U kažnaha z nas, pieśniaroŭ, svaje mroi, u kažnaha z nas, pieśniaroŭ, svaje vieršy. Ci varta skryžoŭvać i słovy i zbroju, ci varta spračacca, chto «pieršy dy ź pieršych»? Paetu ž adno – aby jasna i sinie! Źbiraje jon z roŭnaju, pilnaj uciechaj i biełuju nakvieć viasnovych kałinaŭ, i vosieńskich klonaŭ zrudziełyja viechci, patrapić nabracca pryhožaści dziŭnaj i z rossypaŭ zornych, i z soniečnych pasmaŭ, i z čorna-kryvavych rabrynaŭ ruinaŭ, abdziortych sa skury žyvoje i miasa... Nie! Zajzdraści horkaje znać nie pavinna dryhotnaje, ŭźlotnaje serca paety. Nichto ž jaho ŭ locie imkłivym nia spynić. Ajčynaj jahonaju – sini suśvietaŭ, jon ź pieśniaju Mlečnaj vandruje darohaj, parosłaju rosnym sivym małačajem, jon – miesiacu sprytna prykručvaje rohaŭ i ŭ prodań mižzornych prastoraŭ łučaje, hladzicca advažna i ŭ mhłistuju pryšłaść i daŭnych padziejaŭ razbłytvaje šeraść, zachoča – hekzametr Hameravy kryšyć, zachoča – jrvie kraski hrachu iz Badleram... I śvietu adny tolki vinny jon łaski: zachoŭvać pamiery i rytm biezzahanny, u ładki nad horam narodnym nia plaskać i śmiecham nia sypać na śviežyja rany... A ranaŭ tych šmat: ad miačoŭ i ad słovaŭ, ad vosieńskich buraŭ, ad mrojaŭ, ad vieršaŭ... Zaljem ža vadoju hajučaj, žyvoju ich my, pieśniary, ci apošni, ci pieršy!
1943
|
|