Daŭno ŭžo, daŭno z tej pary adbyłoj Stalećciaŭ minuła niamała, – Miž niebam błakitnym i čornaj ziamloj Śviatlanaja dumka łunała. Jana ahladała biaźmiežny prastor, I pasynkaŭ bačyła dołi, Što ruki ź ziamłi praciahałi da zor I ŭ ciemry kanałi pavołi. Byŭ žyć adzinoka nadzieł biedakoŭ, Ništo ich z saboj nie łučyła – Ni krylłi svabody, ni skruty akoŭ... Adna tolki maci-mahiła. Nia ŭmiełi zmahać hramadoju niahod I Boha chvałić hramadoju; Pa ščaści niaźviedanym hrešny narod, Jak kania, ŭzdychaŭ, za vadoju. I škoda zrabiłasia dumcy ludziej, Što čachłi, jak červi u pleśni, – I z vysi zyšła k im, jak duch-jasnaviej, I volnaj źmianiłasia pieśniaj. U tysiačy śvietačaŭ, sonc załatych Jana raźłiłasia miž imi, Raźviejała ciemry, ŭźlačyła ślapych, Svajo, ich prasłaviła imia. Pry piesielnym zvonie narod akryleŭ, Zaruchaŭsia ščaściem, svabodaj, U bitvach vierch braŭ i svoj bol adaleŭ, Nia strach byŭ zmahacca z pryrodaj. I mnoha let ciešyŭsia, ŭ radaści ćviŭ I ŭ dołi, i ŭ vołi biaź miery, Až pokul jon pieśni svajoj nie ŭhniaviŭ I śvietłaj nia zdradziŭ joj viery. Za łasyja słovy, za zołata zvon Čužackaj šukać staŭ apieki; Čužyncy zaprehłi narod u pryhon, A pieśniu addałi na ździeki. Jak słavaj praź pieśniu pałać staŭ, tak zhas, – Chileci iznoŭ staŭ pamału; Paprobuje pieśniu – jšče zvonić padčas, Tolki nia tak, jak byvała. Hibiełi znoŭ ludzi u śpieku, ŭ maroz I dołi i vołi zbyłisia, I strašnaja kara paścihła ich los: Narod svajoj pieśni zabyŭsia. Minaje stalećcie, druhoje idzie, Nia pieśniaj, a putami zvonie, I viečnuju hibiel narodu viadzie, Narod ža ŭsio stohnie i stohnie. Ź let bieham patomki, paśla doŭhich bied, Adniekul znoŭ pieśniu dastałi, - I dumałi ź joj, jak kałiś, dzivić śviet, Pałać znoŭ u daŭniešniaj chvale. A tolki ich duš ažyvić nie mahła I k ščaściu maścici haściniec... Bo dumka, bo pieśnia... čužaja była... Ź jarmom daŭ i pieśniu čužyniec!
[1913]
|
|