Adšumieła jaźminnaja kipień, adaśpieła pakoša ŭ sadach, dyk navošta ihraje mnie łipień u hustych šapatkich čaratach?! I pahladu ad hukaŭ murožna, i ŭ rukach maich čujecca chmiel, i viadzie mianie noč aściarožna za tumannuju zołkuju biel. Moža, serca paciešu ŭ pryhodzie, čaradziejnuju vymnu travu, maładyja hady adychodziać, dyk navošta ja ź pieśni žyvu?! Prad saboj paziraju ździŭlona, dzie niaščaście i ščaście – ŭ raskos! A z-pad noh vybiahaje zialony, jak niaŭłoŭnaja dola, pakos. Dyk čamu ž ja z advahaj načnicy razam ź łipieniem mleju ŭ łuhach?! Mnie nia treba nijakaj sinicy, pakul čujecca chmiel u rukach.
|
|