U pryhožaj krainie, stvoranaj z pyłu i brudu, Dzie, jak kažuć padańni, sychodzicca klinam naš śviet, Nie byvaje nikoli ni śviataŭ, ni kazačnych cudaŭ, Tolki dziva – tam kožny žabrak i tam kožny paet. Vieršy palać, jak vosieńniu liście, popieł robić imhnieńnie, A ź imhnieńniaŭ raźjušany viecier składaje hady, Praz stahodździ błukajuć paetaŭ ledź bačnyja cieni, Słovy liściem barvovym na ziamli pakidajuć ślady.
|
|