Niva šumić kałasami Žyta śpiełaha, aŭsa; Ŭsia prybrana vasilkami, Jak dziaŭčyna da vianca. Vieciarok pa joj hulaje, Kłonić kołas da ziamłi, Sonca ziernie nałivaje, Busł klakoča na humni. Haspadar biažyć z kasoju Na zialonu sienažać, Śpiašyć vykasić z rasoju, Smahlej, hładčej travu ściać. Baby myjuć, chusty rubiać, Šjuć saročki, fartuchi. Čutna – ŭ lesie niedzie trubiać, Sočać hniozdy pastuchi. Dzieci ŭ pasiecy źbirajuć Da kuziomak paziamki, A ŭ hrybach dziaŭki hukajuć: «Siudy, chłopcy, dzieciuki!» Nastaŭ dzioń, prycichłi chaty, Vioska stała, jak u śnie, Chiba tolki kot łachmaty Dzie na prypiečku ziaŭnie Abo dzied staletni ź piečy Rakam lezie vady śpić. Horb ad pracy sieŭ na plečy, Vočy słaby. Ciažka žyć! Kałiś dzied byŭ małajčynaj, Sprytnym chłopcam ŭ vioscy słyŭ. Pieršy ŭ taniec jšoŭ ź dziaŭčynaj, Miod, harełku bojka piŭ. A ciapier – trasucca ruki, Hałavy nie utrymać. «Na pieč, dziedu! – kryčać ŭnuki, – Para tabie umirać!» A zhlani na našu viosku: Ŭvieś paletak až haryć! Tak, jak pčoły ŭ žoŭtym vosku, Jak ałtar, tak zichacić! Jak by z stužak, jak by z kvietak Dyvan piekny tkač satkaŭ, Jak by z ruty dy nahnietak Bukiet vielki maj ukłaŭ. To ŭ deseni, to u kletki, Ŭ žyvych farbach bjecca jon. Nu, nia ludzi! Dalbu, kvietki! Ich łistočki dajuć zvon. Chiba ž heta nie ŭ paletak Jakim čaram ja papaŭ A ŭ harodčyk z rožnych kvietak, Dzie artysta zasiavaŭ. I mo heta nie dziaŭčyny Huduć letam nad snapom, A kałiny dy małiny Ciahnuć ručki za chmialom. Baču ja: idzie ihryšča, Tam viasiella ščyry śmiech. Čuju skrypku, dudka śvišča, Ŭ flejtu dujuć, jak u miech. Ljecca pieśnia, biahuć tony, Až dušu na čaści rvie. Ŭ barabany bjuć, u zvony, Viecier ŭ huby sabie dźmie. Dryžyć nołas, sierp až pienić, Syple iskry z-pad zuboŭ. Pieraviasła ruki ščemić, Snop iści skakać hatoŭ. Vot ihryšča tak ihryšča! Nat i kopy pajšłi ŭ tan. Im u tachtu požnia śvišča, Padcinaje baraban. Nieba, hledziačy, źjasnieła, Moram čystym raźłiłoś, Tak, jak lustra, pasinieła, Z słonkam jasnym abniałoś. Les machaje hałavoju, Dub, nachmuryŭšysia, śpić, Volcha šepča ź leščynoju, Bieraźniak kusty śmiašyć. Muchamory, jak žaŭniery, La darohi stałi ŭ rad, Harać žaram ich kaŭniery, Šapki błiščać tak, jak had. Baravik – hryb nad hrybami – Ab pień śpiorsia, zły staić, Robić sud jon nad bratami, Hodzić, prosić zhodna žyć. Suraviežki z kaźlakami Viaduć svarbu ŭ dobry ład. Z strachu ryžyk z maślakami Ŭ moch zašycca byŭ by rad. Ptušak ščohat ŭsiudy mleje, Pa łistočkach ŭvierch biažyć, To stužeje, to słabieje, To na hollach zaskrypić. Mušu ŭziacca da raboty, Mušu mieć mazol na znak, Mušu łić i ja tak poty, Kab pryznałi, što radak. Dajcie, žniejki, sierp zajmisty, Dajcie hostruju kasu, Źmiatu ź nivy chleb ziarnisty, Z travy biełuju rasu. Dajcie chustu mnie pikovu, Kińcie bieleńki fartuch, Zrablu farbu ja cianiovu, Vas zmaluju ŭ adzin duch. Tolki škoda – farb zamała, Trudna budzie rysavać. Niama ž takoj, kab błiščała, Niama ž pendźla dzie dastać, Što marščynkaj na paŭcinie Cieniem lohkim śled viadzie, Adnym zmacham pa chuścinie Tvar adbiŭ by, jak ŭ vadzie. Zrablu kvačyk z marchavieńnia, Z roznych jahad farb nacisnu, Z hrudziej vyrvu snop płamieńnia, Žyvoj krovi kaplu pyrsnu – I sprabuju, mo zmaluju Našu Kasiu, mo sčaruju, Vočy – nieba, broŭ – čarnieńka, Harać ščoki, z hub – małiny... A maja ža ž ty mileńka! Nie spatkaŭ takoj dziaŭčyny, Z takim žaram, z takim sprytam. A hałoŭka, jak by žytam, Jak pšanica kałasami, Załacicca nad hrudziami. Doŭhi kosy viankom ŭjucca, Zuby biełyja śmiajucca. Stan taniutki, jak byłinka, Nu i Kasia, nu dziacinka! Jak careŭna, jak bahinia! Jak narcysa, jak viarhinia! Jak łileja na Dunaju, Jak praleska siarod haju; Ćvicie Kasia na ŭsiu viosku Zorkaj jasnaj. Kab choć krošku, Kab jakich jašče dźvie farby, A to skupa, mała barvy. Marchavieńnie ŭ rukach mniecca, Kvačyk moj na čaści rviecca, Sił nia stanie hetkim letam Zmalavaci. Pajdu śvietam, Mo bolš farbaŭ tam nacisnu, Mo ŭ artysty pendzal śvisnu. Voś tahdy-to ja sprabuju – Ŭsich, susiedzi, vas zmaluju!
1902–1903
|
|