Jak pajdu ja, pajdu pa zahonach, Pa mazolnym aratych śladu, Pa łuhach i pa borach zialonych, I pa siołach ubohich pajdu. Na žalejcy svajoj, na hudłivaj Tam ja pieśni pačnu raśpiavać; Prysłuchajsia, ščaśłiŭ, nieščaśłivy, Dumki lepšy chaču vyzyvać! Ja dla nivy pahudku zajhraju, Kab radziła sparniej dabrynu, Kab – baronku staŭlaj k žytcu z kraju – I ŭtrymała žytco baranu. Ja hrudziami prylnu k sienažatcy, Małić stanu davać bolš sianca, Viečna ŭ kvietkach kab joj krasavacca, Kvietki ščaściem ćviłi b dla kasca. Puščy huknu, kab hordaj, skupoju Nie była, droŭ davała ludziam, Pamahła vajavać im ź zimoju; Šumaŭ boru padsłuchaju sam. A pryjdu k svajmu ŭ viosačku ludu, Pačnu z chatki da chatki chadzić, Žaleć serca, dušy tam nia budu, Budu pieć, budu jhrać i budzić.
[1905–1907]
|
|