RODNYJA VOBRAZY Vobrazy miłyja rodnaha kraju,               
Smutak i radaść maja!..
      
 
Jakub Kołas
    Hałoŭnaja      Słoŭniki           Spasyłki      Ab sajcie       Кірыліца      Łacinka    
Raisa Baravikova
Vieršy
Kantekstny tłumačalny słoŭnik
Z razmoŭ viasiołaj udavy

...Chiba što da Paŭłiny zajdzicie,
jana mnoha čaho raskazać moža.
#V. Zarečča, 1979 h.

 

#1
* * *

Ty navošta mnie prynosiš
šoŭku biełaha adrez,
nu, chiba zimu uprosiš –
nie ćvicie zimoju bez.
 
Na adlocie maładości
ptuškaj vosieńskaj śvišču,
paprasisia tolki ŭ hości –
navat čorta nie ŭpušču.
 
Hety pozirk mnie znajomy,
heta pamiać da vuhła:
mnie ad ix akon prajomy
zanaviesiła imhła.
 
Zamiataje śnieh kalučy
ściežki ŭdovinaje zrez,
lepiej skinuŭ by ty z kručy
šoŭku biełaha adrez.
 
Vypraboŭvać los nia treba,
padarunak zabiary,
nada mnoj pasiekła nieba
złaja dola biez pary.
 
Dy, napeŭna, z łaski maju
raśćvicie viasnoju bez...
Uzdychnu i pryhadaju
šoŭku biełaha adrez.

 

#2
* * *

Siniavoki maj hałubicca,
mlavy zołak pje nahbom,
za tumanami zabłudzicca
małady viasnovy hrom.
 
Pakachaju Vasiu-mielnika,
budzie žorny jon krudić,
za ścianoj hustoha jelnika
miłaj pacierki daryć.
 
Zaćvicie čabor abrošany,
zadurmanić hałavu,
Vasia svoj pinžak panošany
kinie ŭ šyzuju travu.
 
Baju-baju, maja husańka,
na plačy maim zaśni...
I sama ty maładziusieńka,
i haryš, niby ŭ ahni.
 
A nazaŭtra projdzie macierka
pa uźmiežku tym z kazoj,
oj, čyja ž tut, – skaža, – pacierka
prarasła za noč ślazoj.

 

#3
* * *

Ja čužych nie abdymaju,
ty idzi dadomu,
u rukach viasło trymaju –
chvala zdymie ŭtomu.
 
Pa viaśnie zaviała hronka
bezu kala chaty,
nie kachanka, i nia žonka,
chto ŭ tym vinavaty?!
 
Pa ŭsiamu vidać, z uzrostam
pamiać usychaje...
Mo jašče j ciapier pad mostam
cień moj zamiraje.
 
Oj, hady, maje hadočki
(voś i viek Paŭłinin),
ablaciełi, jak łistočki
z maładoj kałiny.
 
Jak ža mnie ciapier hukaci
leciejka u chatu?
Jak ža mnie z taboj stajaci
lubym, dy žanatym?..

 

#4
* * *

Paraśłi na tym harodzie
bulba dy časnok,
ty ŭ dalokaje Zabrodździe
nie chadzi, synok.
Tam harodnina dajecca
choć kamu dy ŭ dar,
tam nikołi nie złujecca
dobry haspadar.
Hosciu kožnamu jon rady,
vietłivy zaŭždy,
tolki ž tyja, tyja hrady
błizka ad biady.
Ja tudy pajšła adnojčy, –
nie ŭziała časnok,
a tuha zasłała vočy
naŭsiahdy, synok.

 

#5
* * *

Och, ščaśłivyja vypadki!
Ciomnaj nočkaj vyjdu ŭ sad,
pad nahoj chrumściać apadki,
na parozie – łistapad.
 
Ty nia jdzi za mnoju śledam,
naŭzdahon nia leź praz drot,
pierakińsia słovam ź dziedam,
što, jak stražnik, la varot.
 
A paśla sčakaj la chaty,
dzied, napeŭna, kinie post,
mnoha ŭ našym sadzie miaty,
i darožańka – naŭprost.
 
Prychavaju jabłyk śpieły
i z travy sabju rasu,
kałi ty taki niaśmieły,
rasplatu sama kasu.
 
Kolki miaty my patopčam,
kolki vodaru ŭdychniom,
pad staroju hrušaj, chłopča,
na śvitanku adpačniom.
 
Boža kryj, nia ŭładziš ź dziedam,
nie adydzie ad varot...
U vypadku hetym śledam
u abchod idzi, praz drot.

 

#6
* * *

Tleje ŭzychodam imhła,
pachnie źviačor karavajem,
ja paŭžyćcia pražyła,
jak dažyvać – nia znaju.
 
Vyśpiełiŭ jabłyki spas,
biazi pryvieźłi ŭ kramu,
ludcy, u poźni čas
stukaje niechta ŭ bramu.
 
Tłumny narod šafiarnia,
hety nie ništo... surjozny!
Kaža, kałi b kania, –
droŭ by tabie pryvioz by.
 
Ot, nie ŭ ładach ź leśnikom,
torfam palu ja ŭ piečy,
ciahnie ź dźviarej skraźniakom,
koŭdru ciahnu na plečy.
 
Vyjdu ŭ šyroki dvor,
nohi abmyju ŭ tumanie,
mienieje ŭ niebie zor,
chutka načležnik ustanie.
 
Skaža, vady pryniasi,
Tuziku viesieła śviśnie,
toŭstyja ŭ rečcy jazi
tłustymi śpinami błisnuć.
 
Siadzie ŭ zdarožany «ZIŁ»,
z dvara zuchavata adjedzie,
husta kładziecca pył,
čychajuć doŭha susiedzi.

 

#7
* * *

Treba źnieści: chnyč – nia chnyč! –
Hrud bulboŭniku.
Kažuć baby: «Ty pakłič
paluboŭnika».
 
I pajšła ja za siało,
razhukałasia...
Tolki recha viesiało
razhulałasia.
 
Uplatałasia ŭ bylnioh,
hnuła viećcie...
Prylacieŭ i loh da noh –
viecier.

 

#8
* * *

Ty supakoj maju nočku, Zarečča,
smutak nad chataj majoj razhani,
soładka pachnie da vieraśnia hrečkaj,
vodaram pola u vokny dychni.
 
Ja rasčyniu ix šyroka, šyroka,
kryknie tryvožna puhač za rakoj,
hruša staraja pa-svojsku sa zmroku,
niby ź siastroj, pahamonić ca mnoj.
 
Što nam puhač? My ŭ hady pahukajem,
zhadku viasiołuju ź ix pryniasiem,
zorka łaskavaja ŭzydzie nad hajem
i zaburkoča hałubka ŭ strasie.
 
Dla supakoju patrebna niamnoha,
soch by ŭ žančyny na prypiečku hlak,
biehła b udaleč praz žyta daroha,
streŭsia b na joj siniavoki ziamlak.
 
Žyć by i mnie z hetaj prostaj navuki,
babaju pieršaj jak jość balavać,
och, nie ad stomy pad noč maje ruki
tak, što nia śpicca, nyjuć, balać.
 
Ruki i hlak... Heta ŭsio niedarečna,
siły žyvoje mnoha ŭ ruce...
Vioska maja, jak ža soładka hrečka
mnie na žurbu ŭ tvaim połi ćvicie!
 
 
 
 
Padabajecca     Nie padabajecca
2009–2020. Biełaruś, Miensk.