...Chiba što da Paŭłiny zajdzicie, jana mnoha čaho raskazać moža. #V. Zarečča, 1979 h.
#1 * * * Ty navošta mnie prynosiš šoŭku biełaha adrez, nu, chiba zimu uprosiš – nie ćvicie zimoju bez. Na adlocie maładości ptuškaj vosieńskaj śvišču, paprasisia tolki ŭ hości – navat čorta nie ŭpušču. Hety pozirk mnie znajomy, heta pamiać da vuhła: mnie ad ix akon prajomy zanaviesiła imhła. Zamiataje śnieh kalučy ściežki ŭdovinaje zrez, lepiej skinuŭ by ty z kručy šoŭku biełaha adrez. Vypraboŭvać los nia treba, padarunak zabiary, nada mnoj pasiekła nieba złaja dola biez pary. Dy, napeŭna, z łaski maju raśćvicie viasnoju bez... Uzdychnu i pryhadaju šoŭku biełaha adrez.
#2 * * * Siniavoki maj hałubicca, mlavy zołak pje nahbom, za tumanami zabłudzicca małady viasnovy hrom. Pakachaju Vasiu-mielnika, budzie žorny jon krudić, za ścianoj hustoha jelnika miłaj pacierki daryć. Zaćvicie čabor abrošany, zadurmanić hałavu, Vasia svoj pinžak panošany kinie ŭ šyzuju travu. Baju-baju, maja husańka, na plačy maim zaśni... I sama ty maładziusieńka, i haryš, niby ŭ ahni. A nazaŭtra projdzie macierka pa uźmiežku tym z kazoj, oj, čyja ž tut, – skaža, – pacierka prarasła za noč ślazoj.
#3 * * * Ja čužych nie abdymaju, ty idzi dadomu, u rukach viasło trymaju – chvala zdymie ŭtomu. Pa viaśnie zaviała hronka bezu kala chaty, nie kachanka, i nia žonka, chto ŭ tym vinavaty?! Pa ŭsiamu vidać, z uzrostam pamiać usychaje... Mo jašče j ciapier pad mostam cień moj zamiraje. Oj, hady, maje hadočki (voś i viek Paŭłinin), ablaciełi, jak łistočki z maładoj kałiny. Jak ža mnie ciapier hukaci leciejka u chatu? Jak ža mnie z taboj stajaci lubym, dy žanatym?..
#4 * * * Paraśłi na tym harodzie bulba dy časnok, ty ŭ dalokaje Zabrodździe nie chadzi, synok. Tam harodnina dajecca choć kamu dy ŭ dar, tam nikołi nie złujecca dobry haspadar. Hosciu kožnamu jon rady, vietłivy zaŭždy, tolki ž tyja, tyja hrady błizka ad biady. Ja tudy pajšła adnojčy, – nie ŭziała časnok, a tuha zasłała vočy naŭsiahdy, synok.
#5 * * * Och, ščaśłivyja vypadki! Ciomnaj nočkaj vyjdu ŭ sad, pad nahoj chrumściać apadki, na parozie – łistapad. Ty nia jdzi za mnoju śledam, naŭzdahon nia leź praz drot, pierakińsia słovam ź dziedam, što, jak stražnik, la varot. A paśla sčakaj la chaty, dzied, napeŭna, kinie post, mnoha ŭ našym sadzie miaty, i darožańka – naŭprost. Prychavaju jabłyk śpieły i z travy sabju rasu, kałi ty taki niaśmieły, rasplatu sama kasu. Kolki miaty my patopčam, kolki vodaru ŭdychniom, pad staroju hrušaj, chłopča, na śvitanku adpačniom. Boža kryj, nia ŭładziš ź dziedam, nie adydzie ad varot... U vypadku hetym śledam u abchod idzi, praz drot.
#6 * * * Tleje ŭzychodam imhła, pachnie źviačor karavajem, ja paŭžyćcia pražyła, jak dažyvać – nia znaju. Vyśpiełiŭ jabłyki spas, biazi pryvieźłi ŭ kramu, ludcy, u poźni čas stukaje niechta ŭ bramu. Tłumny narod šafiarnia, hety nie ništo... surjozny! Kaža, kałi b kania, – droŭ by tabie pryvioz by. Ot, nie ŭ ładach ź leśnikom, torfam palu ja ŭ piečy, ciahnie ź dźviarej skraźniakom, koŭdru ciahnu na plečy. Vyjdu ŭ šyroki dvor, nohi abmyju ŭ tumanie, mienieje ŭ niebie zor, chutka načležnik ustanie. Skaža, vady pryniasi, Tuziku viesieła śviśnie, toŭstyja ŭ rečcy jazi tłustymi śpinami błisnuć. Siadzie ŭ zdarožany «ZIŁ», z dvara zuchavata adjedzie, husta kładziecca pył, čychajuć doŭha susiedzi.
#7 * * * Treba źnieści: chnyč – nia chnyč! – Hrud bulboŭniku. Kažuć baby: «Ty pakłič paluboŭnika». I pajšła ja za siało, razhukałasia... Tolki recha viesiało razhulałasia. Uplatałasia ŭ bylnioh, hnuła viećcie... Prylacieŭ i loh da noh – viecier.
#8 * * * Ty supakoj maju nočku, Zarečča, smutak nad chataj majoj razhani, soładka pachnie da vieraśnia hrečkaj, vodaram pola u vokny dychni. Ja rasčyniu ix šyroka, šyroka, kryknie tryvožna puhač za rakoj, hruša staraja pa-svojsku sa zmroku, niby ź siastroj, pahamonić ca mnoj. Što nam puhač? My ŭ hady pahukajem, zhadku viasiołuju ź ix pryniasiem, zorka łaskavaja ŭzydzie nad hajem i zaburkoča hałubka ŭ strasie. Dla supakoju patrebna niamnoha, soch by ŭ žančyny na prypiečku hlak, biehła b udaleč praz žyta daroha, streŭsia b na joj siniavoki ziamlak. Žyć by i mnie z hetaj prostaj navuki, babaju pieršaj jak jość balavać, och, nie ad stomy pad noč maje ruki tak, što nia śpicca, nyjuć, balać. Ruki i hlak... Heta ŭsio niedarečna, siły žyvoje mnoha ŭ ruce... Vioska maja, jak ža soładka hrečka mnie na žurbu ŭ tvaim połi ćvicie!
|
|