Na temu krytyki i samakrytyki
|
U viek naš krytyki surjoznaj I samakrytyk ahniavych My padychodzim vielmi hrozna Nie da siabie, a da druhich. Pyłinku bačym u susieda, Dy što? – ŭ jaho ich nie adna! A ŭ svaim voku, daŭnim śledam, Nie zaŭvažajem bierviana. Biaź łišnich zachadaŭ, uchmyłak U kankurenta na vynos My stolki vyłičym pamyłak, – Tamu choć režsia, jak z pahroz. Samabičujemsia ž časami, Ale źlahka – hady ŭ rady, Dy ŭsio bolš chvałim siabie sami, Druhich bičujem zaŭsiady. Kudy im leźci da Parnasa? – Dzie tyćnieš – chiba ci zachił... Ach, padpiakajem smačna, łasa Taho, chto nam čamuś nia mił! Voś ja – piaśniar, ja – łitaratar, Ja tolki pieśniaj tvaru cud, A jon... ahitki ahitatar, Naścienhazetčyk, i ŭsio tut... Pazbycca rapaŭskich zaskokaŭ My nie naŭčyłisia jak śled I časta sudzim adnaboka Druhich, samich, padziei, śviet. * A krytyki?.. Majstry z razboram, – Nia ŭźnimuć voč vyšej chalaŭ; Z hrazioj źmiašaje, što jšče ŭčora Tak padchałimna vychvalaŭ. Nie azirnuŭsia – ŭlez u nierat, Tandetny razvałiŭsia most, Hladzić, myčyć, ni ŭzad ni ŭpierad, Uprava, ŭleva krucić chvost. Hladzić. I što? Za rozum rozum Zaskočyŭ tuha, nieŭpapad. Čaho ž nia ŭciamić i ćviarozym Napiša – j sam śmiajecca, rad. O, krytyk, hryzapior moj biedny! Čytač, jaho ty pažalej: Nia mieścić, brat, jaho łob miedny Ni pryncypaŭ tych, ni idej. Jak baba na kućciu, varožyć, Ab kim, ab čym, što, jak skazać, Kab sam siabie nie rastryvožyć I ŭhnać druhoha ŭ raj ci ŭ hać. * My duki, hrandy, inžyniery Składanych čałaviečych duš. Jakoj ža mierym dušy mieraj, Čamu ŭ pisańni ciš dy hłuš? Zirnieš. Brydzie sabie fihura: Mo jon čarniaŭ, mo biełabrys... Zhadaj, što heta za natura? – U snach ab počaściach zakis. Ničoha ž słaŭnaha nia daŭšy Svajoj krainie, hramadzie – U honar lezie, hrozna straša Kurej na ciotčynaj hradzie. * My inžyniery... A nia ŭmiejem Ramantavać svaich ža duš, – Dzie ćvik zahonim, dzie padkleim, I vo ihraj, muzyka, tuš! Ihraj mnie słavu! Pišu vieršy, Ramany, dramy i scenar. A ci padumaŭ lepšy-pieršy, Jak prymie heta haspadar? Toj haspadar, što sieje ziorny, Što kosić, žnie, daje nam chleb, Što stal hartuje ŭ kuźni hornach, Što raskavaŭ ciamnicy sklep. O tak, maje vy – dla pakazu – Prazaiki i pieśniary! Narod pakłiča da adkazu, – Vadu žban nosić da pary. Na słužbu vam ziamla i nieba Dany, – adno pišy z dušy. Jakoha ž čorta jšče vam treba? Jakoj čakajecie imšy?! Nia śpiać šlachi, žyćcio nia dremie, Šaścić nad rečkaj jasakor. Nam sonca kaža, chto my, dzie my, Iskrycca ŭ zorach kruhazor. Dni jduć viałikaj hadaviny, A my jšče ź miesta ani ruš, My – inžyniery u hałinach Składanych čałaviečych duš. Iduć pa śviecie huły, šumy, – Zasnuć niama kamu kałi, – Iduć i tvorać pieśni-dumy, Krasu i radaść na ziamłi. Ćvituć pad našym niebam viosny, Śpiavaje zbudžany razłoh. Žyćcio šaŭkovyja tče krosny Ščaśłivaj dołi j pieramoh.
1937
|
|