I treba ž zdarycca takomu, Vazok u Miensku – nazina! Laciać, źviniać uparta koły... Voś tak prajechać – dabrynia! Navypieradki z časam, ź lesam... Nibyta letni zvonki ptach! Jak vietraź, łokan moj bialosy Siabruje z samym čystym plosam, Usio žyćcio – kryła uzmach! Imču! Laču! Lasy naŭkoła! Takaja siń, taki prastor! Nia łodka, a vazok na kołach U dalačyń niasie, da zor! Ach, jak zvyčajnaść časam točyć Čakaj! Tryvaj! Hladzi, paet! Kab nieznarok tabie nia zbočyć, Ziamla chadoju šparkaj kročyć... Śpiašajsia! Prad taboju – śviet... I treba ž zdarycca takomu, Imču, jak viecier viesnavy... Lacić vazok, niasucca koły, Kryču žyćciu: «Idu na Vy!»
|
|