Dzie ŭ čužynie budzie sad tak hadavany, Dzie taki tam choram važna zbudavany, Što mnie zamianiłi b chatu i biarozki, Chatu i biarozki biełaruskaj vioski? #Ja. Kupała
Časam, jak tolki zaplušču ja vočy, baču ja kraj toj, dzie mora pluskoča, baču ja farby paŭdnia. Baču ja mora duchmianaje kvietak, biełyja drevy, pryhoža ŭsio hetak ŭ łaskach haračaha dnia. Baču niabiosnyja sinija dałi, ŭzory, što zornyja nočy satkałi z kroz, uspaminaŭ, nadziej... Heta – kraina maich naradzinaŭ, taja, što śnicca mnie nočnaj časinaj, praŭda, radziej a radziej. Tolki čamu ž majo serca nia jrviecca ŭ tuju krainu, čamu jano bjecca cicha, spakojna zusim? Musić, čužyja paŭdzionnyja čary – novy abraz – heny, kołišni, stary, vycisnuŭ ŭ sercy maim. Našaha kvołaha siniaha nieba, našych pałosak niaśpiełaha chleba siańnia adnych ja chaču. Sum našych srebram razzoranych nočaŭ, rečki, što ŭ łozach zialonych pluskočuć, – tolki jany uvačču. Ci ž mnie zamienić błakitnaje mora, ci ž mnie zamieniać niaŭsiažnyja hory, zoraŭ paŭdnia kałaśsio – našaje ćmianaje sonca cichoje, lubaje dumkam i sercu ŭviasnoju, lubaje mnie nad usio? Nie, bo la śvietłaha siniaha mora viečna ab radaści chvałi havorać, tam ad jaje nie ŭciačy, bo tam biaz pracy, a rodziać ziarniaty, bo tam čužoje nam viečnaje śviata, tamaka serca maŭčyć. Tut ža ž, u nas, pa hajkoch, pieraleskach pośla zimy zaćvitajuć praleski, ściužu źmianiaje viasna. Tut paśla hora žyćcia šlach śviatleje, tut paśla śloz raśćvitajuć nadziei tut i u sercy viasna!
1920
|
|