Strakataść vystavačnaj zały i leśvičny pralot kruty. Tam nieznarok tabie skazała niazvykłaje da ździvu: «Ty». Kałi sunimie viečar śpioku, abłaščyć pryciemak kusty, jak lohka vymaŭlać zdaloku znajomaje da bolu: «Ty». A nočču čuć, jak čyściać piorki stryžy pad schovaj ciemnaty... Nia spać, varočacca i horka šaptać da rańnia znoŭku: «Ty». Vychodzić z domu, kutad plečy, źbivać rasu z hustoj travy, čakad niaznačnaje sustrečy, kab vymavić šmatznačna: «Vy».
|
|