Za niaznanuju Dal pachmurnuju Zakaciłasia Jasna soniejka. Oj, para, para Tabie, dobraje, Adpačyć pajści Pośle dnia ŭsiaho. Nachadziłasia, Nahulałasia Nad ziamielkaju Pa-nad kryŭdnaju. Bačyć tre było, Kab urodaju Niva ŭbohaja Ubirałasia. Sahreć tre było Biesprytonnaha, Ślozy vysušyć Abniadolenym. Uśmichacisia Ŭsim zamučanym Dolaj-radaściaj, Volaj-sokałam. Pośle hetakaj Pracy-mačychi Spačyń, soniejka, Tam za horami. I nazaŭtra ŭstań Z novaj siłaju, Uźnimi ahni, U sercy stuchšyja. Raspałi ahni Viery ŭ budučnaść, Što dzion lepšych my Dačakajemsia.
[1905–1907]
|
|