Vakoł zialenicca vada, biahuć zialonyja uzhorki. Zdajecca, tolki zažadać, – i čabary zapachnuć horka, ramonkaŭ biel zamihacić na hrabianioch, prybranych pienaj, i ŭrešcie, raz jašče ŭ žyćci, nam stanie mora pa kalena! Ŭsio son... Sałony podych tvar nia pieścić, tolki ščyple, netra hudzie pahrozłiva, i var zialony chodajecca ź vietram. Vada vakoł... vada... nidzie ničoha bolš miž nami j śvietam. I chutka jšče i hety dzień patonie ŭ mora nieprykmietna.
1950–1952
|
|