Pišu da Vas. “Pišu” – dyj hodzie. I nie adniać, i nie dadać. Vy možacie pry ŭsim narodzie Mianie źniavahaj pakarać. Ale ci ŭ vašaj to pryrodzie? Nia dziela škadavańnia, nie! – Vy tak – nia kiniecie mianie! Spačatku ja maŭčać chacieła. Maŭčała b ja, jak bierviano, Kałi b nia jenčyła JaNO. Kab nie pacieła, nie karcieła Jaho čyrvonieńkaje cieła. Chiba b ja bačyć Vas chacieła, Kab ja ad Vas nie zalacieła? Kazałi: “Paźbiahaj studentaŭ. Jany nia płaciać ałimentaŭ. Jany nia dumajuć žanicca.” A ja nia słuchała, durnica. I voś siadžu adna z malečam. Vuču jaho niadobrym rečam. Kažu: “Tvoj tatka – irakiez, Žyvie ŭ Ńju-Jorku, pje šartrez. Jak nadakučyŭ naš ekstrym – Adrazu źbieh za svoj Halfstrym. Kažu: tvoj tatka nie hieroj, Kab jamu ŭ dupu hiemaroj, Nia lotčyk jon vyprabavalnik, A drobny chłus i hvałtavalnik. Jon źbieh – draŭlanaja naha – Mnie nie pakinuŭ ni fiha, Dy tolki ja jaho prymušu, Ja abtrasu jaho, jak hrušu, Ja adsudžu ŭ sudzie, kab jon Płaciŭ štotydnia mnie miljon (miljon dalaraŭ, biezumoŭna, i nie prybłizna tak, a roŭna!)”. Tut nie šantaž i nie teror. Moj tatka – ober-prakuror. Jon Vas pryciahnie (nie škada!) Da Najvyšejšaha Suda!
|
|