Nad šeraj krainaju taje apyrskany zołatam dzień. Pialeščacca žvavaja staja ściahoŭ u niabiosaŭ vadzie. I jduć, i płyvuć, i minajuć, i hrajuć, šaściać, šalaściać vianki dy kałośsie... Oj, raju! My śviata spraŭlajem žyćcia, dažynki spraŭlajem siahońnia na zžatych vajnoju paloch, a ŭ sercach sumlevami zvoniać nadzieja i vosień – udźvioch. Nadzieja na zaŭtra biaz płaču, na chleb załaty na stale, na toje, što buduć inačaj viasiołaściaj sercy pyleć, što dola manisty iź śmiechu parvie, i pakocicca jon pa krai sarebranym recham pad pieśniaŭ dažynkavych ton. Chaj kon siańnia ŭ vočy nam chłusić, chaj ściobaje, niščyć uhruń, – a budziem z krynic Biełarusi my žmieniaju čerpać zaru!
1942, Miensk.
|
|