Z-nad sonnych vod Niomna, z-pad chvoj Biełaviežy, Susiedzi, susiedki, vitaju ja vas! Błudziła ja doŭha pa rytvach, pa miežach, Až ściežku-darožku znajšła vo choć raz. Choć, peŭna, vy znajecie, chto ja takaja, Jakim pravam tut pierad vami staju, Dzie dom moj, narod moj, – ź jakoha ja kraju, – Pasłuchajcie smutnuju povieść maju. Z kanca u kaniec, dzie zahnanaje słova Źvinić biełarusa, – ŭładańnie majo; Šmat sotniaŭ tamu let u chacie viaskovaj Ŭziała i pravodžu svajo ja žyćcio. Z-pad hetaj chaciny pa vydmach niaznanych Haniałi, čaho nie zhubiła, šukać. Hladzicie: vo ruki i nohi u ranach, A rany na sercy – kamu ž ich paniać?! Pa hrudach, kamieńniach chadziła ja bosaj, Kryvioju čyrvonaj dabryła ziamlu; Na šaty maje pahladałi zukosa I pieśniu z naśmieškaj vitałi maju! Z bałotam miašałi, pahardaj plavałi Ŭsie tyja, što vyraśłi navat sa mnoj! Z maim ludam zhinuć naviek mnie kazałi, I strašna było mnie tak žyć siratoj! Za soškaj, za koskaj, ź siarpom i ź siakieraj Ja šła-vałakłasia, dzie šoŭ moj narod; Zapłataj było, što jon časam mnie vieryŭ I dumki snavaŭ aba mnie z hodu ŭ hod. Šłi vieki. Mahiła lahła pry mahile, – Vada zmyła naspy, kryžy pahniłi; Harotnaściaj zmožany, ŭ kryŭdzie, ŭ biaśsilłi Tam pradziedaŭ kości biaz času lahłi. Šłi vieki. Chrest brała narodnaj ślazoju; Miž vichraŭ, i buraŭ, i choładu zim Ź ludskoj nierazłučny ŭziała šlub biadoju, I tuzajuć mnoj, jak narodam maim. Zdušyłi mnie hołas na rodnych na nivach; Kryž ciažki upadku z narodam niasła, I dumaŭ čužyniec, što ŭžo ja niažyva. Nia viercie! Žyvu, jak ad viekaŭ žyła! Ja ŭsio, kolki siły, zmahała, ŭstavała! Ja žyva! Narod moj sa mnoju, pry mnie! Ja ŭsio pieraniesła i vyjšła ja z chvałaj, Ja silna, ja viečna ŭ svajoj staranie! Prajšło zaślapieńnie, minaje tryvoha; Na niebie ŭžo novaja vidna zara. Šyrok prada mnoju haściniec-daroha. Ŭžo dnieje! ŭžo dnieje! – k svaim mnie para!
[1908]
|
|