca svajho mołat vykuć, Tolki ŭdaryć nia śmiej im, a śmiejsia! Śmiejsia śmiecham-syčeńniem praz skrohat Pieradśmiertny zuboŭ i raśsiejsia Ŭ hraź žyćcia, ŭ piekła Dantava rohat! Kab až kości ŭstrasaŭ dziki drohat, – Na paciechu ślapoj dzičy, śmiejsia! * Vyryvaj ź siabie žyłu pa žyle, Vi ŭ viaroŭku, ŭ piatlu i pavieśsia, I, pakul u ziamlu nie zaryłi, Choć duch budzie šypieć u biaźsilłi, – Na svaich visi žyłach i śmiejsia! Śmiejsia śmiecham-skavytam viadźmačym, U vichrovym paśviście raźviejsia, I nad śvietam raźjušanym, śpiačym, Nad žyvymi trupami i płačam Ty łunaj, vočy rvi sabie... j śmiejsia! * Cha-cha-cha-cha! Dušu svaju vyni, Pałažy na dałoń i nadziejsia, Što pavierać tabie, što nia zhinie Ŭsia prysiaha tvaja ŭ čornaj cinie Pierasudaŭ ludskich... Cha-cha! Śmiejsia! Śmiejsia śmiecham – chrypieńniem bydlaci Ź pierarezanym horłam, i hrejsia Ŭ hetym chrapie skroź stohn i praklaćcie, I nia važsia da serca ŭzdychaci, Łaski ždać... Choć kryvioju, a śmiejsia!
1915
|
Ach, jak strašna mnie heta biassonnaja noč! Kolki muki, ciarpieńnia prynosić z saboj! Ja zmahajusia ź joj, ad siabie haniu proč, Dyj samleła ŭpadaju z svajoj baraćboj. Razarvaŭ by, zdajecca, ja hrudzi svaje, Serca b vyrvaŭ i kinuŭ na ŭciechu ŭrahom... Dajcie śmierć, chaj nia čuju, što noč mnie piaje! Dajcie siły!.. O Boža! Nikoha kruhom! Ach! što heta? – Raskryłasia nieba j ziamla, Raj i piekła źmiašałisia ŭ proćmu ŭ adnu, Zdań za zdańniu paŭzie, kožna zdań – jak źmiaja, Taja precca uvierch, taja ciśniecca k dnu. Abniałisia z saboj u šalonu hulniu, Vočy pryskam zijajuć, z hub kocicca dym... Hej, družki, što śpicio? Dajcie žyva ahniu! Skul ich stolki ŭziało, što im treba usim? Puty zvonka brazdžać i ŭhary, i ŭnizu, Žudka visielni hrajuć, śłizhoča piatla; Toj abłiŭsia kryvioj, toj ściraje ślazu... Što za ludzi – źviarjo?! Ach, jakaja siamja! Miły bratka ty moj, ci ty žyŭ, ci pamior? Što tak plečy sahnuŭ, jak niavolnik dryžyš? Hrudzi ŭpałi tvaje, ruki ciahnieš da zor, Nad taboj, prad taboj, ach, jaki čorny kryž! Słužka polskaha pana, tvoj brat i moj brat, Ź bizunom nad taboju, jak kat toj staić... Boža praviedny, Boža! nad bratam, brat – kat!.. I za što ž katam toj, a toj hetak ciarpić? A što tut? Razam tut i dziaŭčynka-krasa... Ja hałubiŭ kałiś... Tvar čamu tvoj blady? Pakryvaŭleny hrudzi, zbłytana kasa... I čaho ž i zašto ty papała siudy? Brat, paet! I ty tut – jak bydlo, ŭ łancuhach... Dzie svabodny tvoj duch, što nia rvieš ty kajdan? Boža! Zołata jskrycca ŭ kastlavych rukach... Pieśniaj rodnaj tarhuje, jak końmi cyhan. Adbivajučy tut ža pakłony płašmia, Niejki niechryść krapidłam machaje, piaje Dy šypić, jak hadziuka, Chrystova imia, I za zołata heta imia pradaje... I tam zdań i tut zdań, zakružyłisia ŭkrut, Kruham trucień u blaškach błiskučych spaviŭ, Usich ich u žalezny ržavieły łancuh, Sercy rvie i hryzie, šnuram šyi zdaviŭ. Cień pry cieni, nad cieńmi ton kryž u kryvi, Čorny kryž, jak by zmora łunaje ŭ vysi, Jak by zmora visić... Stohn adno: nie davi! Nie hubi, da Chrysta ściežku daj, daniasi!.. Razyhrałisia hurmaj za zdaniaju zdań, Jak vužaki ŭ haršku, mitusiacca jany, Pieśniu vyjuć chaŭturna: ty laž, a ty ŭstań!.. Zdałi čutna, pa-voŭčamu vyjuć zvany. I pačatku niama i kanca im niama!.. Ci tut java, ci son?.. Proč, vy zdradniki, proč! Ach, skarej by dzień viečny, ci viečnaja ćma! Jana zhubić mianie, biessanłivaja noč!
1913
|
Ŭvieś da dna treba vypić svoj kiełich žyćcia, Ci z vadoj žyvatvorčaj, ci ź jadam; Z roŭnaj mierkaj čakać viečnaty j niebyćcia, Zaadno abymacca z aniołam i hadam. Nie miarkujsia svoj byt daviaści da kanca, Nie skryviŭšy ni kapłi dušoju, – Nie siahońnia, to zaŭtra ŭprahuć małajca, Zapiščyš i združyšsia z taŭpoju. Dniom z vahniom nie zadumaj ty praŭdu znajści, Paspytać, što za smak hetaj praŭdy, – Bo što zrobiš, jak znojdzieš, ty ź joju ŭ žyćci? Sam spužaješsia hetakaj znajdy! Chtoś tam skaža, što cierni na šlachu lahłi, Što sirotam dźmie viecier u vočy – Nu, dyk budź cierniem sam, budź syn vierny ziamłi, Vichram budź i bušuj siarod nočy! Kažuć, kvietku staptała bydlača naha... Niachaj topča, i ty rabi toje; Sam Antychryst nia pojmie, što nielha, što lha... Ty nia stopčaš – ciabie stopčuć ŭdvoje. Mo zachočacca serca, kachańnia, piaščot... Pluj, bo jnakš aplujuć i samoha. Łižy zołatu ruki i kark hni, jak skot, Kupiš ŭsio: siastru, brata i Boha. Z soncam, z zorami ŭzdumaješ zbratacca, žyć, Volnaj ptuškaj łunaci pa śviecie... Śmiejsia!.. Lepš voś starajsia ty z katam združyć, Kałi horšych nia chočaš put mieci. Bačyš, kości pa połi źbiraje hruhan I tvaje tak kałiś źbirać budzie... Dyk žyvi ž z saboj sam ci ćviarozy, ci pjan I ź ludźmi tak žyvi, jak i ludzi. Ŭvieś da dna vypivaj čorny kiełich žyćcia, Ci z vadoj žyvatvorčaj, ci ź jadam; Z roŭnaj mierkaj čakaj viečnaty j niebyćcia, Zaadno abymajsia z aniołam i hadam.
1915
|
Vam, ciemratvorcam błizkim, dalokim, Šlu svoj pryviet i łasku ad serca; Dziakuj šlu vam, šmialam ślepavokim, Dziakuj! Chaj dalej moc vaša precca! Picie, smakčycie kroŭ maju z žyłaŭ, Budzie chaj śłiŭniam, pijaŭkam zavidna, Ryjcie, kapajcie bratu mahiłu, – Vam tolki hetkaj pracy niastydna! Možacie ryci, vicca, kusacca, – Mnie ŭžo nia strašny ryk vaš źviaryny - Vyrvicie žyły, serca nia dasca, Z vašaj kryvavaj vyrviecca ciny. Mnie ŭžo nia strašny kryŭdy akovy, Lubaści bratniaj jasnym pažaram Kinu u popieł ciemry asnovy Hnić pad nahami łoznym paparam! Žyŭ i biaz vas, žyŭ i miž vami, Tolki, jak vobłak, byŭ ja svabodny, Sputać nia daŭ ja dum łancuhami, Nie apłuciŭ ich śvist vaš niazvodny. Duch moj svabodna z vašych cianiotaŭ Vyjści zdaleje k jasnaści Božaj, Nie apahanien vyjdzie z bałota, Dalej k vysotam, šlach svoj prałoža; Dalej, dzie jšče biełaruskaja dumka Zorkaj siahnuci času nia mieła, Dzie tolki złosna čorny ptach krumkaŭ, Dzie chitry źvier panošyŭsia śmieła. Dzie torh z adviečnaj praŭdy zrabiłi, Ślozami ŭtkałi radaść i ščaście, Dzie tolki sonca zvod nie asiłiŭ... ...Sonca nia vašaj černi raskraści! Słavu maju nia vam, padvarotni, Z hraźziu miašaci chłysćbaj padłyžnaj, – Sam ja sudździoju! J pryšłych let sotni Vydaduć sud svoj pravy, nia knižny. Vy mnie maich hod nie hadavałi, – Letavaŭ sam ja, zimku pravodziŭ; Vichry i bury siłu davałi, Krylle daŭ novy promień na ŭschodzie. A choć biaz času ŭdasca vam netraj Vyčasać hrob mnie, kości skryšyci, Ja nie pamru ŭvieś, jak nia mruć vietry, – Budzie praklaćcie vam usim žyci. Cień z taho śvietu ŭstanie moj nočču, Pryjdzie pad vašy schovy hniłyja I zaśmiajecca hrozna u vočy, Až vaša chieŭra hibielna ŭzvyje.
1911
|
Nia vieru idałam pahanym, Što vyrazajuć raźbiary, Bažkam nia vieru malavanym, Što mažuć farbaj malary. Nia vieru kuplenym prarokam, Što z kazalnic za hrošy łhuć I sočać prahavitym vokam, Skul bolš čyrvoncaŭ im niasuć. Nia vieru ŭ fokuśnikaŭ cudy Usich narodaŭ i viakoŭ, Što ŭ chod puskajuć chitra ŭsiudy Tuman na ciomnych ślepakoŭ. Nia vieru ŭ kamienny bahoŭni, U ludskoj aśvienčany kryvi, Dzie tolki viažuć, by ŭ pryhonie, Žyvomu duchu łancuhi. Ni za jakuju płatu, mieru Nia damsia hetaj varažbie... Ŭ narod i kraj svoj tolki vieru I vieru ŭ samaho siabie.
[1918]
|
Pieśniaj tolki na śviecie žyvu ja, Praź jaje tapču tolki rasu; Paścihaju, jak joj zapanuju, Niedaścihłuju bytu krasu. Sa śviatłami biaźmiežna ŭsiaśvietu, Jak śviatło sam, łunaje moj duch; Ahladaju miry, jak u śnie tym, I žyćcio abymaju ŭvakruh. Nad dušami, što ščaścia daŭco vieść Zahubiłi z adviečnych niahod, Ja tvaryŭ by niahadanu povieść Viečnych radaściej, viečnych jasnot. Pieruny załatyja chapaŭ by, Što u chmarach bušujuć ahniom, I strałami narodny duch słaby Razvahniaŭ, patrasaŭ by, jak hrom. Mlečny Šlach, što niabiesny dziadziniec Zaściłaje, ja b źniaŭ na ziamlu I maściŭ by im novy haściniec Cieraz rodnuju nivu svaju. Sonca ŭziaŭšy ahnistaje ŭ ruki, Što haryć nad biaźmieram paloŭ, Ja pa Mlečnym tym Šlachu biaz muki Čałavieka da ščaścia by vioŭ. Hetak pieśniaj moj duch maładzicca, I na śviecie žyvu tolki joj, Choć pišu kroŭju hety stranicy, Z svajho serca haračaj kryvioj.
1913
|
Pieršyja pieśni – pieršyja čutki Ščaście zaznaci chacienki niaśmiełaj, Pieršyja dumki volnaj minutki Ptuškami vymknuć na śviet hety bieły. Što ich čakaje, što ich spatkaje, Čym błasłaviać maładoha muzyku: Ci pryhałubić łaska ludskaja, Ci zaplujuć jaho śmiecham, prytykaj? Hrošy za pieśniu redka chto płacie, Časta akinuć niamiłym pahlodam; Pieśnia paetu ŭsio tut bahaćcie, – Ciešycca, płača u pieśni z narodam. Što ludzi skažuć, što zrobiać ź pieśniaj, Boh ź ichnim sudam, naśmieškaj, pachvałaj! Zhaniać – dyk budzie trochi baleśnie, Vychvalać – ščaście choć raz by spatkała. Viečna rvučysia dumkaj da sonca, Kiepska nikomu nia dumaŭ nikołi, A kałi j kinuŭ łišniaje słoŭca, – Heta znak tolki žyćcia u niadołi. Śmierć piaŭca voźmie mo i siahońnia, Čornaj ziamielkaj nakryjuć pavieki, Pieśnia žyć budzie, ŭ mahile nia ŭtonie, Błaha ci dobra – žyć budzie navieki!
1906
|
Jak krynica, ljecca, rviecca Z serca pieśnia ŭ śviet, za śviety; Śvietła jskrycca, recham precca, Tutka, tamka, dzie ja, dzie ty... Skroź hamonić, zvonić zvonka, Z serca ŭ serca bje, irdzicca, To ŭžo ŭ chacie, to ŭžo vonkach Maładzicca maładzicaj. Skočyć k soniejku, ŭschachoča, Pacałujecca łiśłiva; Jasnu miesiačyku ŭ vočy Zirkanie tuhoj tužłivaj. Strecić zorku-zaranicu, Praślazicca ź joj ślazoju I spłyvie ŭpłaŭ na ziamłicu, Razaŭjecca dziermiazoju. Ŭ połi zdolna ź vietram razam Zažartuje, ŭ tanok schodzie, Zhodna z boram važnym skazam Zavurčyć ab niepahodzie. Ŭ lesie łiściem zašaleście, Z ptuškaj ptuškaj zaščabieča, Pa pucinie kinie vieści Sumu, ščaścia chacie niejčaj. I łunaje, tak łunaje Heta pieśnia pa ŭsim śviecie, Płotu, putaŭ ani znaje Ad stalećcia da stalećcia!
1918
|
Paśviačaju Uł. Stankievičancy
Ci na niebie nie miljon zorak lśnić! Kožna zorka dzieś kahoś viesiałić. Tolki ž miejsca tam nia stała Dla adnej, što mnie b mirhała... Musić, treba było! Ci to mała ŭdoŭž i ŭšyr vyras śviet? – Dla ŭsich daŭ jon i prypyn, i pryviet. A ja viek, jak toje zdańnie, Nie znajšoŭ sabie prystańnia... Musić, treba było! Ci darožak i na zachad i ŭschod Lehła mała na ziamłi z hodu ŭ hod? Bo śled k ščaściu na ŭsim śviecie Nie sudziŭ mnie Boh sustreci... Musić, treba było! Ci to viecier tolki ŭ vołi žyvie – Dzie zachoča i lacić, i płyvie? Ja ž kudy ni pasułiŭsia, Ŭsiudy ŭ putach tolki viŭsia... Musić, treba było! Ci ziamielka nie haduje ludziej, – Ci ŭ ich serca jastrab vypiŭ z hrudziej? Bo dzie z sercam ni źviartaŭsia – Ja na kamień natykaŭsia... Musić, treba było! Ci dziavočy ručki źviałi ŭ biadzie? Ci ž nikoha nie hałubiać nidzie? Kab ja loh i ŭ damavinie – Voč nichto mnie nie začynie... Musić, treba ŭžo tak!
[1915]
|
Dajcie mnie volu, dajcie arłinuju, Vyrvicie z putaŭ, akovaŭ! Dušu napaścić pierad skančynaju Dajcie ščaśłivaści novaj! Dajcie mnie dolu, dajcie bahatuju, Vyzvalcie z horaści čornaj; Dajcie paciesie ŭ chacie, za chataju Byci ŭva ŭsim mnie pakornaj! Dajcie mnie sonca, sonca ahniovaje, Vyviedźcie ź ciomnaści nočnaj; K znańniu, k navucy ściežki ščaśłivyja Mnie pakažycie niazbočna! Dajcie mnie praŭdu dnia jaśniej jasnaha, Dajcie praśvietłaści Božaj; Vyražcie z serca, serca niaščasnaha Ŭsio to, što mučyć, tryvoža!
1907
|
Poki staraść nieŭdałaja Kostak z noh nia vale, Rvisia, dumka maładaja, Tudy, vyšaj, dalej! K tajej praŭdzie nienaprasnaj, K ščaściu i svabodzie; Rvisia, poki budzie jasna, Poki budzie hodzie! Harapašna, niepraśvietna I ŭ dušy, i ŭ chacie, Stanie horaj niepryvietna, Kałi budziem spaci. Dyk žyvuča, skokam-bokam, Poki serca točyš, Rvisia, dumka, nienarokam, – Znojdzieš, čaho chočaš! Rvisia! rvisia! dyj starajsia Nudu adaleci, Zahłušycca nie davajsia Ni za što na śviecie.
[1906–1912]
|
Kudy ni ŭciakaju Ad dołi svajej, Usiudy spatkaju – Raniej ci paźniej. Nadziei ŭsie skrucić, Zaśvišča biadoj, I serca zasmucić, I łinie ślazoj. Mahilnuju pieśniu Ŭ dušy zapiaje, Našle nudy pleśniu Na dumki maje. I bjusia ž naprasna, Jak ryba ab lod, Ad dołi niaščasnaj Niama mnie varot!
1906
|
Ja kazak – nie kazak, Što nahajkaj śviścić, A kazak, što kałiś Znaŭ, jak volu lubić! Što hulaŭ za Dniaprom Ad zary da zary, Ŭ volnaj Siečy hrymieŭ, Jak parohi ŭ Dniapry. Što na bieł-śviet śpiavaŭ Pieśni z poŭnych hrudziej I haścinna prymaŭ Ź śvietu volnych ludziej. Što umieŭ pastajać – Palacieć u pachod – I za volu svaju, I za ŭvieś biedny rod. Što karony pikoj I pasady ŭstrasaŭ A zakony kryvioj Samaŭładcam pisaŭ!
1911
|
My radziłiś na śviet – Ja i vola maja; Ščyra nas pryniała Ŭsia ludskaja siamja. My raśłi udvajom – Ja i vola maja; Niebu miła było, Mieła radaść ziamla. My žyviom udvajom – Ja i vola maja; Vola pieśni piaje, Razumieju ich ja. Tolki ŭmrom nie ŭdvajom – Ja i vola maja; Ja pamru, – vola viek Nie pakinie žyćcia!
1909
|
Mnie mudraści knižnaj nia daŭ Boh paznaci, Moj baćka nia moh dać raskošaŭ takich – Naŭčyŭsia ja słoŭ biełaruskich ad maci I dum biełaruskich biaz škoły i knih. Ad samaj krasy maich dzion nieviasiołych Nastaŭnikam byŭ biełaruski abšar; Uschody paletkaŭ i homany ŭ siołach Navuku svaju mnie prynosiłi ŭ dar. Dušu akrylałi pryhožaści śvietu, Pa honiach pad niebam łunała jana, Kupałasia ŭ soncy viasiołkaj raśpietaj, Sama, jak viasiołka, jak kazka-viasna. I pjanaja čarami, pjanaja pieśniaj, Jak son zavarožany rajskich miaścin, Šaptała mnie dzivy ćvitučych pradvieśniaŭ I pieśniaj łiłasia z pachodam časin. Burłivaja rečka i młyn hutarłivy Admiernym, raskocistym pluskatam vod Składałi mnie rytmu mastackija źvivy, Paradkvałi składaŭ raskocisty chod. Cianistyja bitaha šlachu prysady I ŭ vyraj latučyja husiaŭ šnury Harmoniju ŭvodziłi ŭ piesielnym składu, Sačyłi niazhodnaj zvarotak ihry. Zialonaje pole runiejučym zbožžam, Ćvitučaja ŭ soniečny ćviet sienažać Mnie pieśniu kviaciłi uzoram pryhožym, Vučyłi, jak słovy ŭ vianok zavivać. Ad šopatu śpiełych pšaničnych kałośsiaŭ, Ad šelestu łiściaŭ uźmiežnych ihruš Muzyčnaje vodhulle ŭ pieśniu łiłosia, Źłivałasia z žalbami skryŭdžanych duš. Šum boru adviečnaha kazkavym skazam Našeptyvaŭ smutnuju povieść žyćcia I pieśniu ŭ šum-homan zachopłivaŭ razam, Zasnuŭšyja dumy budziŭ ź niebyćcia. A sonca, skroź siejučy iskry pa śviecie, Mnie pieśniu iskryła niabiesnym śviatłom, A viecier, što ŭ połi rvie dziorny i sieci, Daŭ volu i krylle łunaci arłom. Kasa, i siakiera, i cep małaćbitny Mahutnuju vołataŭ siłu dałi; Marozy i śpieki dałi hart niazbytny – Mnie pieśniu, jak zvon, jak piarun, adłiłi. Tak inšaj nia znaŭšy navuki i škoły, Ŭ paciomkach šukaŭ i znajšoŭ Božy dar; Ciapier majmi skarbami – dumy-sakoły, Ciapier biełaruskaj ja pieśni ŭładar.
1919
|
|
∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙
|
Pachavaŭ ja siarod złomu Ŭ puščy pieśniu ab ščaści – Tak hłyboka, skul nikomu I nikołi nia ŭkraści. A kab chto ab hetaj spravie Nie skazaŭ drennym skazam, – Chaŭtury-paminki spraviŭ Z puščaj, z nočkaju razam. Byŭ i viecier na mahile Na abradku biadačym, I rusałki nie zabyłi – Ščyrym płakałi płačam. A ciapier adno pastavić Tolki pamiatku važnu, Kab niabožčycu prasłavić, Kab prasłavić, jak kniažnu. Chaj prychodzić ka mnie taja Čaraŭnica-dziaŭčyna, Praź jakuju tak spraŭlaŭ ja Hety schovy-ŭspaminy, I z hrudziej maich haračych Niachaj vydziare serca, Dy na troch nažach stajačych Chaj niasie i śmiajecca. Jak pałožyć na mahile, Dzie ab ščaści śpić pieśnia, Samo serca ŭ toj ža chviłi Zaharycca, uskreśnie. I hareci viečna budzie Na tym schovie-pasadzie, I daducca dzivu ludzi, Jak kachaŭ ja papraŭdzie!
1915
|
Byŭ heta tolki sumny son Dušy raspłakanaj majej, Što siarod blednych budnych dzion Ja śviata mieŭ, hladzieŭ śviatlej. Byŭ heta tolki sumny son, Što u vačoch jaje skroź śmiech Čytaŭ śviaty sabie zakon Kachańnia ščyraha i ŭciech. Byŭ heta tolki sumny son, Što voś inakšaja jana I pojmie bolu majho stohn, Zirnie ŭ dušu maju da dna. Byŭ heta tolki sumny son, Što raźviadu ja ź joj biadu, Što pad jaje napievaŭ zvon Lahčej k mahile dabrydu. Ŭsio dla mianie byŭ heta son; Chtoś inšy javu mieŭ ŭ žyćci, – Jon joj i mnie stvaryŭ pryhon, A sam syšoŭ, kab... nie pryjści!
1915
|
Uł. Stankievičancy
Ŭspomni, jak zhubiš krylłi arłiny, Što moc u vysiach dajuć łunać, I sił nia chopić tabie, dziaŭčyna, Śviet i samuju siabie zmahać! Ŭspomni, jak sietku z put pavucinych Mačycha-dola splacie u žyćci, – Jak na rasstajnych stanieš pucinach I nie zhadaješ, kudoj pajści! Ŭspomni, jak zhubiš voraha j druha, – Žyć pačnieš cieniem z-pad kurhanoŭ Biaź viery ŭ ščaście, biaź viernych słuhaŭ – Dumak dziavočych, dziciačych snoŭ! Ŭspomni, jak nočka laža navokał, Viecier zaśvišča ŭ chaŭturny ton, A serca drohnie, by ŭ kletcy sokał, I ŭ dušy ŭskreśnie zdań byŭšych dzion! Ŭspomni, nia ŭ chvilu radaści dziŭnaj, - Ź inšym raździełiš radaść svaju, - I nie mianie ty ŭspomni, dziaŭčyna, - Ŭspomni, ot... hetu dumku maju!
1914
|
Uł. Stankievičancy
Hej ty, dziaŭčyna, kvietka-łileja, Volnaja ptuška sumnaj ziamłicy! Sieješ ty ślozy, dumak urodu, Ślozy-bryljanty jasnaj krynicy. Bujnaj rasicaj syplucca, ljucca, Nivu bahaciać... a što za žniva?! Kryŭda ich topča, hora marozić, Viedźma-naśmieška p\je ich łapčyva. Sud niehadzivy žałaść-hadziuka Sudzić nad ščyraj ślozaŭ małitvaj, – Rozum biazbožny nad sercam ślozaŭ Poŭnić čyn kata točanaj brytvaj. Zorka, što bitvy j zhody varožyć Ź nieba niamoha hetamu śvietu, Tolki jana jšče ich nie pakryŭdzić, Ślozy atułić u promień pryvietu. Dy što płaniety hetaj akovy Skinuŭ i volaj viečnaj majača, Duch taki volny volnaha ducha Pojmie i tak ža ŭkradkam zapłača.
1914
|
Nie sudziła ty mnie, dola, Byci rečkaj siarod skałaŭ, U jakoj jana by vočki Na paranku umyvała. Nie sudziła ty mnie, dola, Byci soncam nad krynicaj, U jakim jana b sušyła Ad śloz bieleńkaje łica. Nie sudziła ty mnie, dola, Byci vietram z-pad niabiosaŭ, Ab jaki jana b časała, Zaplatała svaje kosy. Nie sudziła ty mnie, dola, Byci ptuškaj u sadočku, Da jakoj jana b pasłuchać Pieśniu vyjšła ź cieramočku. Nie sudziła ty mnie, dola, Choć dalokaj zorkaj byci, Na jaku jana b zirnuła Mo choć raz, choć raz u žyćci.
1915
|
Hetkim ščyrym kachańniem jaje atułiŭ, Z hetkaj łaskaj hladzieŭ ŭ jaje sumnyja vočy, – Jak i sonca nia tułić raskviečanych niŭ, Jak i zory ludziam nie ŭhladajucca ŭnočy! Tak piaściŭ, tak hałubiŭ hałubku, jaje, Tak ciapłiŭ svaim sercam siročym joj hrudzi, – Jak i maci nia pieścić dzicio – jak spaŭje, Jak i vohnišča źziabnutych hreci nia budzie! Stolki piesień nad pieśniami joj ja napieŭ, Stolki dumak złažyŭ ab joj važnych, tajomnych, – Jak i bor hetak ź vietram šumieć nie šumieŭ, Jak i viek hetkich dum nie złažyŭ dla patomnych! Hetki ŭ sercy svaim zbudavaŭ joj pasad I takuju ŭzłažyŭ joj z kachańnia karonu, – Jak i nieba ź ziamloju, na Božy zahad, Nie prydbajuć takich ni karony, ni tronu! Tak usłaviŭ jaje ŭ słavu sonca i zor, Tak małiŭsia dzień-noč k joj malboju niabiosaŭ, – Jak i mudraść nia ŭsłavić ŭsiaśvietu prastor, Jak i kania nia mołicca ŭletku da rosaŭ! Utvaryŭ ź jaje ščaście z-nad ščaściaŭ svajo – Čaradziejnuju kniažnu z apovieści dziŭnaj, I pad nohi joj kinuŭ žyćcio svajo ŭsio... ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ A jana?.. A jana była tolki... dziaŭčyna!..
1915
|
K tabie, maja nočańka ciomnaja, I k vam, maje zorańki-kvietki, Z pakłonam idu, nieprytomny ja, I kłiču vas, kłiču za śviedki. Paśviedčycie, jak mnie tut majecca U majoj adzinocie, niadołi, Jak serca ŭ hrudziach razryvajecca, Jak płača duša biez patołi. Paśviedčycie tam pierad miłaju, Jak tutka pa joj ja žurbuju... Mo choć nad majoju mahiłaju Ja vodkłik ad miłaj pačuju. K tabie ž, brat moj, viecier, źviartajusia Z zaklaćciem-prysiahaj takoju: Na śmierć i žyćcio prysiahajusia, Na ščaście svajo maładoje: Milej mnie jana i ad soniejka, Milej ad maich snoŭ dziacinych, Ad krasak kviacistaha honiejka, Ad piesień viasnoj sałaŭinych. Voś hety zaklon z zahavorami, Ty, vietru, moj ščyry družača, Damčy k majoj miłaj za horami I kiń joj pad nohi – chaj bača!..
1915
|
Nie hladzi na mianie, nie hladzi, adyjdzi, Nie čaruj tak saboj i na javie, i ŭ śnie! Ty śmiaješsia ź mianie... Dyk idzi ž, nie hladzi, Bo zamučyš, zahubiš navieki mianie! Pohlad vočaj tvaich dušu zmučyŭ maju, – Praź jaho ja siabie nie zmahu anijak: To ja rvusia k tabie, to, jak słup toj, staju, To žaleju ciabie, to klanu horka tak. Ty ž nia lubiš mianie, ty šukaješ druhich, Tudy pniešsia, dzie zvoniać dukaty, rubłi!.. A što ja tabie dam? ja ž biadniej ad usich, U badziańni ciažkim žyvučy na ziamłi. Biedzien ja, dyk čym ja za ciabie zapłaču? Znaju – mała tabie dušy, serca majho: Ty za hrošy siabie pradasi paniču, – Budzieš błizkaj jamu, budzieš žonkaj jaho. Budzieš paniaj ty žyć: smačna jeść, doŭha spać, Šapki budzie źnimać prad taboju narod, A ja budu ciarpieć i svoj dzień prakłinać, Prakłinać i ciabie, i tvoj hety pahlod. Dyk idzi, nie hladzi! Ja bajusia ciabie; Nie maja ty ciapier i nia budzieš majej. Dyk idzi, bo zahubiš mianie i siabie, Bo kipić maja kroŭ, serca rviecca z hrudziej!
1906
|
Oj, nia raz udvajočku Pad šyrokaj viarboj, U zialonym sadočku, My siadziełi z taboj. Druh na družku hladziełi Pa dniach cełych, daŭhich, Sałaŭi pieśni piełi, A my słuchałi ich. Viecier šumny u pole Pieśni hetyja nios, Nios u pole, dzie vola, Dzie niama hora, śloz. I z taboj my klałisia Družku druh viek lubić, Choć by ludzi ŭziałisia Našu lubaść zhubić. Oj, tak dumki snavałi Załacistyja my, Pokul nam nie sahnałi Biedy hetyja sny. Ciabie vyhnała z chaty Viedźma-mačycha von; Mianie ŭziałi ŭ sałdaty, U čužacki pałon. Tak naviek adlacieła Lubata ŭ niespadzieŭ, – Ty mianie bolš nia streła, Ja ciabie bolš nia streŭ.
1905
|
|
∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙
|
∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙
|
∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙
|
Jość miejsca, dzie ŭ poŭnač nad rečkaj Pakul jšče piavun nie piaje, Vychodzie zdań dziŭnaja ź viru I tvoryć varožby svaje. Tajemnyja znaki rukami Na ŭschod i na zachad kładzie, Jak byccam kaho zakłinaje Ci pieśniu na mihi viadzie. Ściudzionaja ljecca vadzica Pa ciele z raspuščanych kos, A vočy błiščać, jak dźvie zory, A vočy hladziać da niabios. I rycar u tuju časinu Na biełym vahnistym kani Nad viram źjaŭlajecca źniekul Ci prosta vychodzić ź ziamłi. Z kania svajho złazić i k zdani Padchodzić, hałubić jaje, U mokryja kosy całuje, Jana ž tolki niema piaje. Chto ŭ čas toj zabłudzić tudoju, – Spužajecca sam, zadryžyć, I zdań ad jaho uciakaje, U viravy schovy biažyć. A rycar małankaj sadzicca Na bystraha svoha kania I niknie u ciemry paŭnočnaj, A ź im – i tryvoha usia. Šmat čutak ab viry i zdańniach Čuvać u narodzie zdaŭna; Što praŭda, niapraŭda – nia znaju... Mnie ŭspomniłaś čutka adna. Byłi sabie ŭ baćki try dočki, Jak kvietki, pryhožy byłi, A mienšaja ŭsich pryhažejša, Druhoj nie znajści na ziamłi. Žyłi i niadołi nia znałi – Svabodna, jak rybki ŭ vadzie, A tolki małodšaj pacichu Zajzdrościłi staršyja dźvie. Raz niejak tudoju kniaź jechaŭ, Što bitvami słavu prydbaŭ; Zajechaŭ da ich na papasku, Zajechaŭ – i ich spadabaŭ. Adnu z troch za žonku ŭziać choča, Katoru – nia znaje i sam, I kniazia jany spadabałi... Ručyć, jak to kažuć, kniaziam. Voś jon im i kaža zahadku, Rabotu takuju daje: Vaźmu ja z vas tuju za žonku, Katoraja lepiej śpiaje. Zapiełi dźvie staršyja kniaziu, Zapiełi, jak toj sałaviej; Zapieła małodšaja kniaziu, Zapieła ad tych pryhažej. I mienšuju vybraŭ za žonku, Čakaci joj kaža svatoŭ; Sam ładzicca jedzie k viasiellu, Skłikaci haściej i družkoŭ. A staršyja dumajuć siostry, Jak źvieści małodšu siastru, – Atrutaj niaščasnuju pojać I kidajuć cieła ŭ viru. Jak strašnaje skončyłi dzieła, Napaŭ i na ich samich strach: Adna palacieła na zachad, Druhaja na ŭschod znajšła šlach. Kniaź jedzie z družynaj u svaty I z skarbami kniastva svajho... Nachodzić markotnaha baćku, – Dačok nie znachodzić jaho. Družynu svaju kniaź kidaje, Puščajecca ŭ śviet sam adzin Šukaci svajoj najmilejšaj, Šukać da apošnich časin. Za hodami hody platucca... Što dalej, nia znaju, było, Adnu tolki čutku ab viry Skazać vam na pamiać pryjšło.
1914
|
Daŭno ŭžo, daŭno z tej pary adbyłoj Stalećciaŭ minuła niamała, – Miž niebam błakitnym i čornaj ziamloj Śviatlanaja dumka łunała. Jana ahladała biaźmiežny prastor, I pasynkaŭ bačyła dołi, Što ruki ź ziamłi praciahałi da zor I ŭ ciemry kanałi pavołi. Byŭ žyć adzinoka nadzieł biedakoŭ, Ništo ich z saboj nie łučyła – Ni krylłi svabody, ni skruty akoŭ... Adna tolki maci-mahiła. Nia ŭmiełi zmahać hramadoju niahod I Boha chvałić hramadoju; Pa ščaści niaźviedanym hrešny narod, Jak kania, ŭzdychaŭ, za vadoju. I škoda zrabiłasia dumcy ludziej, Što čachłi, jak červi u pleśni, – I z vysi zyšła k im, jak duch-jasnaviej, I volnaj źmianiłasia pieśniaj. U tysiačy śvietačaŭ, sonc załatych Jana raźłiłasia miž imi, Raźviejała ciemry, ŭźlačyła ślapych, Svajo, ich prasłaviła imia. Pry piesielnym zvonie narod akryleŭ, Zaruchaŭsia ščaściem, svabodaj, U bitvach vierch braŭ i svoj bol adaleŭ, Nia strach byŭ zmahacca z pryrodaj. I mnoha let ciešyŭsia, ŭ radaści ćviŭ I ŭ dołi, i ŭ vołi biaź miery, Až pokul jon pieśni svajoj nie ŭhniaviŭ I śvietłaj nia zdradziŭ joj viery. Za łasyja słovy, za zołata zvon Čužackaj šukać staŭ apieki; Čužyncy zaprehłi narod u pryhon, A pieśniu addałi na ździeki. Jak słavaj praź pieśniu pałać staŭ, tak zhas, – Chileci iznoŭ staŭ pamału; Paprobuje pieśniu – jšče zvonić padčas, Tolki nia tak, jak byvała. Hibiełi znoŭ ludzi u śpieku, ŭ maroz I dołi i vołi zbyłisia, I strašnaja kara paścihła ich los: Narod svajoj pieśni zabyŭsia. Minaje stalećcie, druhoje idzie, Nia pieśniaj, a putami zvonie, I viečnuju hibiel narodu viadzie, Narod ža ŭsio stohnie i stohnie. Ź let bieham patomki, paśla doŭhich bied, Adniekul znoŭ pieśniu dastałi, - I dumałi ź joj, jak kałiś, dzivić śviet, Pałać znoŭ u daŭniešniaj chvale. A tolki ich duš ažyvić nie mahła I k ščaściu maścici haściniec... Bo dumka, bo pieśnia... čužaja była... Ź jarmom daŭ i pieśniu čužyniec!
[1913]
|
«Bratka i Siastryca»
|
Z narodnaha
|
Oj, u łuzie u zialonym, Kala bystraj rečki, Maładzieńkaja dziaŭčyna Paściła aviečki. Załatoje sonca ź nieba Hreła, spać harnuła, Až pastuška u cianiočku Lahła i zasnuła. Pa haścincy žaŭnierańka Źniekul zabłudziŭsia, Jon k dziaŭčynie maładzieńkaj Ź siadła nachiłiŭsia: «Ŭstań, hałubka, majo serca, Hodzie spačyvaci, Kładzi nožki u stramiona, Budziem vandravaci!» Ustavała maładzieńka, Nožki ŭ stremia kłała I z małojčykam udałym U śviet vandravała. Jeduć pole i druhoje, Ŭźjechałi na trećcie, Pad dubočkam pad machnatym Siełi pasiadzieci. Prytułiŭsia žaŭnierańka Da hrudziej dziavočych, Abdymaje i całuje Hubańki i vočy. Hetak pieściačy hałubku, Staŭ jaje pytaci: «Skul, dziaŭčynka, budzieš rodam, Chto tvoj baćka, maci?» A jana jamu havoryć, Pachiłiŭšyś nizka: «Staršyni ja dočka budu Z hetaj vioski błizkaj». Spachmurniełi jasny vočy Ŭ chłopca maładoha; Jon adkazu ad dziaŭčyny Nie čakaŭ takoha. «I ja, – kaža žaŭnierańka Da tajej dziaŭčyny, – Z toj ža samaj vioski rodam, Syn taho staršyni!» ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ Zaciamniłi chmary nieba Čornymi kryłami, Pačałasia šura-bura Z hromam, ź pierunami. I udaryŭ pierunočak U dva sercy tyja, Što paśmiełi snavać hrešna Dumki maładyja. Pad tym dubam ich aboje Pachavałi ludzi, Nasyp sypałi žvirovy Na vočki i hrudzi. Na tym naśpie ŭzyšłi kvietki, Jak viasnoj śnieh stajaŭ, – Adna žoŭcieńkaja kvietka, Siniaja – druhaja. Chto ŭ mahiłcy śpić, uśpiełi Ludzi ŭžo zabycca, – Tyja ž kvietki achryściłi: «Bratkaj i Siastrycaj».
1913
|
Pieśnia
|
Z narodnych matyvaŭ
|
Ach, adkul ža heta viestka, Što udovina niaviestka Muža rodnaha zrakłasia I čužomu pradałasia, Jak pajšoŭ muž na vajnu U čužadalniu staranu? Spadabała maładoha, Jak jašče ŭ žyćci nikoha, – U sadočak ź im chadziła, Zorki jasnyja sačyła. Nie znachodziła adnej, Što śviacici mieła jej. A udoŭka synu piša, Što niaviestka ŭžo kałyša U kałysačcy małoje Nie jaho, ale čužoje... Pryjazdžaj chutčej, synok Biary žonku pad zamok!.. Nie biaduj, udoŭka-maci, – Ŭsioj biady nie źbiedavaci – Z čužadalniaje staronki Syn tvoj vierniecca da žonki, Budzie sud nad joj sudzić, Jak z druhimi ŭ sad chadzić. Staŭ piśmo synok čytaci, Što pisała ŭdoŭka-maci; Kania bystraha siadłaje I dachaty paśpiašaje, Dzie jaho čakaje ŭžo Maci, žonka i dzicio. Jak pryjechaŭ jon dadomu, Nia jšoŭ kłaniacca nikomu, Tolki žonku svaju ŭbačyŭ, Jak nad dziciem horka płača, – Dastavaŭ jon vostry mieč, Hałavu źnimaŭ joj z pleč. Z matkaj rodnaju stračaŭsia, Nie vitaŭsia, nie praščaŭsia, Nie małiŭsia Spasu-Bohu, Znoŭ kania siadłaŭ ŭ darohu, – Ź vietram bujnym jechaŭ žyć, Hałavu naviek złažyć.
1913
|
Dažyvaje stara maci Siracinaju u chacie, Ŭ sonnaj vołi, ŭ čornaj dołi, Jak ta hruša siarod pola, Mieła syna, ale synu Zachaciełasia ŭ čužynu: Jon pajšoŭ šukać tam ščaścia Abo zhinuć, zaprapaści. Mieła dočak, ale dočki Pabryłi taksama ŭpročki: Taja zamuž, taja ŭ słužbu Na niadolu, na niadružbu Dažyvaje vieku maci, – Užo nia moža z łožka ŭstaci, Kłiča dočak, kłiča syna, – Ale pusta ŭsio chacina. Sabrałisia dobry ludzi, Hamaniłi: što to budzie? Sa staroju mała ładu – Treba dać jakuju radu. I da syna łisty pišuć: – Pryjazdžaj, bo ŭžo čuć dyšyć Maci stara i majačyć: Ciabie choča ŭsio pabačyć. Syn varočaŭsia z čužyny Da matułi, da chaciny Nia to kniaziem, nia to panam, Nia to trezvym, nia to pjanym. Padyšoŭ da łožka błižaj: Maci śpić, jak źniata z kryža; Pachiłiŭsia nad joj nizka, Jak jana zdaŭn nad kałyskaj. I staruju razbudžaje, Niejkim słovam paciašaje, – Štoś havoryć i havoryć, – Taja słuchaje, jak zmory. Pryhladajecca matula, Što zrabiłasia z synulaj; Jon ci nie – staić u chacie, Usio siłicca zhadaci. I zhadała, oj, zhadała! Jenknuć hołasu sabrała, By ta kania nad krynicaj: – Čužanica, čužanica! Lehła maci ŭ damavinu; Syn znoŭ jechaŭ u čužynu, A za im šumiełi ludzi: Što to dalej ź jaho budzie?
1914
|
Abchodziŭ zvažna haspadar Svaje absiejanyja miežy, Hladzieŭ, ci dobra Božy dar Na śviet zirnuŭ ź ziamielki śviežaj. Na niebie vobłačnaja siń Lahła paściłkaju machnataj, A na ziamłi, dzie vokam kiń, Ćvicie, runieje ruń bahata. Nad joj kruh sonca załaty Płyŭniom płyvie, pałaje, jskrycca, Za joj, tryvožačy kusty, Burłić, pluskočycca krynica. Na ŭźmiežku, zbyŭšysia kary, Tyrčyć ihruša, jak suchotnik, Nad hrušaj jastrab uhary Cikuje kinuty zapłotnik. Jak vučyć nas varožbaŭ łuń, Jak varažyŭ i letaś hetak, – Loh haspadar płašmia na ruń, Staŭ słuchać sioleta paletak. Abniaŭšy ruń, lažyć, jak snop, Žyvych i miortvych vyzvaŭ ŭ śviedki, Pryśmierciŭ serca, zmorščyŭ łob... I čuje runi šopat hetki: «Zabiŭ ty baćku, kab na rot Adzin pamienšała u chacie, – Pryjšoŭ tvoj sioleta čarod, Žniva tabie nie dačakaci!» Ŭstaŭ haspadar! Jak durnapjan, Skaz runi rany razvarušyŭ... Jon, źniaŭšy pojas-samatkan, Pavis nad runiaju na jhrušy.
1918
|
Pavybity vokny, sarvana stracha, Paŭłaziłi ŭ hłinu vuhły, Abdymleny komin tyrčyć, jak viacha, Jak zdań, vyziraje ź imhły. Staić, jak abskubany źvieram škilet, Zabytaja śvietam karčma, Načnicy piajuć joj mahilny pryviet, Hałubić praklaćciami ćma. Raźbitaja napał kałiś pierunom, Asina ŭzdychaje nad joj, Kałyša, mataje kastylnym hallom, Šypić, uzdychaje źmiajoj. Jak visielnik, źvisła hałina adna, By cepam, kałocić kamiel, I śviedčyć, što niekałi, vielmi zdaŭna, Na hetaj hałinie... Jak šmiel, Šumieła, hudzieła karčma usiu noč, Muzyka rvaŭ struny i smyk; Biada i nuda adychodziłi proč, – Rašaŭ haspadarku mužyk. Voś poŭnač... Zvon čarak... Śmiech, kryki, klaćba... Nia ściamiš, dzie svoj, dzie čužy.. Hachch!.. ćviaknuŭ tapor... Mih, źniamieła hulba... Lažyć trup, jak kryž na miažy... – Miarćviak!! – zahudzieŭ razbujały narod I rynuŭ ź śviatłicy pad tyn... – Dzie ubiŭca?.. Na horkaj asinie, by knot, Chistaŭsia niabožčykaŭ syn... Minuła hulanka... Zamiorła žyćcio... Kanaje karčma u žurbie; Navokała błudzić zdańnio, strachaćcio, Pa ščyłinach viecier skrabie. I tolki u poŭnač adzin raz u hod Karčma ažyvaje na mih: Muzyka ihraje, hamonić narod, Kružyć za kiałicham kiałich. I ŭ samu hulniu, nahaniajučy žach, Źjaŭlajucca hości tudy: Stary – z taparom u kastlavych hrudziach, Na šyi ź piatloj – małady...
1918
|
La darohi, la dalokaj, Kala kryžavoj, Śpić karčma tam adzinoka Z złuplenaj strachoj. Pachiłiłaś na staronku, Prylahła k ziamłi; Nieviasiołyja karčomku Dumy pryhniałi. Ab minuŭšaj słavie, dzivach – Jak była pjana, – Ab dziańkach byłych ščaśłivych Dumaje jana. Jak nia dumać pra byłoje, Poŭnaje prykras! Pierajšło, i ŭžo nia toje, Ŭžo nia toj, och, čas! Kałiś homanam šumieła, Ludna ŭ joj było, Padarožnych mnoha mieła, – Ŭsio nia raz siało. I žyłosia, i viałosia, Hej, inakš karčmie! – Recha rohatu niasłosia Uletku i ŭzimie. Adbyvałiś viečarynki I viasielłi ŭraz, Zachaplajučy dzianinki Ŭ nočny dobry čas. Reža muzyka zvanłiva, Topat noh taki! Razhulałisia nadziva Dzieŭki, dzieciuki. Kruham staršyja pry čarcy Siełi, lulki ćmiuć, Ab pahodzie, haspadarcy Hutarki viaduć. A harełka rečkaj ljecca, Biehaje šynkar, Pieśnia ŭdałaja niasiecca, Z tvaru syple žar. Oj, dzianiok tak kožny pravie U karčmie šum, kryk... Šče zła dola pazabavie! Čas viasioły źnik. Usio prapała, zhibła niedzie, Jak son, jak tuman; U karčmu ŭžo nie zajedzie Ni mužyk, ni pan. U stadole nia ržuć koni, Koz nia bečyć zbrod, Nie hamonić pry šynkoŭni Vypiŭšy narod. Kości paryć u mahile Ŭžo šynkar daŭno, Ab niačystaj ludzi sile Bajuć na adno. Kažuć: poŭnač jak nastanie I siało zaśnie, – Adbyvajecca hulańnie, Jak zdaŭna ŭ karčmie. Čerci, viedźmy, vaŭkałaki Schodziacca hulać; Na stoł źjaviacca prysmaki, Muzyka čuvać. Błisk śviatła zabłiśnie jarki, Pojdzie chodam kłum, Zvoniać miski, plaški, čarki... Pjanstva, skoki, šum. Ženiać viedźmu z vaŭkałakam, Svataje šynkar, Popam – rabin, viedźma – dziakam, A čort – haspadar. Tak hulajuć, pokul niedzie Nia kihnie piatuch... Hinie ŭsio, i pa biasiedzie Pusta, sumna ŭkruh. Cień sa ścien płyvie panury, Jak ź jakoj turmy, Kot ździčeły łović ščury U sianiach karčmy. Krylłi ŭ ciemnacie łapočuć Kažanoŭ, načnic; Vichry ŭ kominie chichočuć – Žudka biez hranic. Žach karčma ŭvieś čuje hety I dumu snuje Pra minuŭšyja dni, lety Lepšyja svaje.
1907
|
Padčyściła Ŭźvižańnie ŭsiu ziamlu ščyra, Łist zvodzie chmyźniak zaskarusły... Źlatajucca busły k adlotu u vyraj, Na schodku sychodziacca busły. Dzie płotam hranicu advioŭ sabie vyhan, Za prasła paščepłivaŭ prasła, – Za vyhanam busły rašajuć sud miham, Pakul dniu łučyna nia zhasła. Chto Mlečny Šlach nočču dahledzić nia zbłudzie, Chto mora admieryć kryłami, – Toj vylecić tolki ŭ dalokija ludzi, Toj vylecić ŭ vyraj z busłami. Klakočuć, chłapočuć. I krylłi, i skaby Susied ahladaje susieda, Razvodziać i dzielać, chto dužy, chto słaby, Chto bolej, chto mieniej śviet źviedaŭ. Zrabiłi ahledziny, zradziłi radu, K kancu prybłižajecca schodka, Šnur zładziłi k vyraju ŭ zhodzie i składu, Ścichaje hamonka-klakotka. Ŭžo mieciacca k lotu, ŭžo chłopajuć krylłi... Bač, busieł adzin staić chmury, – Jaho adnaho usie niejak zabyłi, Adzin jon nia źmieściŭsia ŭ šnury. Staić i čakaje sabie pryhavoru, – Znaŭ – busłava schodka nia śmieški... Oj, bolej jamu nie pabačyci mora, Nia bačyci vyraju ściežki! Iznoŭ ŭsklekatałi kryłatyja siabry: – Jon słaby, nia naskaha miru! Chaj hinie, chto słaby, zhniłi ŭ kaho žabry! Śmierć busłu, niazdatnamu ŭ vyraj! Śmierć! śmierć!.. Zadymieła puchovaje pierje, Z-pad serca kroŭ chłynuła stužkaj... I, spoŭniŭšy pryhavar, busły ŭ biaźmierje, Ŭźniałisia za družkaju družka. Šnur doŭhi paploŭsia pad niebam viačystym, Płyŭ z klekatam dalej i dalej, Až zhinuŭ z-pad voka u vobłakach mhłistych, Spaviŭsia ŭ tumannyja chvałi. A tam, a za vyhanam ścielecca pole, Na połi rassypany kości; Nad kościami viecier hulaje, skahole, Hruhan zalataje u hości. A tam, la kaściej załacicca piarścionak, A nadpis čužoj na im movaj: «Jak vierniecca busieł ź niaznanych staronak – Ka mnie miły vierniecca ŭznova...»
1918
|
Chałodnaj pabiełaj mahilna zaloh Na zžataje pole, na skošany łoh. Loh pucham na lesie, na žoŭtych łiściach, Absiejaŭ, absypaŭ prysady i šlach. Tak vysypaŭ źziabna, biazradasna śnieh U pieršy papas svoj, u pieršy načleh. Ad stada adbiŭšysia, ptuška adna Kviłić i kviłić siarod bieła radna. Na niebie na śniežnym ni sonca, ni zor, Na honiach na śniežnych ni hrud, ni razor. Abśniežany śviet biez kanca, biez hranic, Duša ažno tleje, jak śviečka z hramnic. Na chacie, za chataj machnacicca biel, Na biełi za tynam, jak nitka z kudziel, Čyrvonaja stužka skroź biel zichacić, I ŭ sažałcy tubić svoj śled heta nić. Ad rańnia skarańniem burłić varažba: Što značyć taki śled, takaja chadźba? Chto śmieŭ pieršy śnieh aśviancici kryvioj? Kryvavaj jon viery – čužy jon ci svoj! Dahadka šybaje ŭ ladzianaj imhle, Paŭzie i prysud-pierasud pa siale. Pa połi pa blednym snuje bledny cień, A ptuška kviłić i kviłić ceły dzień... U hety śnieh pieršy brat brata zasiek I ŭ sažałku trupa vałok cieraź śnieh.
1918
|
|
Kudy ni hlanieš – ludzi, ludzi, Kudy ni hlanieš – šelmy, šelmy, Kudy ni hlanieš – bjucca ŭ hrudzi, Što značyć: pravilnyja vielmi. Adzin nakraŭ – bahaćcie ŭmnožyŭ, Druhi zhaleŭ, halej sabaki... Biadu nažyci ŭsiaki moža, Biady pazbycisia – nia ŭsiaki. Asłu z napoŭnienaj mašnoju Leŭ akavany łapy łiža... Raka zatoŭčana kryvioju, Ŭdava zavodzić kala kryža. Dabro i zło – ŭ adnolkaj miercy; Śvińnia śviatyja dumy błocie, Vužaki sykajuć na sercy, Duša valajecca ŭ bałocie. Krutym chvastom na ŭsie starony, Jak sučka, dola miele, dziele: Adnym spraŭlaje pacharony, Druhich skłikaje na viasielle. Niapraŭda praŭdu akiałzała I jedzie ludskaści pa śpinie, A čałaviek – kom hnoju, sała – Bydlom, ślapniom žyvie i hinie. Adzin čort vjesieł, zuby skałić, Zahaciŭ niekła da varotaŭ; Rad šelma: polku ź viedźmaj vałić... Taki razład – jaho rabota!
1907
|
Praŭdu ź niapraŭdaj, Cnotu z harezijaj Vymiešaj sprytam, – Budzie paezija. Leta, noč, miesiac, Klonik, čareśnia, Chłopiec, dziaŭčyna, – Voś vam i pieśnia. Šepty, prysiaha, Viečnaja zhoda, Viečnaja lubaść, – Voś vam i oda. Punia, dziaŭčyna, Siena-prynada, Chłopiec pad puniaj, – Voś serenada. Punia padpierta... Hołas: susied ja! Baćka z dubinaj, – Voś vam kamiedja. Zimka. Źnik chłopiec, Dzieŭka ŭžo «mamaj», Ślozy... Pałonka, – Voś vam i drama. Śviet, ludzi-šelmy Kradud, łhuć ščyra, Česny paeta, – Voś vam satyra. Dvor, choram panski; Rada-parada, – Dobraść, pačcivaść, – Voś vam bałada. Śvińni, padpaśvič, Łapać, parcianka, Niepahadź, zołka, – Voś i sialanka. Dobry pan, pani; Kormić ich łaska Biednych, hałodnych, – Voś vam i kazka. Pan, cham i pole, Praca, niastatak... Try aplavuchi, – Voś i kančatak.
1906
|
Sudzicie mianie ŭ ssyłku, Zakujcie ŭ łancuhi, – Prastupnik ja viałiki, Papoŭniŭ ja hrachi. Na chatu suchastojku U panskaj puščy śsiek, Na dzirvanok na dvorny Ja jeździŭ na načleh. U vołaść nie addaŭ ja Padatkaŭ u paru, Schadzić raz na abiedniu Ja nie paśpieŭ ŭ carkvu. Raz pierad ziemskim šapki, Zdureŭ, zabyŭsia źniać, Uradniku, padpiŭšy, Chacieŭ kaściej namiać. Čytać lublu ja knižki, Hazetku raz znajšłi, Kryčaŭ z druhimi z hora: Svabody i ziamłi! Ja hrešnik, ja prastupnik, Moj Boža darahi! Sudzicie mianie ŭ ssyłku, Zakujcie ŭ łancuhi!
1907
|
Hnany Janka dolaj, Zmušany patrebaj Ciahnie ŭ miesta drovy, Kab kupici chleba. A dzie kiśnie punia Panskaja staraja, Precca Janukova Žonka maładaja. Pje mužyk na rynku Baryšy za drovy, A panič hulaje Z žonkaj mužykovaj. Nakupiŭ za drovy Janka chleba, sołi I viasło barankaŭ Dla svajoj Antołi. I haścincam doma Žonku jon častuje, Paniča z pałaca U ruku całuje.
[1922]
|
Janka Kancavy – Haspadar nia złom, Hetkaj hałavy Pašukać z vahniom. Što ni zrobić jon – Na dzivy usim: Dzivicca Lavon, Dzivicca Jaŭchim. Sonca na paŭdnia – Jon tady ŭstaje, Ruchnie, jak śvińnia, Siadzie – paziaje. Zmyŭsia, rukavom Vycier nos i, vot, Bulbaj z prasnakom Nadziaje žyvot. Siak dy tak padjeŭ, Vylez z-za stała, Vopratku ŭździeŭ, Šapku źniaŭ z kała; Padyšoŭ k vadzie – Chočacca, znać, pić – I k rabocie jdzie, Čuć nahoj vurzić. «Ślepaka» zaproh U sachu z duhoj, – Puhaj šloh dy šloh, – Nu, vaŭki z taboj! Jak šnur zapachaŭ Hety naš Januk, – Nia znać, ci araŭ, Ci paryŭ parsiuk. Vytuchšych ziarniat Pa ralłi patros; Budzie zbožža šmat – Mo i bolš za voz. Nu, vo ŭžo i čas Vybryści z kasoj, – Chto ž achvocien z nas Ustavać z zaroj? Janka ž – maładziec! Rana rad ustać. Kab – pusty kaniec! Nie ciahnuła spać. Jak tam ni było – Niejak pakasiŭ; Žniva naviarzło – Zžaŭ i pavaziŭ. Janka siak, to tak Leta pramadzieŭ, Staŭžyć nie by jak, – Staŭ jeść bolš, jak jeŭ. Chutka, da Pakroŭ, Zbožža zmałaciŭ, Ale čort padvioŭ – Čynšu nie płaciŭ. Starasta, jak knut, Choć jak ni prasi, – Štodnia tut i tut: Čynš płaci, niasi. Mahazyńnik, toj – Ani adahnać: – Ssyp mnie, što viasnoj Braŭ šnur zasiavać. Janka rad, nia rad, Adychnuć ani, Byccam toj skurat, – Krucicca ŭ vahni. Tolki ŭsio jamu Hora jak ni ŭ čom: Precca u karčmu Z poŭnieńkim miaškom. Jeŭna – chitry žyd, Šmat žyŭ na viaku... Ceły raj adkryt Janku-biedaku. Šumna ŭ karčmie, Janka vodzie rej, – Hetym ruki žmie, Tym pić lje skarej. Tyča pad baki Sojki dla druhich; Viesiały taki, Abdymaje ŭsich. Łoŭka padhulaŭ, Vybryŭ za karčmu; Hrazi i kanaŭ Ŭžo niama jamu. Mčycca, byccam pan, Koły trach-tarach! U vačoch tuman, Niemač u nahach. Prylacieŭ na dvor, Źlez, u chatu jdzie, Dźviery ŭžo adpior, Pieśniu ŭžo viadzie, Pieśniu-kryk hu-ha! Uvajšoŭ, hladzić, Až tut kačarha, Jak ź niabios, lacić. Nia ŭśpieŭ što skazać, – Trudna, – chłop dy chłop! Oj, šalony, znać, Chryścić babaŭ pop! Niejak žonku zmoh, Vyhnaŭ dzieci von, Spać na piečy loh... Maj ža rajski son. ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ Dzivicca ŭvieś śviet, Što tak hoł Januk, Dzivavaŭsia dzied, Dasca dzivu ŭnuk.
1906
|
Na čužy rozum ja nia ŭmieju brać, Pa-svojmu ja miarkuju ab usim; Traplaju drovy sieč, kasić, arać I siejać – štoś sabie, a štoś druhim. Ja nie čynoŭnik i nia hraf, nia kniaź, Taksama – ja nia turak i nia hrek, I navat nie palak i nie maskal, A prosta ja tutejšy čałaviek! * Ŭ śviatuju vieru moc, zdaroŭ ci kvoł, Nabožna ŭ cerkaŭ i ŭ kaścioł chadžu, Chacia ŭ carkvie kryčać: nia jdzi ŭ kaścioł, A u kaściole – nie chadzi ŭ carkvu. Kałi ž kaho by strełiła spytać: Jakoj ty viery? užo ž by tak adsiek: Tutejšaj viery ja, kab nie sałhać, Bo ja i sam tutejšy čałaviek! * Mianie Boh nie pakryŭdziŭ jazykom (U žonki ž miele jon, jak kałaŭrot), Mnie z pradziedaŭ zastaŭsia jon z žyćciom, Ź im viedaje mianie čužy narod. A voś jakoj ja movaj havaru, Choć pry, kab ściamić, k znacharu pa lek... Nu što? skažu: tutejšaja jana, Jak ja i sam tutejšy čałaviek! * Ad pradziedaŭ i Baćkaŭščynu ŭziaŭ – Viałikaja, bahataja jana! – Hranic nichto jšče vokam nie abniaŭ, Jak Boh adzin – jana ŭ mianie adna. A jak zavuć kraj hety rodny moj – Zabyŭsia ŭžo praz svoj pryhon i ździek; Mabyć, zabrany, ci tutejšy jon, Ja ž syn jaho – tutejšy čałaviek! * Voś tak nia to žyvu i nie žyvu, Svaim, što baču, nia vieru vačam, Što čuju – nie biaru u hałavu, I što ja znaju – ŭžo nia znaju sam. Spaŭniajučy, što treba, a što nie, Siak-tak moj ciahniecca na śviecie viek, A jak pamru, to budu spać, jak pan, I śnić, što ja tutejšy čałaviek!
1913
|
Kožny heta peŭna skiemiŭ, Što nia ŭsio ŭ nas tak, jak treba, A nia łže i bity ŭ ciemia, Što i schodzić nia ŭsio ź nieba. Jość na ŭsio prypieŭ charošy: «Treba hrošy – niama hrošy!» * Šnur u Ściopki štoś vuzicca... Dzieci... Kruta z chlebam, z sollu; Bjecca, rviecca, nie lanicca; Ech! kab tak, dy niŭki bolej! A adsiul prypieŭ charošy: «Treba hrošy – niama hrošy!» * Dzieci vyraśłi ŭ Ściapana; Čuŭ, jość škoły, jość navuka. Dobra ŭziać prymier ad pana... Ci ž to ŭčycca vielmi štuka? A tut znoŭ prypieŭ charošy: «Treba hrošy – niama hrošy!» * Ženić syna, chryście ŭnuka, – Pojdzie z prośbaj k panu, k «čynu»... Pośle pracy, pośle mukaŭ Adpačyŭ by sam časinu... A zusiul prypieŭ charošy: «Treba hrošy – niama hrošy!» * Žonka štoś nia vyjdzie z chatki: Źlehła, krekča i... ŭmiraje; Ciśnie starasta padatki; Felčar, pop, – biada takaja! Až tut na, prypieŭ charošy: «Treba hrošy – i jość hrošy!»
[1922]
|
Jość staronki, dzie ŭ narodzie Biedy nie hulajuć: Chleba hodzie, śviatła hodzie, Z vołi karystajuć. A u nas ža, što za dziva? Biazdolnaść takaja!.. Dremle Jurka ŭ zakanurku I dołi čakaje! * Pachiłiłasia chacina, U chlavočku pusta; Tolki łaty – kažuryna, Chleba – choć by łusta. Kiepska žyci, što ž takoje, Chto ab hetym dbaje?.. Dremle Jurka ŭ zakanurku I dołi čakaje! * Čutny vokłik pacharonny, Kryž staŭlajuć novy; Dzień i noč u kuźniach-hornach Ładziać, klepluć kovy; Biespraśvietna, biespucinna, Jak mahiła taja!.. Dremle Jurka ŭ zakanurku I dołi čakaje! * Dabradziejaŭ, jak na toje, Choć prudzi ty reki! Słaŭna, Jurka! Što ž takoje? Maje šmat apieki. Choć jamu apieka heta Kostkaju u horle... Dremle Jurka ŭ zakanurku I čakaje dołi!
[1920]
|
My ad dzieda až da ŭnuka, Jak dzie bačym što nia tak, Ź viečnaj tyčymsia navukaj, – I havorym, choć niaŭznak, – Ci svajomu, ci čužomu: «Nia ŭsie doma, nia ŭsie doma!» * Znaŭ chłapca, Arciomam zvaŭsia, Mieŭ tady siemnaccać hod; Biedzien, nierachman zdavaŭsia, Kiemki ž byŭ, kab jaho zvod! A plałi ŭsie na Arcioma: «Nia ŭsie doma, nia ŭsie doma!» * Ad stydłivaści jon niejkaj Da karčmy nia znaŭ dzie śled; Za apošniuju kapiejku Kupić knižak ci hazet. I tut valać na Arcioma: «Nia ŭsie doma, nia ŭsie doma!» * Voś sabie dziaŭčynu maje, – Staŭ viasielejka spraŭlać; Biednavata maładaja, Haspadynia ž – pašukać! Tut iznoŭ ŭsie na Arcioma: «Nia ŭsie doma, nia ŭsie doma!» * Staŭ žyć z žonkaj udvajočku Pracavita niebarak – Na siamju svaju dzień, nočku, Jak muraška, prosta tak... A ŭsie valać na Arcioma: «Nia ŭsie doma, nia ŭsie doma!» * Voś i ŭ škołu chodziać dzieci, – Kožny čyst, abmyt, abšyt, Sam nia chvor i łapci ŭździeci I zacirkaju być syt. I tut valać na Arcioma: «Nia ŭsie doma, nia ŭsie doma!» * Schodziać hody za hadami, I Arcioma choć na «ŭra!». Jon z synami, jak z dubami, Statak, koni, moc dabra! Až siahońnia na Arcioma Štoś nia kažuć: «Nia ŭsie doma!»
[1920]
|
Dušačka, šynkarka, Kałi ŭ Boha vieryš, Daj, daj pachmiałicca, Choć čarku, choć troški! Kiepska trochi: hrošy Nia maju siahońnia, Ale ž mianie znaješ, – Ja krucić nia ŭmieju. Ŭrešcie i zastavu Dam, kałi zachočaš; Hetaha zamała, – Ščyra pacałuju. Ech, kab jaho niemač Z hetakim i ščaściem! Ty i ŭciam nia voźmieš, Što spatkaci moža. Tak učora ćviorda Mieciŭsia nia ŭpicca, – Bač, svajak sustreŭsia, I hladzi, što vyjšła: Z svajakom pabiŭsia Čuć damoŭ zaploŭsia, Ŭchlopaŭsia ŭ bałota I pasiejaŭ šapku. A paśla pachmiella Smak ci znaješ hety? – I ŭ hrudzioch trasiecca, I łob jak nia treśnie. Dyk, šynkarka-serca, Kałi ŭ Boha vieryš, Daj, daj pachmiałicca, Choć čarku, choć kapku!
[1922]
|
Voś i karčomka – Viasioły naš kraj! Žyva, hej, Šlomka, Harełki davaj! Što tam marudziš Ty, hetki, taki? Ŭ kryŭdzie nia budzieš, Jak pjuć biedaki! Naša bahaćcie Niamocna ni ŭ čym, – Hrošy nia chvacie – Zastavu dadzim. Tolki nam vodki Davaj, nie žalej! Viek naš karotki, Zato pjom čaściej. Darma my rviomsia Niadolu zmahać, – Vodki napjomsia, I hora nia znać. Tam kala chataŭ Płač chodzić ź biadoj... Miensk naš bahaty – Jon zbavić, jak stoj. Vozik kamieńniaŭ – Try złoty ŭžo jość, Voz droŭ, paleńniaŭ – Rubielčyk – jak hość. Voś i niaskupa Ŭskašełicca hol, – Jość štoś na krupy, A trochi na sol! Reštku ŭ sivusie My ŭtopim naviek; Z čarkaj, z Marusiaj Viasioł čałaviek. Pjom vodku, bracie, Pjom nia by jak, – Miej bolš bahaćcia – Piłi by nia tak. Žyva ž, hej, Šlomka, Harełku staŭlaj, Čarkaj dy jomkaj Ty nas nadzialaj! Viesieła, hučna Čas budzie lacieć, Budziem pić družna I piesieńki pieć. Nočka za čarkaj Piarojdzie, jak stoj, Ranica jarka Zardzić nad ziamloj. Dymkaj čyrvonaj Zara zamihcić, Čarku čaroŭna Śviatło razvahnić.
1906
|
Aplała mianie niadola Ź niespakojnaj babaj; Ledźvie ciahnie nohi z pola, – Vadzicca ž nia słaba. Choć jaje mužyk ja rodny, – Ciaham mučyć zvadaj; Ci to hodny, ci niahodny, – Pryčapicca rada. Jak daŭhi jazyk razvałić, – Sam čort nie zapreča; Viek radniu svaju ŭsiu chvałić, A maju nivieča. Što jana mianie zdatniejšaj, – U adnym bje čynie, – Razumniejšaj, daścipniejšaj, Lepšaj haspadyniaj. Časta pałasavaŭ puhaj, Vałasy patuzaŭ; Skuranoj nia raz papruhaj Nalapiŭ joj huzaŭ. Stanu bić, zapioršy ŭ kleci: Družna poŭcha skača; I što ž? Płačuć tolki dzieci, I sama ŭściaž płača. I ničoha, oj, ničoha Joj nie pamahaje, – Viek brachańnia abrydnoha Baba nie kidaje. Słuchaj, malec, budź prykładnym, Radžu nie za hrošy, – Nie paddajsia vočam zdradnym Dzieŭčyny charošaj! Nie biary žonki vybrednaj Dy ŭ bahataj skury, Chaj sabie ŭžo budzie biednaj, Dy dobraj natury!
1906
|
Och, jak heta Kaciaryna Sprytnaja ŭdava, Dyk druhaja i dziaŭčyna Pry joj dreń-trava! Kožny chłopiec až trasiecca, Vokam jak mirhnie, A jak hubaj zaśmiajecca – Doŭha nie zaśnie. Kaciaryna – haspadynia, Słovam – baba-zuch! Maje ŭsiakaje načyńnie I kurej katuch. Nie jakaja tam niazdara Na ruku jana: Pale ŭ piečy, jeści vara I usio adna. Navaryła čamiaruchi, Ładak napiakła, Palacieła i sivuchi Plašku pryniasła. Maładzieńkaha Zacharku Sadzić za stałom, I harełku čarka ŭ čarku Pjuć sabie ŭdvajom. Zakuryłasia čupryna... Spaci choča hość. Znaje dzieła Kaciaryna... Dzie ž takaja jość? Hościu łožak pamaściła Naša udava; Pad vaknom ža, kolki siły, Hukaje sava.
1906
|
Našto babie aharod, Kałi baba stara, Kałi babie sa sto hod, Kipnie peŭna zara. Lepš addać hety sadok Dziaŭčyncy pryhožaj, Chaj huścieńki višniačok U sadku razmnoža. Budzie nadna u ciańku Letam palažani, Ź pieknym chłopcam pad ruku Ŭdvojčy pahulaci. Budzie višańki zryvać Dziaŭčynka naśpieły I družočka častavać I tułić niaśmieła.
1906
|
Nudna... Štości łomić kości, Nyjuć žalem hrudzi, Na nadvorje vyjdu, hlanu, Mo uciešniej budzie. Ŭziaŭ apratku, kinuŭ chatku, Na siało vychodžu, Tam-siam łažu, svata, svaćciu, To kumu znachodžu. Pad vakonca, dzie bolš sonca, Dzievački syšłisia – Družka ŭ družku, jak sasonki, Paziraj – dzivisia! Brovy, vočki, hubki, ščočki Až zavuć k pakusie, Hrudzi pulchny, jak pampuški, Nie adchodź – lubujsia! Oj, dziaŭčatki! choć vy hładki, Byccam malavany, – Nie chacieŭ by ja papaści Ŭ vašyja kajdany. Z vami žarty – nie z paŭkvartaj, Zhinuŭ – tolki hlanuŭ, Budź pry pamiaci, ćviarozy, – Z vami budzieš pjany. Z serca ranak i žadanak Nia zbyć i siakieraj; Ci byŭ z vami, a ŭžo hinieš, – Lubiš vas biaź miery. I achvoty da raboty Nie prydbaci z vami... Och, svaju viałiku siłu Znajecie vy sami!
1907
|
Voś i viasielejka Ŭ našaha Felki! Ŭ dzieła zachopleny Miski, butelki. Što nazyvajecca, Muzyka reža; Polka, lavonicha, Znaj, nie zaleža! Chłopcy ź dziaŭčatami Ŭ žarty zachodziać, Baby šluboŭnikam Pieśni zavodziać. Ludam paŭniuchańka Chata nabita... Homan, taŭpiechańnie – Piekła, i kvita! Voś, kab dzie dzieŭčynku Z hora abniaci, Z čaračku vypici Dyj pajści spaci!
1908
|
Było heta tak, moj svatka: Lažała praź Nioman kładka, Pa joj Z adnoj Starany jšoŭ Palak, A z druhoj – šoŭ Łićviak. I voś praz čas – nia pomniu ŭžo jaki – Sustrełiś biedaki. Zapałaniełiś vočy: Ni toj, ni sioj nia choča Ni adstupać, Ni ŭniz skakać. Abodva ŭ hvałt i kryk, Jak boski śviet viałik, Navat poŭchi ŭ rabotu Puścić majuć achvotu. Až tut, ni stul, ni śsiul vaźmisia Dy Muraŭjova cień źjavisia! Choć cień, a ŭsio ž krapiač uchvatkaj: Čapni dy buchni ŭrečku kładku I ź joju tak – Abodvuch zadzirak... * Čytač, ty tolki nie pužajsia: Łićvin i Lach žyvym zastaŭsia, Jašče daznałiś, što ŭ niazhodzie Vada chałodnaja nia škodzie.
1909
|
– Nu, a jak tabie na słužbie: Ci raboty mnoha? – Tak susied pytaŭ, miž inšym, Janku Kancavoha. – Ach, nia daj Boh za čužoju Poŭzać haspadarkaj! Dzień i noč, jak łuń, taŭkusia, Jak u piekle Marka! A susied jamu navučna Dy pabožna klepie: – Choć tut trudna žyć, – zatoje Budzie ŭ niebie lepiej. – Znaju, znaju! – tak susiedu Adčykryžyŭ Janka. – Bokam vylezie mnie ŭ niebie Heta abiacanka! Jak patknusia, – ŭraz pahoniać Da ŭsiakaj raboty: To siadłaj kania dla Juri, To čyść jamu boty. Abo ŭ poŭnač ŭstań i sonca Zapałi da zołka, Vytry z pyłu usie zory, Miesiac vybiel łoŭka. Zaviadzi mašynu ź vietram, Papraŭ z doždžam sita, Nataŭčy u stupie hradu, Dy jašče nia kvita: – Papichaj chutčej, had, chmary! A piarun dzie kinuŭ? Nabivaj, stralaj! Małankaj Ściobaj, kab ty zhinuŭ! Janka tutka, Janka tamka, Choć ty ŭ piechła prysia! A prydzirak ad śviatych ŭsich Kolki naciarpiśsia!..
[1913]
|
Pachiłiŭsia dub da duba Dy burčyć, hamonie: – Što-ta viecier vielmi hruba Zahulaŭ siahońnia! Pahladzi, susied, na pušču, Jak traščać hałiny, – Tam u samuju ŭžo hušču Viecier siły kinuŭ! Vuń, prymieć, starucha-chvojka Sskočyła z kareńnia, A vuń tam ź biarozy bojkaj Vałicca paleńnie. Pakaciłasia udoŭžki I asina-svaci... Fu, ty! až mianie u drožki Pačało kidaci!.. Što? Nia ŭstojała i łipa – Ruchnuła, biadačka!.. Ci ž być moža? Ŭžo zachłipaŭ I stary tvoj baćka. Ach! što heta?.. Praz uzhorki.. Ci ž to k nam?.. Oj, nohi I, nia skončyŭšy havorki, Rynuŭ dub, jak doŭhi.
1918
|
Raz absiełi Biełarusa Maskałi dy Lachi, I davaj jamu svajactva Tykaci z-pad pachi: – Ty moj iściny bratočak! – Maskalok barmoča; – Ty moj chreśnik, moj synočak! – Juda-Lach sakoča. Biełarus ža im na toje: – Svajački maje vy: Smačny žołudź vam na kavu, Dyj vysoka dreva!
1914
|
Jastrab, łisica j pievień
|
Niejak, streŭšysia niaŭmyśnie Jastrab i łisica ź pieŭniem Pačałi jaho prasici, Kab byŭ łaskaŭ dy što śpieŭ im. – Ty, – tak kažuć, – jak my čułi, Maješ hołas, by žalejku; Dyk zapiej nam – my zapłacim, Nie paskupimsia kapiejkaj! Pievień vysłuchaŭ, dyj kaža, Jak prystała ŭ jaho stanie: – Ŭsio hatoŭ vam śpieć, panočki, Navat... «viečna spačyvańnie!».
1913
|
Zaspračaŭsia kažuch z vataj, Adahnaŭšy zhodu, Chto ź ich lepšy, karyśniejšy, Chto jakoha rodu. Vata kaža: «Što ty značyš Mnie, kažuch kasmaty? Ja čužyja znaju ziemłi – Ty ž – siało dy chatu!» «Praŭda, praŭda, – tut havoryć Joj kažuch-maruda, – Ja žychar zusim tutejšy, Ty ž adno – prybłuda!»
1913
|
Kožny viedaje ŭ Rasiei, Što, jak voł prypłodu, – Tak rasiejskija čyhunki Nie dajuć dachodu. I mazhi «čyny» ŭsio sušać Nad takoj prajavaj, Dy nijak nia ŭciamiać praŭdy U čym schavana sprava. A reč prosta: katastrofy Zvodziać haspadarku; Bo jaki ž pajedzie durań Na złamańnie karku?!
1913
|
Siełi ŭ Dumu dumać dumy Pany-deputaty I, jak šeršni, miž saboju Spor viaduć zaŭziaty. Toj kryčyć: takich nam treba Ładaŭ i paradkaŭ! Toj hudzić: nia tre ničoha – Ŭsio ŭ Rusi jdzie hładka! Chto ź ich praŭ, a chto nia pravy, – Trudna adhadaci, – Adno tolki – hramadzianie Zmušany maŭčaci.
1913
|
Pad haroju ŭ sielanina Koń prystaŭ darešty: Biedny zmučyŭsia, ni ź miejsca, Choć jaho zarež ty! Sielanin užo i łaskaj: «No! Ciahni, vašecia! Bo inakš napišuć brydka Ab tabie ŭ hazecie...» A jamu koń: «Niachaj pišuć, Raz takoj natury, Adno ty pakiń pisaci Na majoj ža skury!»
1913
|
Hruhan, sustreŭšy sałaŭja, Z svajactvam leźci staŭ k tamu. «Ty rodny mnie, jak baču ja, – Chadzi ž, jak brata abymu! U nas z taboj adzin fason – Jak hluhi, krylłi i nasy, Ptušyna ŭ nas byćcio i son, Ptušyny majem hałasy. Dyk što ž nam žyć tak pa sabie? Pry tom taboju nie hardžu, Choć ja šmat bolšy ad ciabie I ŭ čornaj vopratcy chadžu». «O, vielmi dziakuju za čeść! – Adpieŭ sałoŭka z-nad palan, – Mo ŭ nas i adnalkova šerść, A ŭsio ž taki ty, brat, – hruhan!»
1914
|
Asioł, ubačyŭšy ŭ vadzie Ŭ kryničnaj svoj aśłiny cień, Ździviŭsia, staŭ, dalej nia jdzie, Hladzić dy dumaje, jak pień. Jaki tut čort namalavaŭ Mianie inakšym, jak ja jość? Takija vušy padavaŭ, Tak pakryviŭ na śpinie kość! I, kab siabie nie ahladać Dy razahnać svaju nudu, Jon kapytom davaj miašać Z hrazioju čystuju vadu.
1914
|
Śvinapas, złaviŭšy zdradna U siło strynatku, Staŭ čytaci joj marały (Mieŭ taku ŭžo ŭchvatku). «Ty piajuška, – tak jon kaža, – Soram miej i ŭvahu: Šmat nia piej, nia piej i mała, Nia daj z kletki ciahu! Ab maim pastyrskim čynie Nat nia dumaj brydka, A tym bolej – miej šacunak Nad majoju śvitkaj». A strynatka: «Jahamościu! Čym ty – znaju bolej, Dyk pakiń sabie marały, Mnie daj tolki volu!»
1914
|
Staŭ davodzić sielaninu Niechta niejki ŭ čornym: Jak pavinien byci ŭsłužnym, Zhodłivym, pakornym. – Bo i pčołcy, – kaža ŭ čornym, – Miod hadujuć kvietki, Ŭ zhodzie z pčołkami i trutni Pjuć toj miod, jak dzietki. A sialanin tut pad toje Burknuŭ zapytańnie: – Nu, a chto pčała, chto trucień – Ja ci ty, vaspanie?
1913
|
Zaspračałisia «čyn» z herbam Raz, jak pjany z pjanym: Chto ź ich lepšy i nad kim chto Być pavinien panam. Łapać doŭha słuchaŭ, słuchaŭ Dy burknuŭ biaz žartaŭ: «Kińcie sprečku: vy abodva Visielnicy varty!»
1913
|
Adzin z zachadu hruhan, A druhi z uschodu Prylaciełi na siało, Na čužuju škodu. I davaj pamiž saboj Hutaryć, chvałicca: – Krumu! Krumu! Što za raj! Jość čym pažyvicca! Dasiul jełi mierćviakoŭ, A ciapier zatoje Budziem pić my kroŭ žyvych, Miasa jeść žyvoje!
[1914]
|
Jon z načalstvam znaje dzieła: Pa-rasiejsku vałić śmieła; Łiža, vyjšaŭšy za viosku, Łasku panskuju pa-polsku. Navat žydu – ŭ doŭh jak prosie – «Hute-morhen!» – burknie ŭ nosie. Kałi ž siadzie u kutuzku, Ŭsich klanie pa-biełarusku.
[1911]
|
Dniom i nočkaj pracavaŭ jon I za chataju, i ŭ chacie, A pamierci jak pryjšłosia, Nie było ŭ čym pachavaci.
1911
|
Epihrama na samoha siabie
|
Zavuć mianie Januk Kupała, Ź biady ja piesieńki składaju, Paznaŭ ludziej i śviet ci mała, Voś dzie radziŭsia, dyk nia znaju!
[kala 1911]
|
Žyŭ muzyka Nałim, Krepki byŭ, jak tapor, Polki hraŭ jon ludziam, A sam z hoładu ŭmior. Hetki samy ciapier Atrymoŭvaje dar Za zasłuhi svaje Nie adzin naš piaśniar...
[1913]
|
|
|