Biažyć čas dzień za dniom, – skul vaźmisia Piatrok Nalacieŭ i pahnaŭ k kaśbie žyva ludziej; Pajšłi ŭ chod małatok, i kasa, i brusok, – Stuki-braź, machu-šaś, a družniej, a bardziej! Śvišččuć kosy ŭ travie, prosta dziva, hulba; Razmachałisia ruki, ŭzyhrałasia kroŭ, Sonca pałić ahniom, pot łijecca ź iłba – Abmachnuŭ rukavom dy i dalej pajšoŭ. I prakos u prakos vyrastaje, jak stoj, – Pan z karetaj by peŭna prajechaŭ miž ich. Ech, addaŭsia rabocie lud biedny z dušoj! Kałi jeść – jak Boh daŭ, jak rabić – za traich. Machaj družna kasoj, pakul zhinie rasa – Kuj žaleza, pakul nie astynie jano! Rež asiełicu, brat, kałi zrezaŭ humno, A tam dalej – na łoh niachaj mčycca kasa. Luba vyjści, prajści pa łahu, pa humnie: Homan niejki staić, sienam pachnie ukruh; Lažyć trupam trava, jak narod na vajnie, A ŭ travie konik šastaje, raduje słuch. Voś padviała krychu. Žyva, baby, na łoh! Treba skošanaje raźbivać, ahrabać. Siudy-tudy!.. hladzi, ŭžo prakosy ŭ vałoch; Hladź... i kopami ŭbrałi usiu sienažać. A tym časam iź nieba pasypaŭsia strach: Doždžyk pyrskać načaŭ, hrom azvaŭsia hłuchi. Ščyra ciešacca ludzi, što siena ŭ kapach, Bo ŭ prakosach sčarnieła b, dy j spor nie taki. Siena kožny šanuje, bo viedama ŭsim, Kałi chleba niachvat, to znasić ŭsio ž lahčej, Čymsia b kormu nia stała pradvieśniem zimnym Dla skacinki; tady... choć dušoj zahaviej. ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ Družna jdzi, biedny lud, kałi sonca k kaśbie Kłiča ź nieba dy hoładam mučyśsia ty; Rež travu, dabyvaj dolu siłaj sabie, Z časam vyjdzieš i ty ź biednaty, ź ciemnaty. Družna jdzi, biedny lud, i z zary da zary Pracuj, bisia, nia hnisia pad lamkaj ciažkoj, I za praŭdu svaju, dačakaŭšy pary, Z kasoj vostraj svajoj družna, śmieła pastoj!
[1905–1907]
|
|