Vypadkova, biaz peŭnaj pryčyny, spačuvalna i nie biaz łaski, mnie skazała tvaja žančyna: – Vy, jak łiska ź japonskaj kazki. Muž čytaŭ mnie jaje niaśpiešna, nadta ž prostaja taja navuka: za praźmierna sałodkaj uśmieškaj nie inakš jak sardečnaja muka. Ja ničoha ŭ adkaz nie skazała, dy tužej zaciahnuła pasak... Tam, taboju zabyty ŭ zale, lažyć tomik japonskich kazak.
|
|