Nie, nie taju nadziej na bieźśmiarotnaść, Ale i ŭ śmierć pavieryć nie mahu, I, jak ad kułi serca, bierahu I pačućcia i słova pieršarodnaść. I pačućcia i słova pieršarodnaść, I pieśni pra kachańnie i ziamlu, Pra ziernie, što pasiejena ŭ rallu, Bo jość na śviecie chleba nieabchodnaść. Ja viedaju pra chleba nieabchodnaść, Ale taksama viedaju nia horš, Jak nieabchodny zadumienny Sož, Načnych niabios i vyšynia i zornaść. Načnych niabios i vyšynia i zornaść, Ptušyny homan i dziciačy śmiech, Doždž krasavicki, sakavicki śnieh, Ščymłivaja ich pieršaść i apošniaść. Ščymłivaja ich pieršaść i apošniaść, Što raptam prasiakaje pačućciom Nia viečnaj našaj suviazi z žyćciom I tajnaściu nadziej na bieźśmiarotnaść.
|
|