Piarścionak svoj kidaju u vadu. Ahieńčyk sini pahasiłi chvałi. Na ščaście, moža, moža, na biadu Jaho na dnie hłybokim pachavałi! Hladžu ja z łodki płytkaj u vadu, Jak u lusterka zaziraju ŭ Śviciaź, Mahčyma, ŭbaču, mabyć, tut znajdu: Kania viadzie mnie nieznajemy viciaź... Znajšoŭ piarścionak, hałavu pryŭźniaŭ, U chvalach vočy promniami zajhrałi, Dzień daharaŭ... Z-pad noh płyłi zialonyja łuhi, Ziamla płyła, pavietra nie chapała. Niamiełi vusny, a ŭ vačach kruhi Abdymkami śmiarotnymi ściskałi. Šaptałi vusny: luby, adpuści, Addaj piarścionak, nieznajemy viciaź... Dva cieni lohkich bačyłi kascy, Kałi išłi na dośvitku paŭź Śviciaź. * Nie razumieju siabie, bo nia ja! Ja, kažuć, źmianiłasia, kažuć, nia taja! Takoju chałodnaju stała ziamla, A ja i na choładzie taju! Strumieńčykam ŭ Śviciaź budu ciačy, Źvinieć budu rečkaju poŭnaj. I cichaj žančynaju vyjdu ŭnačy, Abdymak... Imhnieńnie... Poŭnia...
|
|