Skakała pa kupinach, biehła pa kładcy, Da ščaścia śpiašałasia, peŭna! I raptam adna, na chałodnaj łaŭcy, I niedzie śpiavajuć pieŭni. Ot łicha, patrebna ž, pračnułasia rana, Što potym było b – nieviadoma... I kryžam zdałasia akonnaja rama Majho zichatłivaha doma! Pažalusia vietru ja: ščaście nia choča Sa mnoju ŭžyvacca bolej. Źjaŭlajecca ŭ snach, na ŭvieś hołas rahoča, Da inšych śpiašajecca polem.
|
|