U toje, što niechta – Ci Boh, ci čort – Sočyć za žyćciom ludziej, Ja nia vieru. Pieršy – daŭno ad horyčy Pakončyŭ by z saboj, Druhi – ad radaści I śmiechu zachłynuŭsia b. Ale ž nia moža być Samotnaju Ziamla, Samotnymi ni ty, ni ja Ŭ suśviecie. Nia tolki my, vidać, U pošukach žyvych istot Pa kosmasie błukajem. Bo ja časta Adčuvaju pohlad Inšapłaniecian. Mahčyma, i jany Chaciełi b nas naviedać. Ale jak pryziamłicca im, Kałi kudy ni hlań – Akopy, błindažy, Kalučyja zasieki, Drakonavy kłyki Harmat, rakiet.
1985
|
|